Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wicewojewoda pomorski Aleksander Jankowski apeluje o bezpłatną komunikację miejską dla działaczy opozycji antykomunistycznej

Łukasz Kamasz
Łukasz Kamasz
- W ten symboliczny sposób również możemy ich uhonorować - podkreślał Aleksander Jankowski.
- W ten symboliczny sposób również możemy ich uhonorować - podkreślał Aleksander Jankowski. Przemyslaw Swiderski
Czy jest szansa na bezpłatne przejazdy komunikacją miejską dla działaczy opozycji antykomunistycznej i osób represjonowanych z powodów politycznych? Wicewojewoda Aleksander Jankowski zaapelował w tej sprawie do władz Gdańska.

Czy kombatanci „Solidarności” powinni bezpłatnie korzystać z komunikacji miejskiej?

Przypomnijmy, że ustawodawca w 2020 roku umożliwił samorządowcom sposób honorowania walki kombatantów „Solidarności” w postaci zwolnienia tych osób z opłat za podróżowanie komunikacją miejską. Takie rozwiązanie funkcjonuje m.in. w Warszawie, Radomiu, Rzeszowie, Poznaniu czy Elblągu.

- Niestety takie miasta jak Gdańsk, Wejherowo czy Gdynia nie dokonały tego kroku - podkreślał Aleksander Jankowski, wicewojewoda pomorski. - To karygodne i niedopuszczające. W tej sprawie skierowałem zapytania, dlaczego te miasta nie chcą zastosować tego zabiegu. Równie oburzające jest to, w jaki sposób te miasta uzasadniają niewprowadzenie braku opłat za podróżowanie komunikacją miejską. Miasto Gdańsk przez Zarząd Transportu Miejskiego odpowiedziało mi, że w dobie szalejącej inflacji i drożyzny tego typu rozwiązanie związałoby się z nadmiernymi kosztami dla budżetu miasta i związałoby się z drastycznym spadkiem przychodów ze sprzedaży biletów. Tych działaczy opozycji antykomunistycznej, którzy mogliby skorzystać z tego rozwiązania w Gdańsku jest 291 osób, w Wejherowie, które odpowiedziało w bardzo podobny do Gdańska sposób, jest 25 takich osób, w Gdyni 99.

W Gdańsku od 2020 roku działacze opozycji antykomunistycznej i osoby represjonowane z powodów politycznych, zgodnie z ustawą, mogą korzystać z ulgowych przejazdów komunikacją miejską. Ulga wynosi 50 proc. ceny biletu normalnego. Podczas kontroli biletowej osoby te muszą okazać legitymację działacza opozycji antykomunistycznej lub osoby represjonowanej.

Wicewojewoda skrytykował również sposób wydatkowania niektórych miejskich środków w Gdańsku, jak podkreślał, kwoty potrzebne na ten krok, w skali budżetu miasta, wcale nie są znaczące.

- Jeżeli założymy, że osoby do tego uprawnione będą korzystały z darmowych przejazdów komunikacją miejską w Gdańsku co najmniej dwa razy dziennie, 7 dni w tygodniu, 365 dni w roku, co jest statystycznie nieprawdopodobne, to koszt dla budżetu miasta Gdańska wyniósłby około 240 tys. zł rocznie. Miasto Gdańsk potrafi wydać setki tys. złotych na organizację kartonowych rydwanów czy na koszące trawnik owce, a nie na osoby, którym zawdzięczają wolność i swoje obecne stanowiska. To działacze „Solidarności” kładli na szali swoje życie i zdrowie, żeby samorząd mógł powstać. Skierowałem apel do pani prezydent Gdańska, aby samorząd dokonał tego szczytnego czynu. Ludzi z tego typu statusem, którzy są przed 70 rokiem życia jest około 680 na całym Pomorzu. To osoby, które w tamtym okresie nie zawahały się i walczyły o naszą wolność. Zasługują na to, żeby chociaż w ten symboliczny sposób uhonorować ich walkę - zaznaczał wicewojewoda.

Na specjalnie zwołanej w tym celu konferencji prasowej do sprawy odnieśli się również działacze opozycji antykomunistycznej z Pomorza.

- W Warszawie takie rozwiązanie funkcjonuje od dawna - mówił Mieczysław Sellin, działacz opozycji antykomunistycznej. - Na Pomorzu, w kolebce „Solidarności” nie jesteśmy dobrze traktowani. To oburzające. Być może będziemy zmuszeni podjąć inne kroki. Ale na ten moment chcemy chociaż doprowadzić do dialogu.

Władze Gdańska: „Ulga powinna zostać zapewniona na poziomie krajowym”

W odpowiedzi na nasze pytania, Piotr Borawski, zastępca prezydenta Gdańska ds. przedsiębiorczości i ochrony klimatu podkreśla, że realia budżetowe zmuszają samorządowców do ostrożności przy podejmowaniu kolejnych wydatków. Sytuacji nie poprawia też inflacja. Według zastępcy prezydent Dulkiewicz, taka ulga powinna być zapewniona na poziomie centralnym i tam odpowiednio sfinansowana.

- Przez decyzje podjęte przez władzę centralną sytuacja finansowa gmin będących organizatorami komunikacji miejskiej wciąż pozostaje niełatwa - uważa Piotr Borawski. - W dobie wywołanej przez PiS drożyzny, koncentrujemy się na zapewnieniu funkcjonowania dobrej komunikacji miejskiej a nie uruchamianiem kolejnych bezpłatnych przejazdów. Realia budżetowe zmuszają do ostrożności przy decydowaniu się na kolejne wydatki. Należy także nadmienić, że poważnym problemem pozostaje brak prawnych narzędzi, które umożliwiłyby organizatorom komunikacji miejskiej skuteczne ubieganie się o refundację kosztów honorowania ulg ustawowych z budżetu Państwa. Apeluję do wojewody i większości parlamentarnej o ustanowieniu tej ulgi na poziomie krajowym i zapewnienie jej odpowiedniego finansowania.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki