Młody mężczyzna, oskarżony o zamordowanie i poćwiartowanie kobiety w ubiegłym roku pod Nowym Dworem Gd., stanie przed sądem. Uznano, że Patryk D. jest poczytalny, że był świadom swojego (domniemanego jeszcze) czynu. Spodziewał się pan takiego rozwoju tej sprawy? Coś mogło wskazywać na chorobę mężczyzny oskarżonego o to zabójstwo? Dużo mówiło się m.in. o jego wyobcowaniu...
Rozkawałkowanie zwłok wymaga nie tylko pewnej siły fizycznej, ale i przełamania oporów psychicznych. Na podstawie pierwszych informacji uzyskanych w sprawie można było wnioskować, że celem Patryka D. było pozbycie się ciała, aby uniknąć odpowiedzialności karnej. Co prawda niektórzy sprawcy, którzy podejmują się tej czynności, są dotknięci zaburzeniami psychicznymi czy też zaburzeniami preferencji seksualnych, ale to nie warunkuje w żadnym stopniu ich ewentualnej niepoczytalności. Przyczyn samej alienacji może być wiele. Bywa ona niekiedy wynikiem stanu psychicznego (np. stresu pourazowego czy schizofrenii), ale jej też nie łączy się każdorazowo z brakiem zdolności do rozpoznania znaczenia czynu lub niemożnością pokierowania swoim postępowaniem.
Wg prokuratury prowadzącej postępowanie Patryk D. wyjaśnił, że Paulina, dziewczyna, którą miał zamordować miała wcześniej myśli samobójcze, „nie radziła sobie w dorosłym życiu”. Chciała, aby pomógł jej umrzeć. Czy da się „pomóc komuś w samobójstwie” w taki sposób? Z drugiej strony media informowały tuż po zatrzymaniu, że podejrzany się przyznał. Pan twierdził, że zeznania takie bardzo często oskarżeni zmieniają.
Fakt, przyznanie się do przestępstwa tuż po zatrzymaniu i odwołanie swoich słów na pierwszej rozprawie, rzadziej na dalszym etapie postępowania przygotowawczego, jest dość często spotykane. Zobaczymy, jak będzie w tym przypadku. Czasem sprawcy mętnie tłumaczą, że zabili, bo chciała tego ofiara. To ich linia obrony. Spotkać się można jednak z tego typu zdarzeniami. Znam kilka z naszego kraju. Warto tu wspomnieć o przypadku Agaty z Wejherowa, której ciało ujawniono w parku w Brzeźnie w 2015 r., czy Tomasza z Kłodzka z 2013 r. oraz Mariana S. z Lipin z 2017 r. Ofiary miały samobójczą intencję i prosiły o skrajną pomoc w postaci zabójstwa. O ich zamiarze popełnienia samobójstwa można było wnioskować na podstawie wielu elementów, przede wszystkim zeznań świadków. Sprawcy, w wymienionych przeze mnie sprawach, ulegli prośbom i dokonali zabójstwa. Impuls wyszedł ze strony samej ofiary. Zawsze trzeba ustalić fakt występowania samobójczej intencji i ocenić wszystkie okoliczności czynu. Skoro Patryk D., jak sam twierdzi, pomógł umrzeć Paulinie, „wyrządził jej przysługę”, to jaki cel miało rozkawałkowanie zwłok? Motywacja mężczyzny w odniesieniu do postępowania z ciałem ofiary budzi wątpliwości.
Jak wynika z ustaleń prokuratury, najbardziej prawdopodobnym motywem zbrodni był motyw emocjonalny - zazdrość, która doprowadziła do eskalacji emocji. Czy to uzasadnia poćwiartowanie? Mówił pan, że najczęściej taki czyn, drastyczny i wymagający od zabójcy pokonania nieprzekraczalnej granicy, ma raczej związek z zacieraniem śladów zbrodni a nie np. satanizmem, okultyzmem...
Dokładnie tak. Rzadko notuje się rozkawałkowanie, które można by powiązać z satanizmem itd. Podobnie, jak same zabójstwa rytualne. Zazdrość to dość głęboki motyw. Sprawca może wtedy zadać ofierze o wiele więcej ciosów niż jest to potrzebne do jej uśmiercenia (tzw. nadzabijanie - „overkill”). Wiąże się to z ogromnymi emocjami. Podobnie może być z rozkawałkowaniem. Sprawca wyładowuje emocje na zwłokach. W pewien sposób też upokarza swoją ofiarę, czy mści się na niej.
Czy odnotował Pan od tamtego czasu podobne, drastyczne przypadki morderstw? Także seryjnych? Czy w tym zakresie powinniśmy zwrócić szczególnie na którąś ze spraw?
Seryjnych zabójstw prawie się dziś w Polsce nie spotyka. Nie kojarzę takich z ostatnich lat. A co do zabójstw pojedynczych, to w ostatnim czasie zauważyłem zwiększoną liczbę tego typu czynów dokonywanych przez młode osoby. Trzeba podkreślić, że zeszły rok, ze względu na pandemię, był dość specyficzny. O ile od kilku lat liczba zabójstw utrzymywała się na poziomie około pół tysiąca, to w 2020 r. liczba ta zwiększyła się o ponad sto przypadków - to bardzo duży wzrost, który zapewne wynika z izolacji i nasilenia się przemocy domowej.
Spójrzmy na niedawny przypadek zabójstwa rodziny ze Śląska (poszukiwany jest krewny zastrzelonych osób). Czy to przykład tragicznie zakończonej kłótni o sprawy materialne czy wynikający z wrodzonej agresji zabójcy?
Może to być wynikiem kłótni, jakiegoś utrzymującego się od dłuższego czasu konfliktu. Sprawa jest w toku, a podejrzanego jeszcze nie zatrzymano. Nie można wykluczyć, że sam mężczyzna, któremu przypisywany jest ten czyn, popełni samobójstwo.
Dr Andrzej Gawliński - dyrektor Centrum Kryminalistyki i Medycyny Sądowej, wykładowca akademicki. Doktor nauk prawnych, kryminalistyk i suicydolog, autor bloga naukowego kryminalistyczny.pl. Napisał książkę „Namowa lub pomoc w samobójstwie”, a także kilkadziesiąt artykułów, sprawozdań oraz recenzji naukowych z zakresu kryminalistyki, medycyny sądowej i prawa.
Zabójstwo w Piotrowie koło Nowego Dworu Gdańskiego. Są wynik...
Czy technologie niszczą psychikę dzieci?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?