Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Smutek tropików, czyli - czy politycy mają nas za ciemny lud?

Barbara Szczepuła
Barbara Szczepuła
Barbara Szczepuła archiwum db
Mogą rządzić nami troglodyci - ostrzega prof. Staniszkis. - A ludzie wybitni wśród polityków skrzętnie swoją wybitność ukrywają, aby przetrwać. No to wszystko jasne.

Wiele osób skarży się na przykład na to, że strasznie nudna wydaje się im wiceprezes Beata Szydło. Nie udało się usłyszeć z jej ust jednej ciekawej myśli, choć od kilku miesięcy codziennie informuje Polaków, że Ewa Kopacz się nie nadaje, a Platforma to już po prostu katastrofa. Otworzyła też restaurację nazwaną dowcipnie Ewa i Przyjaciele, w której przypomina o grzechach PO, ale niektórzy twierdzą, że ubezpiecza się w ten sposób na wypadek wyborczej porażki. To oczywiście złośliwość, bo o żadnej porażce Prawa i Sprawiedliwości nie można nawet marzyć. Ale licho nie śpi, więc Beata Szydło po prostu udaje nudziarstwo. Nie ona jedna.

Udaje też poseł Dariusz Joński z SLD, bo przecież doskonale wie, kiedy wybuchło Powstanie Warszawskie i tylko dla zmyłki podaje rok 1988. Łodzianie opowiadają, że historia zawsze była jego ulubionym przedmiotem w szkole i że na klasówkach dawał ściągać słabszym kolegom. Inny łodzianin, Stefan Niesiołowski z Platformy udaje aroganta i impertynenta, choć w gruncie rzeczy jest gołąbkiem pokoju, a na śniadanie jada szczaw. Zaś posłanka Joanna Senyszyn chyłkiem przekrada się na poranną mszę, choć udaje wroga Pana Boga. Posłanka Krystyna Pawłowicz udaje, że nie lubi Unii Europejskiej i że unijna gwiaździsta flaga kojarzy się jej ze szmatą, choć w istocie marzy, by zostać eurodeputowaną i zamieszkać w Brukseli, tym mieście politycznej rozpusty. Poseł Jarosław Sellin udaje, że chce wyrzucić Tomasza Lisa z telewizji publicznej, choć niewykluczone, że zrobi go nawet prezesem TVP. Muszą biedacy udawać, bo inaczej nie przekonają elektoratu.

Czytam w tygodniku „Polityka”, że w Polsce panuje tak zwany analfabetyzm funkcjonalny. Z badań wynika, że połowa respondentów powyżej pięćdziesiątki i 20 procent piętnastolatków nie rozumie treści ulotki załączonej do lekarstwa, nie potrafi wyliczyć należnej reszty w supermarkecie ani oszacować odsetek od zwykłej lokaty. Mamy wprawdzie znacznie więcej ludzi po studiach, niż w momencie gdy skończył się komunizm, ale co trzeci magister nie bierze do ręki żadnej książki, a siedemnaście procent badanych - nawet gazety. Jak taki funkcjonalny analfabeta odnajduje się w polityce? Na ogół nie chodzi na wybory, bo „to jedna wielka manipulacja”, nie rozumie programów, nie wie, kogo poprzeć. Jest podatny na populizm, łatwo wzbudzić w nim agresję i chęć odwetu. No to politycy wzbudzają, bo wiedzą, że ciemny lud to kupi.

Poseł Antoni Macierewicz na przykład pokazuje jakieś mapy z arabskimi napisami i wyjawia, że istnieje tajne sprzysiężenie Europy Zachodniej, Rosji i Chin w celu wymazania Polski z mapy świata. Zaś prezes Kaczyński straszy elektorat pasożytami i pierwotniakami znajdującymi się w organizmach uchodźców z Bliskiego Wschodu i Afryki. Słowem - „smutek tropików”, że użyję tytułu głośnej niegdyś książki Levi Straussa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki