Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pies klienta za każdym razem sprawdza, czy listonosz nadaje się już do zjedzenia

DJ
Rozmowa z Przemysławem Opanowiczem, listonoszem z Urzędu Pocztowego Gdańsk 20.

Co lubi Pan w swojej pracy najbardziej?Najbardziej lubię bezpośredni kontakt z ludźmi. Nie wyobrażam sobie pracy, w której przez osiem godzin musiałbym stać przy jakiejś maszynie.

Proszę opowiedzieć jakąś anegdotę, która przydarzyła się Panu podczas pracyMówi się psy nie lubią listonoszy. Ja w rejonie mam pewnego małego pieska, który za każdym razem, gdy wchodzę do domu, w którym mieszka, wyskakuje do mnie i mocno ujada. Ja w odpowiedzi wyciągam do niego rękę. On wtedy zachowuje się tak, jakby mnie smakował. Parę razy dotknie mnie lekko zębami i ucieka z powrotem do domu. Czasami żartuje sobie, że sprawdza w ten sposób, czy jestem już dobry do zjedzenia, czy jeszcze nie.

A jaka była najbardziej niebezpieczna sytuacja, z jaką spotkał się Pan podczas pracy?Na całe szczęście jeszcze nie zdarzyła mi się żadna niebezpieczna sytuacja.

Jaka była najdziwniejsza przesyłka, jaką Pan doręczał?W jednym z listów, które dostarczałem był jakiś proszek lub piach. Nie wiem co dokładnie, ale coś się tam przesypywało.

Jak spędza Pan wolny czas po pracy?Najchętniej cały czas bym oglądał animę. Staram się jednak jak najwięcej czasu spędzać z rodziną.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki