Sierpień miesiącem buczenia

A ja pamiętam opowieść o trąbie powietrznej, która przeszła nad Rawą Mazowiecką w latach 60. Starszy kolega fotoreporter, z którym niegdyś pracowałam, twierdził, że widział taki obraz: trąba wyssała ze stawu ryby i te ryby sypały się z nieba na rynek miasteczka, zaś powiatowy sekretarz partii klęczał na środku placu, prosząc Boga o odpuszczenie grzechów, przekonany, że to koniec świata! W PRL nawet trąby powietrzne były śmieszniejsze, więc po co było robić rewolucję?

Wszystkie felietony Barbary Szczepuły znajdziesz TUTAJ

To pytanie jest dziś superaktualne, bo mamy przecież sierpień, miesiąc rocznicami brzemienny. Jedną udało nam się już przebuczeć na Powązkach. Niektórzy twierdzą, że buczą ci, którzy nie wiedzą ani kiedy zaczęło się Powstanie Warszawskie, ani ile dni trwało, ani o co wtedy chodziło.

Teraz czeka nas rocznica Cudu nad Wisłą, więc komu będziemy buczeć? Pewnie marszałkowi Piłsudskiemu. Czytam po raz kolejny "Armię konną" Babla (ukazały się właśnie jego "Utwory zebrane" - polecam) i lektura tej książki jest dobrym sposobem na świętowanie 15 sierpnia, bo pokazuje co by było, gdyby... I wreszcie oczekiwany przez NSZZ "Solidarność" dzień 31 sierpnia.

Co wydarzyło się tego dnia w 1980 roku, nikt już nie pamięta, bo wszystko utonęło w awanturach i buczeniu. Byli jacyś bohaterowie, ale okazali się zdrajcami i dziś zasługują tylko na buczenie. - Dla kogo buczysz? - można by strawestować słynną kwestię Franza Maurera z filmu "Psy". Albo przywołać Kartezjusza: Buczę, więc jestem. Lub nawiązać do mądrości narodów: Powiedz mi, z kim buczysz, a powiem ci, kim jesteś. Jeśli już mowa o przysłowiach to ostatnio wyjątkową aktualność wykazuje znana maksyma: nie wszystko złoto co się świeci. Nawet jeśli jest połączone z bursztynem, jak w Amber Gold. Politycy opozycji ganią rząd, że nie ostrzegł ludzi i mają rację. Wystarczyło przecież przy umowach gwarantujących wysokie zyski dopisać formułkę: przed użyciem skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą.