W ubiegłym roku się z niej śmiali i nazywali drapakiem. W tym roku, gdy miała przybyć do Gdańska z wielką fetą, nie dojechała na czas, bo... się połamała. Mowa o gdańskiej choince, której sławy pozazdrościć może niejeden celebryta. Za to pecha, jaki się za nią ciągnie, już nie.
Można powiedzieć, że pasmo choinkowych nieszczęść rozpoczęło się w ubiegłym roku.
Wtedy to, z powodu zagrożenia związanego z szalejącym huraganem Ksawery, uroczyste zapalenie lampek trzeba było przesunąć o ponad tydzień. Ale to jeszcze pół biedy. Bo więcej emocji, niż Ksawery, wzbudzało samo drzewko - delikatnie mówią mało efektowne, choć duże. Oklapnięte i rzadkie gałęzie, do tego przypadkowe ozdoby o małej wartości estetycznej.
Nie trzeba było długo czekać, by ze strony mieszkańców, jak śnieg z nieba, posypała się lawina kpin i krytyki.
- Choinka jest za duża, nie ma fajnego kształtu, za dużo też na niej tych wszystkich ozdób, co sprawia, że jej gałęzie są oklapnięte. Źle wygląda szczególnie w dzień, gdy to wszystko tylko z niej brzydko zwisa. Z całym szacunkiem do wszystkich, można było pomyśleć o ładniejszej aranżacji choinki na Długim Targu. Bo bardzo lubię na nią patrzeć, ale teraz to chyba tylko wieczorem i z daleka - komentowali nasi czytelnicy.
Na temat ubiegłorocznej choinki powstał nawet mem, który krążył w internecie - zestawiono w nim dwa zdjęcia: gdańskiej choinki z okazałym drzewkiem z Berlina. Nie można było się nie zaśmiać na widok tak dosadnego zderzenia dwóch bożonarodzeniowych światów.
W tym roku miało być lepiej, a wyszło jak zwykle. 25-metrowy świerk z nadleśnictwa Lipusz miał pojawić się w Gdańsku w ubiegły czwartek. Tego dnia Zarząd Dróg i Zieleni poinformował jednak, że przyjazd choinki opóźni się o dobę lub dwie przez "kłopoty techniczne".
- Podczas operacji wycinania i wyciągania drzewa z lasu źle zamontowano liny podtrzymujące drzewo. Choinka wyślizgnęła się z mocowań, spadła na ziemię i połamała się - tłumaczyła Katarzyna Kaczmarek, rzecznik ZDiZ - Na wypadek takiej właśnie sytuacji zawsze wybierane są dwa, trzy drzewa.
Jako że zapadał już zmrok, wycinki nie można było dokonać tego samego dnia.- Na szczęście sytuacja ta nie zmieni faktu, że święta na pewno będą - dodała Kaczmarek.
Drzewko dojechało do Gdańska w piątek.
- Waży około czterech ton, jest piękne i gęste - chwalą urzędnicy.
W weekend wokół choinki zbudowano specjalny stelaż, który utrzyma ciężar wszystkich ozdób, jakie na niej zawisną. A planowanych jest ich sporo, bo aż ok. dwa kilometry lamek, 300 metrów łańcucha, 70 ledowych sopli, 300 bombek i świecąca gwiazda. Strojenie trwa i jest nadzieja, że drzewo będzie bardziej cieszyło oko niż to ubiegłoroczne.
- Zapalenie lampek na gdańskiej choince odbędzie się w piątek o godz. 17.30, tak by 6 grudnia rano Mikołaj mógł wszystkim grzecznym gdańszczanom położyć pod nią wymarzone prezenty - zapowiada Katarzyna Kaczmarek. Miejscy urzędnicy chcąc najwyraźniej zrekompensować mieszkańcom choinkowe przeboje, po raz pierwszy postanowili zainwestować w drugie drzewko. 8-metrowa choinka stanęła na Targu Węglowym. Ale też jest drzewkiem z "przeszłością".
- Zagrażała bezpieczeństwu jednego z domów, dlatego o jej wycięcie wnioskowała jedna ze wspólnot mieszkaniowych. Teraz posłuży do świątecznej dekoracji Gdańska - mówi Kaczmarek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?