Problemy Bałtyku: Sinice, makroglony i "mięsożerne" bakterie
Głównym problemem bałtyckiego wybrzeża od lat pozostają zakwity sinic oraz makroglony, które regularnie doprowadzają do wywieszania czerwonej flagi na plażach i zamknięcia kąpielisk. W przestrzeni medialnej i internetowej możemy zaobserwować jednak również wielkie poruszenie związane z bakteriami Vibrio vulnificus, które otrzymały przydomek "mięsożernych" patogenów zagrażających plażowiczom spędzającym czas na polskim wybrzeżu. To określenie wydaje się znacznie przesadzone.
- Możemy wyróżnić kilkadziesiąt gatunków bakterii z rodzaju Vibrio jednak tylko kilkanaście z nich jest potencjalnie patogennych dla człowieka - wyjaśnia dr Anna Toruńska-Sitarz z Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego. - Osławione przecinkowce z gatunku Vibrio vulnificus mogą powodować infekcje ran prowadzące do stanu zapalnego, który z kolei może skutkować martwicą tkanek. Stąd powstał, nieco mylący, przydomek o mięsożernych bakteriach.
Bakterie jak przecinki. Przecinkowce w Bałtyku
Obserwowane pod mikroskopem bakterie z rodzaju Vibrio przepominają przecinki, stąd też wywodzi się też polska nazwa - przecinkowce. Występują głównie w strefie tropikalnej i subtropikalnej ze względu na wysokie temperatury akwenów. Natomiast od kilku lat naukowcy obserwują występowanie przecinkowców również w Bałtyku. Ich obecność udokumentowano między innymi w Niemczech, Danii czy na Litwie.
- Są to bakterie wodne, które występują w akwenach o różnym zasoleniu - informuje dr Anna Toruńska-Sitarz. - Natomiast wzmożonemu rozwojowi przecinkowców sprzyjają konkretne warunki w tym temperatura (powyżej 18 stopni), obecność planktonu i zasolenie do 25 ‰. W niższej temperaturze bakterie mogą przeżywać w stanie metabolicznego uśpienia.
Specjaliści o Bałtyku: Ryzyko jest niewielkie
Warunki panujące w polskiej strefie Morza Bałtyckiego nie wykluczają oczywiście rozwoju przecinkowców, jednak obecnie nie udokumentowano ani jednego przypadku zakażenia. Specjaliści wskazują, że ryzyko infekcji jest stosunkowo niewielkie zarówno ze względu na ich stężenie, jak i sposób transmisji. Bakterie dostają się do organizmu przez układ pokarmowy lub przez otwarte rany. Wydaje się, że niewiele osób decyduje się na kąpiel mając niezabliźnione uszkodzenia skóry.
- Warto podkreślić, że stosunkowo wyższe statystyki zakażeń w Stanach Zjednoczonych są związane ze spożyciem surowych owoców morza, w których mogą znajdować się większe ilości bakterii - dodaje dr Anna Toruńska - Sitarz.
Zmiany klimatyczne odczuwane szczególnie w akwenie Morza Bałtyckiego, mogą doprowadzić do dalszego wzrostu temperatur, co będzie skutkowało większą aktywnością przecinkowców. Jest to jednak jedynie hipoteza i z pewnością przecinkowce nie stanowią obecnie istotnego problemu epidemiologicznego, zwłaszcza w dobie innych wyzwań sanitarnych.
Dowiedz się więcej
Botoks 2.0? Naukowcy potwierdzają
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?