Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odrodzenie transportu wodnego na Wiśle. Prof. Andruszkiewicz: Potrzebny jest drugi Kurylczyk!

prof. Witold Andruszkiewicz
Rozpoczęta przez "Dziennik Bałtycki" słuszna kampania prasowa ma doprowadzić do przywrócenia na Wiśle normalnego transportu wodnego, śródlądowego, występującego na tej rzece od ponad tysiąca lat - pisze profesor Witold Andruszkiewicz.

KLIKNIJ I DOWIEDZ SIĘ WSZYSTKIEGO O NASZEJ AKCJI!

Słusznie też nawiązuje się do pozytywnie przeprowadzonej przez "Dziennik Bałtycki" kampanii prasowej w latach 2003 - 2004, w sprawie rozpoczęcia budowy autostrady A1, jako pierwszego od północy, od Morza Bałtyckiego, narodowego odcinka jednej z najdłuższych na świecie, to jest Transeuropejskiej Autostrady Północ Południe, po angielsku zwanej Trans - European Motorway North South, w skrócie oznaczanej TEM, biegnącej od Gdańska w Polsce, przez Stambuł w Turcji, do arabskich miast portowych nad Zatoką Perską.

Niektóre niezorientowane osoby raz po raz piszą, że autostrada A1 prowadzi do Adriatyku, Morza Śródziemnego, nazywają ją "Bursztynową" itp., wprowadzając w błąd czytelników, gdyż idzie ona jedynie na terenie Polski, jako polski, narodowy odcinek wspomnianej, gigantycznej Transeuropejskiej Autostrady Północ Południe (TEM ), mającej 10 000 kilometrów długości łącznie z oficjalnymi odgałęzieniami.

Ta jedna z najdłuższych na świecie autostrad została w Polsce zatwierdzona w 1972 roku, w wyniku konkursu przeprowadzonego przez Europejską Komisję Gospodarczą Organizacji Narodów Zjednoczonych (EKG - ONZ), w ramach Trzeciego Transeuropejskiego Korytarza Transportowego Północ Południe, wybiegającego z Finlandii do portów Zatoki Perskiej.

Należy zdawać sobie z tego sprawę, że Polska przez 31 lat, wbrew rozsądkowi, nie budowała tej gigantycznej autostrady, której swoje odcinki narodowe budowały wszystkie państwa położone na jej trasie. Szczególnie zaniepokojone były polskim niebudowaniem autostrady te państwa, które nie mają dostępu do morza, takie jak Czechy, Słowacja, Węgry i Austria. Prawie wszystkie państwa położone na trasie tej autostrady, mają ukończone swoje odcinki narodowe. Niecierpliwie czekają na Polskę, kiedy ukończy ona budowę swojego, pierwszego od Morza Bałtyckiego, odcinka autostrady, nazywanego przez Polaków autostradą A1, gdyż miała być ona budowana jako pierwsza, z czterech planowanych wówczas autostrad.

Gdy Polska zbuduje cały swój narodowy odcinek TEM, autostrady "od morza do morza", nastąpi uroczyste jej otwarcie, zapewne w Gdańsku, na początku autostrady, zatwierdzonej przez EKG - ONZ, od portu i miasta Gdańska. W czasie, gdy jako ekspert Organizacji Narodów Zjednoczonych ( UNCTAD ) wygrałem konkurs ONZ na poziomie światowym i zostałem doradcą premiera oraz ministra transportu Konga w Afryce, na równiku, nad Atlantykiem, gdzie swoją misję pełniłem w latach 1971/1972 przez 9 miesięcy. Wracając do Polski - oddawałem swój paszport dyplomatyczny ONZ w Pałacu Narodów w Genewie wraz z ostatnim raportem, dostojnik ONZ, który mnie żegnał, z życzliwością opowiedział mi, jako mieszkańcowi Gdańska w Polsce, długą historię zatwierdzania przez EKG - ONZ w Genewie trasy Trzeciego Transeuropejskiego Korytarza Transportowego Północ Południe i wyboru Gdańska, jako miasta i portu, przez który przejdzie oś tego korytarza, oraz Gdańska, od którego zacznie swój bieg w ramach tegoż korytarza - Transeuropejska Autostrada Północ Południe.

Ten dostojnik ONZ przekazał mi też szereg tajemnic dyplomatycznych z tym związanych, których znajomość zobowiązywała mnie do zachowania ich w tajemnicy przez 30 lat.

Uważałem, że w Polsce poza mną nikt tych tajemnic dyplomatycznych ONZ nie znał. Ze względu na fakt, że 30 lat już minęło i tajemnica, jako byłego pracownika ONZ, przestała już mnie obowiązywać, wszystkie jawne i te byłe tajne informacje dotyczące autostrady, szczególnie związane z przyczynami niebudowania polskiego odcinka autostrady (zwanego przez Polaków autostradą A 1), przekazałem wojewodzie pomorskiemu Janowi Ryszardowi Kurylczykowi w czasie mojej pierwszej rozmowy z wojewodą w Gdańsku. Te informacje dały wielką siłę działania naszemu wojewodzie.

Postawiłem pytanie - co należy jeszcze zrobić, aby kampania prasowa "Dziennika Bałtyckiego" w sprawie odrodzenia śródlądowego transportu wodnego na Wiśle, była skuteczna, tak jak to miało miejsce przy kampanii prasowej, dotyczącej budowy autostrady A1. W tamtym przypadku udało się znaleźć wysoko postawioną osobę, która podjęła się osobiście doprowadzić do rozpoczęcia budowy autostrady. Osobiście od 1972 roku poszukiwałem takiej osoby, która zechciałaby samodzielnie doprowadzić do budowy autostrady A1. Dopiero po 31 latach, w 2003 roku - znalazłem taką osobę.

Tą osobą był wojewoda pomorski Jan Ryszard Kurylczyk. Tego byłego naszego wojewodę zapoznałem z poznanymi przeze mnie cennymi informacjami dyplomatycznymi.

Jan Ryszard Kurylczyk, po zapoznaniu się z jawnymi i tajnymi informacjami, dotyczącymi niebudowania tej autostrady, powiedział mi - że osobiście będzie starał się doprowadzić do rozpoczęcia budowy A1.

Po upływie stosunkowo krótkiego czasu dowiedziałem się z prasy, że nasz były wojewoda pomorski został powołany na wiceministra w randze sekretarza stanu do spraw budowy autostrad. Oceniłem to, że tym razem szczęście mi sprzyjało.
W dniu 26 kwietnia br. w "Dzienniku Bałtyckim" ukazał się interesujący wywiad z b. wiceministrem do spraw budowy autostrad Janem Ryszardem Kurylczykiem, w którym wiceminister potwierdza moją informację słowami w odpowiedzi na pytanie - kto był takim sojusznikiem w przypadku A1? Wiceminister odpowiedział - "Pierwszym człowiekiem, który zabiegał i przekonywał, był profesor Witold Andruszkiewicz. On mnie przekonał, że warto zaatakować ten szczyt i powalczyć".

Dlatego, moim zdaniem, dla odrodzenia transportu wodnego na Wiśle, poza bezcennym działaniem "Dziennika Bałtyckiego" w zakresie spopularyzowania tematu przywrócenia transportu na Wiśle, konieczne jest znalezienie odpowiedniej osoby, takiej jak Jan Ryszard Kurylczyk, która wzięłaby na swoje barki problem uruchomienia transportu na Wiśle i przeszłaby - dzięki temu - do historii, tak jak wiceminister do spraw budowy autostrad przeszedł do historii budowy autostrady A1, jako ten, który odważnie rozpoczął budowę polskiego odcinka Transeuropejskiej Autostrady i uratował honor Polski.

Ja dotychczas - pomimo czynionych zabiegów i starań - takiej osoby, która chciałaby ożywić Wisłę, nie znalazłem.

Profesor Witold Andruszkiewicz

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki