Protest solidarność sąd

W polskich sądach trwa burza - po ostatnich protestach przeprowadzonych przez urzędników zatrudnionych w większości placówek zapowiadane są kolejne strajki. Nie wiadomo jednak, czy do postępującej akcji oficjalnie przyłączą się sądy z Gdańska. Tam związkowców uciszyli prezesi.

Grupa około 30 osób zebrała się pod budynkiem gdańskiego Sądu Okręgowego przy ul. Nowe Ogrody, aby protestować w kwestii zmian w polskim sądownictwie. Wśród banerów znalazły się również hasła związane ze Strajkiem Kobiet.

- Przepraszam wszystkich, którzy poczuli się zawiedzeni moją nieobecnością podczas środowych protestów pod sądem w Gdańsku - – powiedział nam Donald Tusk. - Nikt mnie wcześniej nie poinformował, że mam wziąć udział w demonstracji pod sądem o godzinie 20.

Wrze w wymiarze sprawiedliwości. Urzędnicy z Sądu Rejonowego w Gdyni nie tylko wyszli dziś przed placówkę Temidy. Podkreślili też, że nie zgadzają się z zawartym z rządem porozumieniem.

Dyrektor Sądu Apelacyjnego w Gdańsku, Marian Pieńczewski, wysłał pismo, w którym m.in. zwraca się do dyrektorów placówek Temidy, by przeprowadzili z pracownikami rozmowy „o możliwych konsekwencjach nieprawidłowego wykorzystywania zwolnienia lekarskiego”.

We wtorek, 24.07.2018 przed sądami w całej Polsce odbyły się protesty w obronie niezależnego sądownictwa. Pod hasłem "Europo, nie odpuszczaj!" manifestowano także przed sądem przy ul. Nowe Ogrody w Gdańsku.

"Wzywam wszystkich ludzi Solidarności 1980 do włączenia się i maksymalne wsparcie w walce o wolność" - napisał na swoim Facebooku Lech Wałęsa. Były prezydent protestował w niedzielę przed gdańskim sądem, przeciwko zmianom dot. sądownictwa w Polsce.

W czwartkowy wieczór odbywają się kolejne protesty przed trójmiejskimi sądami - Sądem Rejonowym w Gdyni oraz Sądem Okręgowym w Gdańsku. Mieszkańcy Pomorza protestowali także w innych miastach województwa.

Sąd Rejonowy w Kościerzynie powraca. Niepewny jednak jest wciąż los placówek w Bytowie i Miastku. Jak wynika ze wstępnej analizy przywróconych będzie 41 placówek w całej Polsce, które zmiotła reforma Gowina.

28 stycznia 2014 roku - taką datę przyjął Sąd Najwyższy na swoje posiedzenie w pełnym składzie w sprawie kluczowej dla funkcjonowania tzw. małych sądów. Może to być dzień, w którym sędziowie z objętych reformą Gowina sądów w końcu zaczną orzekać po kilkumiesięcznej przerwie. Albo dzień, w którym okaże się, że całą reformę trzeba "odkręcać".

Trwa paraliż w sądach rejonowych przekształconych w styczniu tego roku reformą byłego ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina. Na Pomorzu dotyczy to trzech placówek: Kościerzyny, Bytowa i Miastka.

Odroczone rozprawy i sędziowie bez tog - to efekt reformy Gowina, która sparaliżowała pomorskie sądy. Sędziowie nie orzekają, gdyż ich orzeczenia są uchylane - mówią eksperci z zakresu prawa, którzy nie pozostawiają suchej nitki na reformie wymiaru sprawiedliwości, przeprowadzonej przez byłego ministra.

O tym, czy wymiarowi sprawiedliwości grozi paraliż rozmawiamy z Janem Iskierskim, byłym prezesem Sądu Rejonowego w Bytowie, obecnie sędzią wydziału zamiejscowego sądu w Lęborku, który jako jedyny poprowadził w dniu protestu rozprawę.