Dokładnie sto lat temu, 10 lutego 1920 roku, generał Józef Haller przybył do Pucka, aby dokonać tego symbolicznego gestu. Polska po okresie zaborów i długich dziesięcioleciach zniewolenia odzyskała co prawda niepodległość już po zakończeniu I wojny światowej, w 1918 roku, jednak bez dostępu do morza. Nie trzeba chyba nikomu tłumaczyć, że ówcześni politycy i patrioci byli z tego faktu mocno niezadowoleni. Podejmowano działania, aby ten niekorzystny stan rzeczy zmienić. O tym, że polscy politycy już wówczas myśleli o obecności Polski nad morzem, świadczy fakt, że w 1919 roku utworzono sekcję do spraw morskich w Ministerstwie Spraw Wojskowych.
Zielone światło dla wymarzonego planu powrotu Polski nad Bałtyk zapaliło się niedługo później, bowiem na mocy ustaleń Traktatu Wersalskiego w 1920 roku. Rzeczpospolita uzyskała dostęp do 140-kilometrowego odcinka wybrzeża.
Warto dodać, że w tym samym okresie potrzeby polskiego handlu zabezpieczać miało teoretycznie Wolne Miasto Gdańsk, znajdujące się w obszarze celnym Rzeczypospolitej. Polska miała przynajmniej „na papierze” prawa do korzystania z tamtejszego, dużego portu handlowego.
Jak sprawy rzeczywiście się mają i że z korzystania w pełni z praw do gdańskiego portu mogą być poważne kłopoty, ujawniły wydarzenia przy okazji wojny polsko-bolszewickiej w 1920 roku. Zarządcy gdańskiego portu robili problemy m.in. z przeładunkami broni, niezbędnej do prowadzenia przez polskie wojsko działań bojowych, czy zawijaniem statków wojennych.
Mimo tych przeciwności, w efekcie zwycięstwa w słynnej do dziś Bitwie Warszawskiej w dniach 13-25 sierpnia, określanej do dziś mianem „Cudu nad Wisłą”, Polakom udało się odeprzeć rosyjski atak i ocalić niepodległość. Była to jednak nauczka, która ostatecznie przekonała najwybitniejszych wówczas, polskich polityków do budowy w pełni polskiego portu na odzyskanym, 140-kilometrowym odcinku wybrzeża. Dlatego jeszcze w tym samym roku Kazimierz Porębski wysłał nad morze inżyniera Tadeusza Wendę, aby wybrał odpowiednią lokalizację.
Już po kilku tygodniach było wiadomo, że port powstanie w Gdyni. Choć za oficjalną datę jego początków uznaje się ustawę o budowie, podjętą przez Sejm RP 23 września 1922 roku, to faktycznie prace ruszyły już rok wcześniej, w 1921 roku.
Warto docenić niezwykłe tempo, w jakim realizowana była inwestycja. W ciągu kilku zaledwie lat powstał najnowocześniejszy port nad Bałtykiem. Budowę osobiście nadzorował Tadeusz Wenda.
Z kolei Eugeniusz Kwiatkowski, ówczesny minister przemysłu i handlu, w zaledwie pół roku zawarł z konsorcjum polsko-francuskim wszelkie, niezbędne umowy w celu realizacji inwestycji.
Port w Gdyni rozwijał się następnie przez kolejne dziesięciolecia i nadal ma w tym względzie ambitne plany. Symbolem tego jest zamiar budowy Portu Zewnętrznego.
Zdjęcia z albumu "Powrót Pomorza w granice Rzeczypospolitej"...
Gdańsk i Pomorze świętują 100. rocznicę powrotu Polski nad B...
Przeczytaj relację ze specjalnej, uroczystej sesji Sejmiku Województwa Pomorskiego
Obchody 100. rocznicy zaślubin Polski z morzem. Pucki Bal Za...
Zaślubiny Polski z morzem. Galerie archiwalnych zdjęć
Paweł Szrot ostro o "Zielonej Granicy"."To porównanie jest uprawnione"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Straż Graniczna reaguje na publikację "Gazety Wyborczej". "Niebezpieczna narracja"
- Lista imion zakazanych w Polsce! Urzędnik nie pozwoli ci tak nazwać dziecka!
- Oświadczenie Orlenu ws. rzekomego braku paliwa. Koncern odpowiada na ataki
- Unia szykuje się do wielkiej reformy. „Najgorszy możliwy dla Polski scenariusz”