Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Saoutchik - prorok art déco, czyli o mistrzu samochodowej mody lat międzywojennych [ZDJĘCIA]

Marek Ponikowski
Aerodynamiczna Hispano-Suiza H6C "Xenia" zbudowana w 1937 r. dla André Dobboneta
Aerodynamiczna Hispano-Suiza H6C "Xenia" zbudowana w 1937 r. dla André Dobboneta
Co roku w sierpniu na tereny golfowe Peeble Beach nieopodal kalifornijskiego miasta Monterey, na południe od San Francisco, tłumnie zjeżdżają nie tylko miłośnicy starej motoryzacji, ale i snobi. Na soczyście zielonej trawie nad rozlewiskiem można zobaczyć najpiękniejsze z pięknych starych samochodów i… poczuć zapach wielkich pieniędzy.

Ceny wystawianych w Peeble Beach zabytków, tych z najwyższej półki, wyróżnianych przez jury Konkursu Elegancji, idą coraz częściej w dziesiątki milionów dolarów. Supergwiazdą Peeble Beach Concours d'Elegance 2012 stał się Mercedes Benz 680 S Torpedo z roku 1928 z bajecznie pięknym nadwoziem zbudowanym u Saoutchika. Tegoroczny konkurs był zdominowany przez auta z karoseriami tej firmy. Można było nawet mówić o prawdziwym festiwalu dzieł Jacquesa Saoutchika.

Przyszedł na świat w roku 1880 w Kojdanowie pod Mińskiem jako Jakow Sawczuk, syn ubogiej żydowskiej rodziny. Panowanie Aleksandra III nie było okresem dobrym dla Żydów, których oskarżano o udział w zabójstwie poprzedniego imperatora; zdarzały się pogromy, wprowadzano represyjne prawa. W młodości uczył się stolarstwa meblowego oraz snycerki, a jak wynika z biogramu autorstwa jego wnuka, decyzja niespełna dwudziestoletniego Jaszy o emigracji wynikała głównie z fascynacji Francją. Znalazł się w Paryżu w czasie, gdy trwała tam wystawa światowa, najwspanialsza z dotychczasowych. Zwiedzający podziwiali ruchomy chodnik poruszany elektrycznością i filmy braci Lumiére wyświetlane na wielkim ekranie. Jeździli pierwszą linią metra. Miasto wzbogaciło się o monumentalny Grand Palais i nowe dworce kolejowe: d'Orsay, Invalides i Gare du Lion. Stolicę Francji odwiedziło ponad 50 milionów gości. Pierwsze franki Jakow zarobił pracując przy demontażu ekspozycji.

Niebawem zaczął pracować w swoim zawodzie. Nie robił jednak mebli, a karoserie samochodowe. Osiedlił się wszak w ojczyźnie automobilizmu! W roku 1906 założył w podparyskim Neuilly-sur-Seine swą własną firmę. Podczas I wojny światowej służył ochotniczo jako kierowca wojskowego ambulansu, co w 1918 roku ułatwiło mu otrzymanie obywatelstwa Republiki Francuskiej. Wrócił do cywila i do swego przedsiębiorstwa w Neuilly już jako Jacques Saoutchik.

Ówczesne samochody różniły się konstrukcyjnie od aut, jakie znamy. Podstawą była masywna rama, do której mocowano silnik z układem napędowym, układ kierowniczy oraz zawieszenie kół. Osobno, na drewnianym szkielecie, budowano nadwozia. Samochodową arystokrację ubierali w specjalne kreacje mistrzowie automobilowej mody, gotowi spełnić każde życzenie klienta. Saoutchikowi na początku lat 20. trafiła się klientka wprost wymarzona: najsławniejsza wówczas gwiazda Hollywood, Mary Pickford, która podróżowała właśnie po Europie ze swoim drugim, świeżo poślubionym mężem, a zarazem partnerem w niezależnej wytwórni filmowej United Artist, Douglasem Fairbanksem. Na jej zamówienie zbudował na podwoziu Delage szlachetną w linii białą karoserię typu Town Car, z zamkniętą kabiną pasażerską i odkrytym przedziałem kierowcy.
Niemal z dnia na dzień Saoutchik stał się sławny w wielkim i bogatym świecie. W latach 20. tworzył nadwoziowe kreacje na podwoziach Hispano-Suizy, Rolls-Royce'a, Minervy, Mercedesa-Benza. Wyróżniały się harmonią i oryginalnością linii, niebanalną stylistyką, precyzją wykonania. Zachwyt budziły wnętrza samochodów, w których najmocniej dochodziło do głosu zamiłowanie Saoutchika do cyzelowania szczegółu, do chromowanych, a nieraz także złoconych zdobień, wykwintnych faktur skórzanej tapicerki. Na listę swych klientów mógł niebawem wpisać królów Kambodży, Syjamu, Egiptu i Norwegii, cesarza Abisynii i szacha Iranu, nie licząc wielu znakomitości świata biznesu i sztuki.

Wielki Kryzys nie dotknął zbyt boleśnie Saoutchika i jego firmy. To właśnie w latach 30. minionego stulecia powstawały jego najsłynniejsze i najbardziej oryginalne kreacje nadwoziowe. Nawiązał współpracę z braćmi Bucciali, którzy budowali swe wspaniałe auta sportowe inspirowane amerykańskimi eksperymentami z przednim napędem. Do dziś przetrwały jedynie dwa egzemplarze samochodów Bucciali z karoseriami Saoutchika.

Oba, podobnie jak inne jego ówczesne kreacje na podwoziach Delage, Delahaye, Bugatti uchodzą za arcydzieła stylu art déco. Tym bardziej cenne, że Jacques Saoutchik interesował się techniką i wyposażał budowane w swej firmie auta m.in. w elektrycznie opuszczane przednie i boczne szyby oraz dachy samoczynnie chowane w całości wewnątrz karoserii. Sławne są np. drzwi zastosowane w aerodynamicznym coupé Hispano-Suiza H6C "Xenia", które w 1937 roku zamówił u Saoutchika producent aperitifów, koniaków ale i… samochodowych zawieszeń, André Dubbonet. Były pozbawione zawiasów, a dzięki specjalnemu mechanizmowi odsuwały się na zewnątrz i do tyłu, równolegle do nadwozia (podobne rozwiązanie znalazło się w 60 lat później w gło- śnym modelu Avantime opracowanym przez Renaulta). To w tym czasie Saoutchik zyskał przydomek "Viollet-le-Duc", nawiązujący do sławnego XIX-wiecznego architekta francuskiego, który na swój własny, nie zawsze zgodny z prawdą historyczną sposób, rekonstruował średniowieczne zabytki, m.in. miasteczko Carcasso- ne i paryską katedrę Notre Dame.

Świat, w którym odnosił sukcesy Saoutchik, skończył się wraz z II wojną światową. Niektóre z firm dostarczających Saoutchikowi podwozia nie przetrwały, inne dogorywały z braku zamówień. Wśród nielicznych dzieł, które powstały w latach powojennych w wytwór- ni w Neuilly-sur-Seine, są dwa majestatyczne Cadillaki 62 z ruchomym dachem, z których jeden stał się własnością meksykańskiej gwiazdy Hollywood, Dolores del Rio. W rok później w firmie Saout- chika powstał legendarny Delaha- ye 175, należący przed pewien czas do brytyjskiej seksbomby Diany Dors. Ostatnim dziełem Saoutchi- ka był - trochę symbolicznie - zbudowany w 1950 roku na podwoziu Talbota-Lago reprezentacyjny kabriolet dla prezydenta Francji Huberta Auriola. Saoutchik zmarł w roku 1954. W rok później jego syn zamknął przedsiębiorstwo.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki