MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wspomnienie pielgrzymki Ojca Świętego. 700 tysięcy serc biło z papieżem

Piotr Piotrowski
Msza św. 5 czerwca rozpoczęła się o godz. 17.15, ale tłumy wiernych napływały na hipodrom od świtu
Msza św. 5 czerwca rozpoczęła się o godz. 17.15, ale tłumy wiernych napływały na hipodrom od świtu pap/grzegorz jakubowski
Spotkanie z papieżem Polakiem na sopockim hipodromie okazało się jego pożegnaniem z wiernymi z Pomorza. 25 lat temu pozostawił nam moralny testament: „Nie ma solidarności bez miłości”. Wcieliliśmy go w życie...

Pomorskich śladów św. Jana Pawła II znajdziemy wiele. W każdym z miejsc, które odwiedził Jan Paweł II, znajduje się dziś jakaś materialna pamiątka tamtego wydarzenia. Westerplatte, szczególnie ważne miejsce na mapie Polski, prezentuje zdjęcia ze spotkania papieża z młodzieżą na plenerowej wystawie o historii półwyspu. Na całym Pomorzu powstały liczne szkoły noszące patronat świętego. Są także aleje, domy pomocy społecznej czy instytut dokumentujący pomorskie ścieżki św. Jana Pawła II. I najcenniejsze - ołtarze, przy których odprawiał msze św., kościoły, które odwiedził, cudowne obrazy i figury, które ukoronował koronami papieskimi, miejsca, po których stąpał.

W sanktuarium Matki Bożej Brzemiennej w Gdańsku-Matemblewie znajdują się elementy papieskiego ołtarza, przy którym Ojciec Święty przewodniczył mszy św. w Sopocie w 1999 r. Drugiego ołtarza papieskiego, który zaprojektował niezapomniany gdański artysta Marian Kołodziej.

Nie tylko ołtarz

Do Polski Jan Paweł II wyruszył w podróż 5 czerwca 1999 roku. Pierwszym miejscem w rodzinnym kraju, które odwiedził, był Gdańsk. Przed wylądowaniem na gdańskim lotnisku w Rębiechowie papieski samolot zatoczył krąg nad Trójmiastem i Zatoką Gdańską. Ojciec Święty chciał zobaczyć polskie morze i Westerplatte. Na płycie lotniska papieża witały władze świeckie i kościelne. Najpierw Ojciec Święty pojechał na obiad do Oliwy, siedziby ówczesnego metropolity gdańskiego abp. Tadeusza Gocłowskiego. Po posiłku przejechał papamobile do Sopotu, gdzie na hipodromie czekali na niego wierni. Tamta msza św. była jednym z największych wydarzeń religijnych w historii Pomorza - na sopockich polach zebrało się ponad 700 tys. wiernych.
Przygotowania do spotkania z Janem Pawłem II na Pomorzu rozpoczęły się wiele miesięcy wcześniej. Te wspomnienia są wciąż żywe. Ksiądz prałat Edmund Skalski, dziś proboszcz gdyńskiej katedry morskiej, był wówczas ceremoniarzem diecezjalnym i odpowiadał za przygotowania do liturgii na sopockim hipodromie. Wspomina wielką radość i ciężką pracę.

- Organizacja takiego wydarzenia to nie jest kwestia tygodni, ale miesięcy. Każdy szczegół liturgii musi być dopracowany; czytania, modlitwa wiernych. Wreszcie samo miejsce sprawowania ofiary - ołtarz, zakrystia - mówi ks. Skalski. Msza św. 5 czerwca rozpoczęła się o godz. 17.15, ale tłumy wiernych napływały na hipodrom od świtu. Pierwsze grupy zjawiły się w Sopocie już o godz. 5 rano. Cały dzień upłynął wiernym na modlitewnym skupieniu. Biskup Zbigniew Zieliński, wówczas kapłan w parafii św. Michała w Sopocie, wraz z ks. kan. Grzegorzem Stolczykiem przygotowywali nabożeństwo czuwania.

- Prace rozpoczęliśmy kilka miesięcy wcześniej. Zaangażowała się w to grupa ponad 100 osób, głównie młodzieży, ale też aktorów z Teatru Wybrzeże w Gdańsku i gdyńskiego Teatru Miejskiego. Opracowaliśmy teksty Jana Pawła II, a Cezary Paciorek, znany akordeonista, napisał pieśń „Nie ścigaj się z miłością”, do której tekst stworzył ks. Krzysztof Niedałtowski. Próby odbywały się wieczorami w sopockim kościele. Większość uczestników nabożeństwa zapewne do dziś mile wspomina pomoc miejscowego piekarza, który na próby dostarczał drożdżówki i gorącą herbatę - mówi bp Zieliński.

Czerwcowa msza św. sprzed 25 lat była odprawiana według formularza o św. Wojciechu, biskupie i męczenniku. Okazją ku temu była 1000. rocznica kanonizacji świętego. Liturgię wraz z papieżem koncelebrowało 200 kardynałów, arcybiskupów, biskupów, kapelanów, pracowników gdańskiej kurii, seminarium oraz księża obchodzący jubileusze kapłaństwa. Komunii św. udzielało ponad 400 kapłanów. - Za ostatnimi rzędami wiernych stało 8 busów, to były tak zwane ruchome tabernakula. Przy nich komunii św. udzielało 150 szafarzy świeckich. W spotkaniu ze św. Janem Pawłem II uczestniczyło ponad 700 tys. wiernych - dodaje ks. Skalski.

Hipodrom w wodzie

Teren toru wyścigów konnych podzielono na 240 sektorów, mieszczących od 5 do 6 tys. osób. Na hipodromie znajdowały się 3 punkty pomocy kwalifikowanej opieki medycznej razem z opieką anestezjologiczną, 3 karetki reanimacyjne, 10 punktów lekarskich, 6 karetek interwencyjnych, 43 punkty medyczne pielęgniarskie, 128 patroli lotnych, złożonych z przeszkolonych harcerzy i ratowników PCK. Nad bezpieczeństwem pielgrzymów na hipodromie czuwało 1025 policjantów, 4 tys. członków służby Semper Fidelis oraz 700 strażaków z Ochotniczej Straży Pożarnej. Nim jednak rozpoczęła się liturgia, przygotowania popsuła wielka ulewa.

- Zapamiętałem tę ulewę i dziś sytuacja się powtórzyła - mówił w środę, 5 czerwca 2024 r., w sopockim kościele św. Michała Archanioła Jacek Karnowski. Dziś poseł na Sejm, a przez wiele lat prezydent Sopotu. Parlamentarzysta wspomina, że ten dzień był jednym z dwóch najważniejszych w jego życiu.

- Przygotowania trwały kilka miesięcy. Najpierw papież przyjął naszą delegację, trójmiejskich prezydentów z żonami, u siebie w Watykanie. Mogłem mu wtedy zaprezentować makietę papieskiego ołtarza, który zaprojektował pan Marian Kołodziej. A potem dni mijały na przygotowaniach. Współpracowaliśmy jako urząd z władzami kościelnymi i z wszystkimi służbami porządkowymi. Te relacje potem zaprocentowały, gdy w nocy, dzień przed mszą św. spadła ogromna ulewa. Zalało praktycznie cały teren hipodromu. Porządkowanie zajęło nocne godziny i przesunęło się do południa. Tu warto przypomnieć, że konsekwencją tego było spotkanie papieża z paniami, które sprzątały dywany przy ołtarzu. Miały specjalny odkurzacz, który zbierał wodę. To z nimi jako pierwszymi przywitał się Jan Paweł II - wspomina J. Karnowski.

To wydarzenie zapamiętał także ks. Skalski

- Zdołałem dotrzeć do Witomina, gdzie miałem parafię, i po zmianie koszuli musiałem wracać na hipodrom, żeby ratować gotowy już do mszy św. ołtarz. Wszystko było zalane. W nocy wymienialiśmy wykładziny przy ołtarzu, a jeszcze do popołudnia pracowaliśmy nad przywróceniem stanu poprzedniego. Dość powiedzieć, że kobiety sprzątające ołtarz spotkały się z Janem Pawłem II w zakrystii po jego przybyciu, niemal na kilkanaście minut przed rozpoczęciem uroczystości. Papież rozmawiał z nimi w luźnej atmosferze. Podarował różańce, a one mogły uczestniczyć w liturgii. Myślę, że to była dla nich najlepsza nagroda po tej ciężkiej pracy - wspomina ks. Skalski.

Papież w Sopocie wygłosił pochwałę polskiej Solidarności, która „otworzyła bramy wolności w krajach zniewolonych systemem totalitarnym, zburzyła mur berliński i przyczyniła się do zjednoczenia Europy”. Jan Paweł II mówił o św. Wojciechu, że „zasiew jego krwi przynosi wciąż nowe duchowe owoce”. Przypomniał bohaterską obronę Westerplatte i Poczty Polskiej w Gdańsku, ofiary Piaśnicy i pobliskiego obozu w Stutthofie, gdzie zginęło m.in. wielu kapłanów, „których Kościół podczas tej pielgrzymki wyniesie do chwały ołtarzy”.

Przywołał też tragiczny grudzień 1970 r., pełen nadziei sierpień 1980 r. i dramatyczny okres stanu wojennego. Podkreślił, że narodziny Solidarności były przełomowym wydarzeniem w historii Polski i Europy. Na sopockim hipodromie w czasie mszy św. padły znamienne słowa Jana Pawła II: „Słyszałem od was w Gdańsku: nie ma wolności bez Solidarności. Dzisiaj wypada powiedzieć: »Nie ma solidarności bez miłości«. Więcej, nie ma przyszłości człowieka i narodu bez miłości, tej miłości, która przebacza, choć nie zapomina, jest wrażliwa na niedolę innych, która nie szuka swego, ale pragnie dobra dla drugich”. Wypowiedziane zdania okazały się prorocze.

- Drugim najważniejszym dniem w mojej pracy dla Sopotu był ten, w którym wcieliliśmy je w życie. Przyjęliśmy ponad dwa lata temu ponad 4 tysiące wojennych uchodźców z Ukrainy. Zamieszkali w sopockich domach, często wspólnie z rodzinami. To była realizacja tego papieskiego testamentu w praktyce - dodaje J. Karnowski.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!

od 7 lat
Wideo

Znaleziono ślady ptasiej grypy w Teksasie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki