Rafał Chomicz, prezes Sevenet SA: Jesteśmy dobrzy w tym, co robimy

Ubiegły rok obfitował w wiele wydarzeń w firmie Sevenet. W konkursie PROCON Awards po raz trzeci firma została doceniona przez klientów i jury, dzięki czemu zdobyła tytuł dostawcy roku 2018 w kategorii IT. Nominacja do nagrody Gryf Gospodarczy 2019 w kategorii Lider Kształcenia Zawodowego. Wyniki finansowe kolejny rok z rzędu w trendzie wzrostowym.

Mogę powiedzieć, że to był dobry rok dla firmy, intensywny. Ostatnie nasze lata pod względem finansowym były dobre, a nawet bardzo dobre. Poprzednie lata przyniósły wzrosty przychodów, za ostatnie półrocze także raportowaliśmy bardzo dobre wyniki. Specjalizujemy się w projektach długofalowych. Wymagają one dobrego przygotowania, przez wiele miesięcy, potrzebne też jest sporo czasu na ich wdrożenie, ale efekty wdrożenia, kiedy już przyjdą, trwają przez wiele lat.

Zapoznałem się z ubiegłorocznymi wydarzeniami w firmie i chyba najważniejszym było zakończenie wdrożenia systemu zintegrowanego zarządzania produkcją w firmie Polipol Meble. Zakres prac był imponujący.

Nie było to zresztą jedyne realizowane przez nas duże wdrożenie. Mieliśmy już przygotowaną informację na temat zakończenia prac dla kolejnego klienta z sektora finansowego w zakresie analizy baz danych, ale sytuacja związana z epidemią pokrzyżowała nam plany. Musieliśmy wstrzymać się z pochwaleniem się tym projektem. Wracając do pytania, dla Polipolu, a konkretnie jego siedmiu zakładów, zaprojektowaliśmy jednorodną architekturę centrum danych, którą wdrożyliśmy w wielu fabrykach. Kolejnym elementem jest sieć bezprzewodowa zapewniająca mobilny dostęp do zasobów zarówno produkcyjnych, jak i administracyjnych pracownikom firmy. Zbudowany został także zunifikowany system zapewniający bezpieczeństwo danych na wielu płaszczyznach. Nad prawidłowością działania platformy czuwają administratorzy Polipol ze wsparciem naszych specjalistów. W tym projekcie naszym partnerem był amerykański koncern Cisco, z którego pomocą przeprowadziliśmy całą inwestycję technologiczną, od centrum danych, po użytkowników końcowych, mających dostęp do systemów przez sieć Wi-Fi.

Jakie efekty to przyniosło?

Klient nie tylko osiągnął zakładane cele, zoptymalizował procesy, ale i uzyskał bazę do dalszego wyjścia na ścieżkę cyfrowej transformacji. Stworzyliśmy system transmisji danych, który nie ma żadnych problemów z przepustowością, będący swego rodzaju krwiobiegiem działalności klienta. Obrazowo mówiąc, nie ma się co kłócić, co jest ważniejsze, mózg czy serce, ale ani mózg ani serce nie będą w stanie pracować bez systemu transmisji danych. Czasem zapominamy, że w dobie wszechobecnego internetu, który służy przecież do transmisji danych, jeżeli chcemy mieć system bezpieczny i niezawodny, dedykowany konkretnej organizacji, to musi on zostać stworzony od podstaw, zgodnie ze sztuką, w niezawodnym i bezpiecznym układzie, skalowanym na wypadek wszelkiego rodzaju okoliczności. Jakie ma to znaczenie i jakie daje możliwości, pokazała obecna sytuacja związana z epidemią. Rok wcześniej stworzyliśmy dla mBanku jeden z największych i najbardziej zaawansowanych w Europie systemów wideokonferencyjnych, obiegu informacji, pozwalający na zdalną komunikację pracowników między sobą i z klientami, podejmowanie decyzji, autoryzację dostępu itp.

Cyfryzacja w polskich firmach nie jest chyba jednym ze strategicznych działań? Nakłady na tego typu rozwiązania nie są wysokie.

Sądzę, że nasze firmy nie mają mało środków na IT, tylko nie zawsze są one wydawane w sposób aktualnie najlepszy. Firmy często chciałyby kupić dobry sprzęt, jednocześnie tani, niestety to nie idzie najczęściej w parze, nie da się pogodzić.

Teraz to się zmieni. Świadomość potrzeby takich rozwiązań, niezawodności i jakości wzrośnie?

Nieważne, czy to epidemia, czy inne zagrożenie, jak pamiętna powódź na Dolnym Śląsku, sytuacje takie się zdarzają i będą zdarzać. Byłoby dużą nieodpowiedzialnością myśleć, że tak nie będzie. Nie wiem, czy za rok, za pięć, dziesięć, czy dwadzieścia lat, ale z pewnością dojdzie do czegoś, co pokaże, jak potrzebujemy rozwiązań zapewniających decyzyjność, ciągłość procesów w różnych warunkach. To jest istota racjonalnego podejścia. Gdyby wcześniej w szkołach wprowadzono tablety i je zinformatyzowano, dzisiaj nie byłoby problemu ze zdalnym nauczaniem. Mam głęboką nadzieję, że obecny czas uzmysłowi nam, że podejmowanie działań minimalizujących skutki, nawet najmniej prawdopodobnych zdarzeń, się opłaca. Dzisiaj najbardziej potrzebnymi rozwiązania dla biznesu są te umożliwiające jak największy udział pracy zdalnej, zabezpieczonej przed nieupoważnionym dostępem. Takie rozwiązania na rynku są dostępne od dawna, ale w moim przekonaniu w niewystarczającym stopniu z nich korzystano. W czasie normalnego funkcjonowania, ilość posiadanych przez firmy kanałów bezpiecznego dostępu wirtualnego była wystarczająca. Dzisiaj taka ilość to wąskie gardło uniemożliwiające funkcjonowanie. Patrząc jednak bardziej realistycznie, kiedy epidemia zacznie wygasać i będziemy wracać do normalnych obowiązków, wielu z nas zapomni o zagrożeniu, odsunie je na bok.

Może odsunie je na bok, bo będzie musiało ratować biznes?

Skutki gospodarcze epidemii będą odsunięte w czasie i są trudne do oszacowania dzisiaj. Dotkną nawet firmy z tych branż najbardziej odpornych. Jak nasza branża IT. Możliwy jest spadek zamówień, inwestycji w informatyzację, bo firmy w konsekwencji zapaści na rynku i spadku obrotów nie będą miały środków finansowych.

Może kolejna bariera jest mentalna, to obawa o to, czy infrastruktura i sieć udźwignie bardziej odważne przejście gospodarki na pracę zdalną, na zinformatyzowania procesów w różnych obszarach. Pana zdaniem technologia jest już na tyle rozwinięta, że taka obawa jest nieuzasadniona?

I technologia, i nasi inżynierowie są na tyle zaawansowani, że potrafią zbudować zaawansowane i niezawodne systemy IT, od podstawowych systemów transmisji i bezpieczeństwa danych, po najbardziej skomplikowane systemy analityczne, czy bigdata. To wszytko możliwe jest już dzisiaj. Co więcej, systemy są dzisiaj tak projektowane, że ich rozbudowa o kolejne funkcjonalności nie jest skomplikowana. Nie obawiałbym się dzisiaj także korzystania z tzw. chmur danych, czy chmur obliczeniowych. One będą wykorzystywane coraz powszechniej.

Mamy, jak Pan powiedział, kadrę informatyczną o dużych umiejętnościach. Firma zresztą angażuje się w kształcenie kolejnych pokoleń informatyków, co zostaje docenione m.in. w postaci wspomnianej nominacji do Gryfa Gospodarczego 2019 w kategorii Lider Kształcenia Zawodowego.

Młodzież garnie się do IT, to modny sektor rynku. Miło mi podkreślić, że szkoła z którą mocno współpracujemy od lat, czyli Zespół Szkół Łączności w Gdańsku, jest jednym z najlepszych techników w kraju. Mam nadzieję, że mieliśmy jakiś wkład w osiągnięcie tego poziomu. Nie wszystkich absolwentów klas patronackich jesteśmy w stanie zatrudnić. I zdajemy sobie sprawę, że część pójdzie do innych, konkurencyjnych podmiotów. Ale to dobrze, konkurować trzeba z dobrymi, wówczas można się rozwijać, rozwijać technologię.

Jak firma patrzy na swoją przyszłość?

Optymistycznie. Co pozwala mi tak twierdzić? Pracy w naszej branży raczej nie zabraknie. Jedną z podstawowych zasad, jaką wyznajemy, jest taka, że jak coś robimy to robimy, to w najlepszy możliwy sposób. Nie szukając pozornych oszczędności, typu zostawmy jeszcze jakieś elementy, niech podziałają pół roku, czy rok. Jesteśmy dobrzy w tym, co robimy. Znamy się na systemach pracy zdalnej, wideokonferencjach, systemach contact centrowych. Wdrażamy zaawansowane rozwiązania w zakresie bezpieczeństwa sieciowego, transferu danych w sposób bezpieczny, stały i niezawodny. Do tego dochodzą rozwiązania analiz danych. Oczywiście odrobina niepokoju zawsze występuje, nikt nie wie, jak obecne wydarzenia się potoczą. Ale jako Sevenet mamy mocne fundamenty, aby sprostać takim czasom i wyjdziemy obronną ręką. Mam nadzieję, że większość firm wyjdzie z tego obronna ręką, bo IT samo w sobie jest niepotrzebne, jeśli nie ma kto z niego korzystać. IT jest potrzebne dla ludzi i firm.

Ten rok będzie chyba sprawdzianem dla wielu firm i menedżerów, jak potrafią poradzić sobie z sytuacją, której chyba nie przewidziała żadna symulacja prognoz sporządzona w roku minionym?

Faktycznie, taka skala problemów jest bez precedensu. Balans między szukaniem oszczędności w świetle spadku przychodów a działaniami zapewniającymi przygotowanie na czas, kiedy sytuacja się unormuje i rynek wróci do normalności, nie będzie łatwy do osiągnięcia. Myślę, że wygrają menedżerowie obdarzeni intuicją, odważni w działaniu, a przy tym roztropni.

TOP Menedżer Pomorza 2019. W tym roku nominowani do nagrody zostali:

• Dorota Białobrzeska-Łukaszuk, prezes Invicta,
• Rafał Chomicz, prezes zarządu Sevenet SA,
• Magdalena Gibney, dyrektor Forum Gdańsk,
• Mikołaj Konopka, prezes zarządu Euro Styl,
• Adam Meller, prezes Zarządu Morskiego Portu Gdynia SA,
• Konrad Mickiewicz, prezes zarządu ZPC Bałtyk,
• Jacek Sarnowski, prezes zarządu Porta KMI Poland,
• Przemysław Sztandera, prezes Zarządu Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej sp. z o.o.,
• Mariusz Tuchlin, prezes zarządu Dekpol SA,
• Karol Zduńczyk, prezes zarządu Korporacji Budowlanej Doraco.

Oto dotychczasowi laureaci nagrody:

Kapituła konkursu TOP Menedżera:

• Grzegorz Borzeszkowski, prezes Starogardzkiego Klubu Biznesu,
• Zbigniew Canowiecki, prezydent Pracodawców Pomorza,
• prof. Henryk Ćwikliński, Uniwersytet Gdański,
• Katarzyna Dobrzyniecka, dyrektor Loży Gdańskiej BCC,
• Maciej Dobrzyniecki, kanclerz Loży Gdańskiej BCC,
• Piotr Dominiak, Wydział Zarządzania i Ekonomii Politechniki Gdańskiej,
• Leszek Gierszewski, prezes Drutex SA, laureat,
• Marek Głuchowski, prezes Zarządu Gdańskiego Klubu Biznesu,
• Maciej Grabski, prezes Olivia Business Centre,
• prof. Jerzy Gwizdała, Rektor Uniwersytetu Gdańskiego;
• Sławomir Halbryt, prezes Regionalnej Izby Gospodarczej Pomorza,
• Marek Kański, dziennikarz ekonomiczny,
• Tomasz Kloskowski, prezes Portu Lotniczego Gdańsk,
• Roman Szczepan Kniter, prezes zarządu Trefl SA, laureat,
• Marek Krzykowski, laureat,
• Andrzej Liberadzki, prezes Radia Gdańsk,
• Joanna Gwiazda-Kozłowska, dyrektor Biura Reklamy, Polska Press, Oddział Gdańsk,
• Wiktor Pilarczyk, prezes Polska Press, Oddział Gdańsk,
• Piotr Soyka, prezes Grupy Remontowa Holding, laureat,
• Mieczysław Struk, marszałek województwa pomorskiego,
• Wiesław Szajda, prezes Pomorskiej Izby Rzemieślniczej Małych i Średnich Przedsiębiorstw,
• Mariusz Szmidka, redaktor naczelny „Dziennika Bałtyckiego”,
• Andrzej Ubertowski, członek Rady Gdańskiego Klubu Biznesu, laureat TOP Menedżera,
• Adam Żołnowski, wiceprezes DCT SA.

Partner merytoryczny: Business Centre Club, Loża Gdańska.

Oto niezwykłe okładki dodatków TOP Menedżer Pomorza z poprzednich lat! Konkurs ma już 20 lat tradycji - zobaczcie sami:

Pobierz bezpłatną aplikację Dziennika Bałtyckiego i bądź na bieżąco!
Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy do niej zakładkę, w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią koronawirusa.