Na sporych rozmiarów płótnie Adamowicz, jak malowany, patrzy z zadumą w dal. Uchwycono go na tle oświetlonego mostu wantowego. W jednej linii z Adamowiczem wiszą wizerunki trzech innych prezydentów, jakich Gdańsk miał po 1989 r. Autorką wszystkich jest malarka Ewa Skaper. Nie nam oceniać wartość artystyczną portretów, bo krytykami sztuki nie jesteśmy. Niemniej na widok tego z wizerunkiem obecnie sprawującego władzę nie sposób nie pomyśleć, że "miało być godnie, a wyszło śmiesznie".
- To nic innego, jak przejaw samouwielbienia Pawła Adamowicza. Nie zdziwiłbym się, gdyby powieszono to w urzędzie, by petenci mogli składać mu w tym miejscu hołd - śmieje się pan Marcin, spotkany w magistracie.
Jak jednak podkreśla Antoni Pawlak**, rzecznik prezydenta Adamowicza, nie ma się z czego śmiać. Bo w ratuszach większości miast na świecie wiszą portrety merów, prezydentów, burmistrzów. - W wielu polskich miastach także. I nikogo to nie dziwi, nikogo to nie bulwersuje. Dziwi to i bulwersuje tylko niektórych gdańskich dziennikarzy. Jako człowiek wielkiej łagodności serca nie będę tego komentował - mówi Pawlak.
Jak się okazuje, prezydent Adamowicz takich dzieł, jak to wiszące w urzędzie, ma dużo więcej, bo czasem dostawał je w prezencie.
- Prezydent, podobnie jak każdy z nas, nie ma wpływu na to, jakie i od kogo dostaje prezenty. Czasami dostawał też portrety. Jedne z nich to - mówiąc delikatnie - bohomazy, ale na przykład portret Mariana Kołodzieja to naprawdę dzieło sztuki - mówi Pawlak. Zaznacza jednak, że swoich portretów w domu Adamowicz nie wiesza - większość trzymana jest w magazynach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
