Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po drugie: Autostrada wodna na Wiśle. Dzięki Wiśle funkcjonują elektrownie i ciepłownie

Jacek Sieński
EDF Elekrociepłownia Gdańska pobiera wodę z Martwej Wisły
EDF Elekrociepłownia Gdańska pobiera wodę z Martwej Wisły Przemek Świderski
Woda płynąca rzekami stabilizuje poziom wód gruntownych, co ma istotne znaczenie dla rolnictwa, skutecznie ochroni środowisko naturalne czy umożliwia żeglugę śródlądową. Jest ona też niezbędna, aby funkcjonowała zakłady przemysłowe i energetyczne. Chodzi nie tylko o hydroelektrownie, będące źródłem odnawialne energii elektrycznej, ale także o wielkie elektrownie cieplne i ciepłownie zlokalizowane m.in. nad Wisłą.

- W skali światowej elektrownie wodne wytwarzają około 16 procent energii elektrycznej - twierdzi prof. Wojciech Majewski z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej w Warszawie. - W Polsce wykorzystanie potencjału energetycznego rzek nie przekracza nawet kilkunastu procent ich możliwości. Tymczasem są kraje europejskie, w których 50 procent energii elektrycznej dostarczają hydroelektrownie, a w niektórych, jak w Norwegii - nawet 100 procent. Energia wytwarzana w hydroelektrowniach nie zanieczyszcza środowiska naturalnego. Woda przepływająca przez turbiny ulega napowietrzeniu, co jest korzystne dla środowiska wodnego. Na kratach wlotowych do turbin osadzają się odpady spływające rzekami, które elektrownie zbierają i utylizują. Elektrownie wodne odgrywają bardzo ważną rolę w systemie energetycznym kraju, bowiem mogą być włączane i wyłączane, w zależności od zapotrzebowania na energię. Woda gromadzona w zbiornikach zaporowych stanowi wiec swego rodzaju rezerwę energetyczną.

Jednym z kompleksowych projektów hydrotechnicznych w Polsce, którego dotychczas nie zrealizowano, jest Kaskada Dolnej Wisły. Już w okresie międzywojennym zwrócono uwagę na możliwości energetycznego wykorzystania naszej największej rzeki. Po drugiej wojnie powróciła koncepcja energetycznego i żeglugowego wykorzystania jej dolnego odcinka. Wstępne szacunki wykazały, że znajduje się na nim około 50 proc. potencjału hydroenergetycznego Polski. Koncepcja kaskady zakładała zbudowanie 8 stopni wodnych niskiego piętrzenia ze przepływowymi, zaporowymi zbiornikami wodny. Na poszczególnych stopniach miały funkcjonować hydroelektrownie o dużych mocach, wytwarzając razem energię elektryczną 1300 MW. Z uwagi na ograniczenie powierzchni nadrzecznych terenów zalewowych przyjęto, że odległości między stopniami będą wynosiły od 30 do 50 km, a zalewy będą mieścić się w zasięgu istniejących wałów przeciwpowodziowych.

Budowę Kaskady Dolnej Wisły zapoczątkowało oddanie do eksploatacji w 1970 roku stopnia wodnego z hydroelektrownią we Włocławku. Na tym zaplanowane inwestycje zakończono, bo w kasie PRL zabrakło pieniędzy na kolejne obiekty kaskady. Obecnie rozpatrywany jest projekt budowy następnego stopnia wodnego, poniżej Włocławka, który ma być obiektem podpierającym zaporę włocławską. Drugi stopień miałby być posadowiony w Swarzewie. Taką lokalizację proponuje firma Energa SA, zainteresowana zbudowaniem na Wiśle drugiej hydroelektrowni. Obok wytwarzania energii elektrycznej, kaskada ma służyć również żegludze i ochronie przeciwpowodziowej obszarów nadwiślańskich.

Wisła zasila wodą położone nad nią liczne elektrociepłownie, elektrownie cieplne i ciepłownie, z kotłami opalanymi węglem. Największymi są Elektrownia Kozienice, GDF Suez Elektrownia Połaniec, Elektrociepłownia Siekierki i Elektrociepłownia Żerań w Warszawie oraz EDF Elektrociepłownia Gdańska. Woda pobierana z rzeki wykorzystywana jest do schładzaniu pary wodnej poruszającej turbozespoły bloków energetycznych. Dzięki temu może ona powracać ona do niej. Duże ilości wody pobierają z Wisły leżące nad nią zakłady przemysłowe, w tym rafinerie ropy naftowej grup Orlen SA w Płocku i Lotos SA w Gdańsku. Od trzech lat notuje się znaczące obniżanie poziomu wody w Wiśle. Jest to zjawisko niebezpieczne dla gospodarki naszego kraju. Paraliżuje ono działalność zakładów produkcyjnych, energetycznych i gospodarstw rolnych, zużywających łącznie najwięcej wody. W ubiegłym roku w Elektrowni Kozienice z powodu niedostatecznego stanu wody w Wiśle, musiano wyłączać bloki energetyczne. Aby podnieść poziom wody w rejonie jej poboru, zbudowano próg podpiętrzający, będący inwestycją kontrowersyjna, zakłócającą równowagę ekologiczną na rzece.

- Elektrownia cieplna w Kozienicach pracuje w obiegu otwartym, co oznacza, że para wodna poruszająca turbiny jest skraplana poprzez schładzanie w kondensatorach wodą pobieraną z Wisły - wyjaśnia prof. Majewski. - Następnie odzyskana woda spuszczana jest do rzeki, ale ma ona temperaturę podwyższonej o 10 stopni Celsjusza, co nie jest korzystne dla środowiska wodnego. Trzeba liczyć, ze na 10 MW mocy pobór wody wynosi 3 metry sześcienne na sekundę. Można powiedzieć, że tyle wody przepływa średniej wielkości rzeką. Takiej jej ilości nie da się ująć z wysychającej Wisły.

Dlatego też potrzebny stał się próg podpiętrzający, aby powstał zbiornik umożliwiający pobór wody. Gdy przepływy w Wiśle były większe, nie byłoby tak poważnego problemu z pozyskiwaniem wody. Innym sposobem skraplania pary w elektrociepłowniach, w obiegu zamkniętym, jest obniżanie jej temperatury w wieżach chłodzących. Zgromadzona w nich woda cyrkuluje i opada.

Jednakże jej straty są większe niż w obiegu otwartym, bo cyrkulująca woda jest tracona i trzeba ja uzupełniać poborem z rzeki. Z kolei wykorzystywanie obiegu otwartego ma ograniczenia. Jeżeli temperatura wody w rzece ma latem 20 stopni Celsjusza, to po spuście z elektrowni wzrasta do 30 stopni Celsjusza, co poważnie zagraża organizmom wodnym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki