MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Szwedowski, starosta malborski: "Niezbędny jest przeskok na inny poziom jakości"

Anna Szade
Anna Szade
Piotr Szwedowski, starosta malborski
Piotr Szwedowski, starosta malborski Radosław Konczyński
Piotr Szwedowski, nowy starosta malborski, zasiadał w Zarządzie Powiatu poprzedniej kadencji. W rozmowie z „Dziennikiem Bałtyckim” podkreśla, że chce kontynuować to, co było dobre a naprawić to, co niedomagało.

Starosta to ma klawe życie, czyli problemy powiatu malborskiego

Jest pan jedyną osobą ze starego składu Zarządu Powiatu, tego z poprzedniej kadencji. Czy to ma znaczenie? Będą nowe, świeże pomysły na tych nadchodzących pięć lat?
Bardzo na to liczę. Jest bardzo doświadczony Marek Rukat, który był już wcześniej członkiem zarządu, był przewodniczącym, Dariusz Rowiński, mój zastępca, ma doświadczenie w zarządzaniu, bo sprawnie kierował gimnazjum, była to bardzo dobra szkoła, a później był radnym miejskim. Jest też wieloletni dyrektor szkoły, Sławomir Zirra, jest Krzysztof Osijewski, który był przewodniczącym Rady Powiatu. Obydwaj mają za sobą wiele kadencji, więc mają konieczne doświadczenie, a jednocześnie wnoszą nowe spojrzenie.

Ale gdy się spotykacie, to ustalacie, że jeśli chodzi o zarządzanie powiatem, będzie to kontynuacja, czy też będziecie szli zupełnie inną, własną, drogą?
Na pierwszej sesji Rady Powiatu powiedziałem, że chcę kontynuować to, co dobre a naprawić to, co niedomagało. I taki mam zamiar. Bardzo dużo dobrego się działo i tutaj nie mam żadnych wątpliwości. Sam w tym zresztą uczestniczyłem.

W takim razie powiat ma jakieś problemy? Czy też jest tak, że starosta to ma klawe życie, wszystko przez te dekady zostało uporządkowane i właściwie już nie musi się wysilać.
Oczywiście, że są problemy. Dojrzałem do pewnego sposobu funkcjonowania i wiem, że każda organizacja, każda instytucja, jest w procesie ciągłej zmiany. To, że teraz jest coś dobrego i fajnego, to nie znaczy, że jutro też tak będzie, bo może wymagać korekty. My się zmieniamy, ludzie, ich oczekiwania, ale też prawo czy zadania powiatu. Rozumiem funkcjonowanie takiego organizmu, jakim jest powiat, jako zarządzanie zmianą.

Tyle, że powiat to trochę taka „nuda”: dużo jest papierkowej, administracyjnej pracy. Nie ma wielkich tematów i spraw do załatwienia, nie ma miejsca na wielkie inwestycje, bo też nie ma zbyt wielu własnych pieniędzy. Powiaty utrzymują się w gruncie rzeczy głównie z subwencji i dotacji.
Może się tak wydawać, co wynika ze specyfiki naszych kompetencji. O ile gminy mają narzędzia na przykład mogące zainicjować pobudzenie gospodarcze, rozwojowe, o tyle powiaty są ze swej istoty instytucjami głównie usługowymi na rzecz mieszkańców.

I mają jeszcze trochę zadań administracji rządowej, tak nieco „zepchniętych”.
Tak, z zakresu usług bezpośrednio służących mieszkańcom. Gdy ktoś kupi samochód, to do nas trafia w związku choćby z rejestracją. Gdy chce wybudować dom, zwraca się do nas, a my musimy wykonać pewną usługę: dokonać oceny dokumentacji, wydać decyzję. Ale zależy od nas też cała sfera społeczna, którą uważałem i uważam za niezwykle istotną, czyli praca na rzecz osób z niepełnosprawnościami. Wykonuje ją Powiatowe Centrum Pomocy Rodziny, który zarządza pieniędzmi Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, ale jest też zespół ds. orzekania o niepełnosprawności. Nadaję temu wysoką rangę, bo społeczeństwo się starzeje, a Malbork szczególnie, bo mamy do czynienia z „drenażem” młodych ludzi przez większe ośrodki. A więc na pewno jedyną potrzebą, która będzie tu ciągle wzrastać, to jest potrzeba opieki, wsparcia, pomocy. Mądry samorząd to taki, który stara się zatrzymać młodych i pobudzać rozwój, ale z drugiej strony - przewiduje problemy, jakie mogą wystąpić w przyszłości. Nie unikniemy tego, że się postarzejemy. Nie możemy chować głowy w piasek i musimy dostrzegać te problemy. Dlatego zależy mi choćby na przebudowie Domu Pomocy Społecznej, by dalej poprawiać warunki dla jego mieszkańców, ale też tworzyć nowe miejsca, dla kolejnych osób.

Szpital należy do elity powiatowych lecznic bez zadłużenia

Pana poprzednik zaangażował się w działania organizacji skupiających przedstawicieli władz samorządowych: pomorskiego konwentu starostów czy Związku Powiatów Polskich. Pójdzie pan w jego ślady?
Na pewno bardzo zależy mi na Związku Powiatów Polskich. Robi bardzo dobrą rzecz, bo tropi w Krajowym Planie Odbudowy rozmaite możliwości dofinansowania szpitali, na czym bardzo mi zależy.

Akurat malborski szpital jest jednym z nielicznych placówek powiatowych w Polsce, który nie musi mierzyć się z kłopotami finansowymi.
W skali kraju nigdy nie było więcej niż 20 szpitali powiatowych, które nie miałyby zadłużenia i nie przynosiły strat. Rzeczywiście, my do tej elity od lat należymy.

ZOBACZ TEŻ: Rada Powiatu Malborskiego ustaliła wysokość diet sobie i wynagrodzenie staroście. Kwoty są niższe, bo jest mniej mieszkańców

I to jest chyba jeden z tych problemów, którego już nie trzeba rozwiązywać. Można tylko skupić się na podnoszeniu jakości usług.
Rozwój szpitala, podnoszenie jego standardu i jego funkcjonalności dla pacjentów to jeden z istotnych celów. Rzeczywiście, nie wymaga troski, bo nie musimy się martwić, że się zaraz tam wszystko rozpadnie. Natomiast chcemy tam realizować kolejne inwestycji. Na pewno takim zamierzeniem jest zbudowanie izby przyjęć w standardzie szpitalnego oddziału ratunkowego. Nie mamy ryczałtu na SOR, ale niezbędny jest przeskok na inny poziom jakości. Rzeczywistość to wręcz wymusza, bo obecnie izba działa w podpiwniczeniu, gdzie jest ciasno.

Pytanie, czy w obecnej lokalizacji jest miejsce na taką rozbudowę. Może taniej byłoby od nowa postawić zupełnie nowy obiekt.
To jest nierealne z wielu powodów, także finansowych. Ale miejsce jest, mamy gotową koncepcję. Nowa izba przyjęć byłaby skomunikowana ze wszystkimi oddziałami, ambulanse i karetki nie podjeżdżałyby na drodze krajowej, przy obecnym ruchu, jaki się tam odbywa. Gdybyśmy w tej chwili dysponowali 20 mln zł, to już byśmy mogli rozpocząć realizację.

To dużo, ale jednocześnie jest zapowiedzią wysokiego standardu, bo nie powstanie przybudówka za milion złotych.
Będzie to miejsce udzielania pomocy, „rozprowadzania” pacjentów po oddziałach, ale też informacji. Kilka funkcji w jednej, realizowane w zupełnie innych warunkach.

Ale z uwagi na ten rozmach nie ma raczej szans na realizację z własnych funduszy.
Na pewno nie. Ale co istotne, spółka Powiatowe Centrum Zdrowia w ubiegłym roku osiągnęła 1,1 mln zł zysku, który zostanie przeznaczony na remont sali operacyjnej. Spółka nie działa dla zysku, wiadomo, ale ten wynik finansowy to efekt skuteczności wykonywania procedur, ale i bardzo dobrze rozlokowanych kosztów. Poza tym, w skali mikro dokonało się zmapowanie potrzeb. Szpital w Nowym Dworze Gdańskim został tak zaplanowany, by służył tamtejszym mieszkańcom, a jednocześnie by w jednym organizmie pełnił rolę uzupełniającą. Nie konkuruje z malborskim. Na tym właśnie powinna polegać reforma całego szpitalnictwa: by w placówkach nie powielać usług medycznych, skoro mogą się uzupełniać, gwarantując pacjentom dostępność.

Zbiorowa komunikacja mogłaby dowieźć nowych uczniów do szkół

A czy powiat nie mógłby się podjąć koordynowania komunikacji zbiorowej? Kiedyś mówiło się, że drogi słabe, więc autobus nie dojedzie, ale ten argument upadł, bo coraz więcej jest wyremontowanych nawierzchni. Może warto powalczyć o lepsze skomunikowanie wszystkich miejscowości?
Takie spotkanie miało miejsce jesienią z włodarzami Sztumu i powiatu sztumskiego oraz burmistrzem Malborka. Niestety, bardzo się wszystko zmieniło w ostatniej dekadzie. Przede wszystkim powstała ustawa komunikacyjna, która decydujące kompetencje w zakresie polityki komunikacyjnej powierzyła marszałkom województw. I to oni przygotowali plany, w których określili priorytety i wskazali na konieczność tworzenia publicznych połączeń. W pomorskim dokumencie pierwszorzędną rolę odgrywają koleje. Próbowałem ten temat poruszać z uwagi na młodzież, która dojeżdża do szkół.

Są ludzie na co dzień wykluczeni komunikacyjnie lub mogą tak się czuć, mimo iż plan może tego nie wykazywać. Inaczej patrzy się z wojewódzkiej centrali, a inaczej z perspektywy gminy czy sołectwa położonego na uboczu.
Te plany są potrzebne głównie po to, by przewoźnicy mogli ubiegać się o dotacje na połączenia. Ale myślę, że wewnątrz powiatu komunikacja jest rozwiązana, choć w większości oparta na przewozach komercyjnych.

Pewnie powiat będzie się musiał zmierzyć z problemem, który dotyka wszystkich, czyli kosztami utrzymania oświaty. Na świat przychodzi coraz mniej dzieci, więc ubywa ich również w szkołach. Warunki dla uczniów będą lepsze, ale czy to da się udźwignąć finansowo?
Statystyki są okrutne. W przeszłości w powiecie zlikwidowane zostały już dwie szkoły, a mieliśmy też dwa internaty. Wiadomo, subwencja idzie za uczniem, potrzebna więc była restrukturyzacja. Mimo to, coraz więcej dokładamy do oświaty. W 2023 r. było to 14,5 mln zł przy subwencji 54 mln zł, która pokrywała 79 proc. wydatków sięgających 68 mln zł. Czyli z budżetu powiatu trzeba było wydać brakujące 21 proc. Teraz jeszcze mamy wyż, ale za dwa lata placówki mogą rzeczywiście opustoszeć.

Dzieci z powiatu, które trafią do szkół za 10 i więcej lat, już się urodziły, więc ich nie przybędzie. Możecie co najwyżej kusić młodzież z sąsiednich ośrodków.
Tak, my wiemy, co nas czeka. Robimy wszystko, co można, i tu podziękowania dla naszych dyrektorów, bo przybywa do naszych szkół więcej uczniów z zewnątrz niż odchodzi naszych. A więc w tym zakresie ta robota jest należycie wykonywana. Natomiast nie unikniemy kwestii demograficznej. Mamy więc dwa lata, by się do tego przygotować. Jedną z pierwszych moich decyzji było powołanie zespołu, do którego trafiły osoby znające się na oświacie, na czele którego stoi wicestarosta Dariusz Rowiński, jest również Jan Stawicki, doświadczony oświatowiec, Sławomir Zirra, radna i dyrektor szkoły Beata Kacprowicz, radna Maria Seibert oraz skarbnik i dyrektor wydziału edukacji. Zespół do końca roku ma przeprowadzić bardzo szeroką analizę demograficzną, ale też przyjrzeć się kwestiom logistycznym i organizacyjnym. Nie wiem, jakie będą wnioski. I nie chciałbym, by ktoś jakiekolwiek zakładał, niech stan oświaty oceniony zostanie w sposób jak najbardziej obiektywny. Chciałbym, by zespół rozpoczął pracę od czystej kartki. Być może jest lepiej niż nam się wydaje, być może gorzej. Ale trzeba pamiętać, że podmiotem działania oświaty jest uczeń. Chodzi o to, by stworzyć jak najlepsze warunki rozwoju dla młodzieży.

"Z drogami jest jak ze sprzątaniem: nie da się tego zrobić raz na zawsze"

Jest też droga do Piekła, którą powiat chciał oddać władzom regionu.
Ten pomysł jest aktualny. Rozmawiałem wstępnie ze starostą sztumskim, przez tamten powiat też ta trasa przebiega. Uważam, że droga, która łączy dwie drogi krajowej: nr 22 i nr 55, stanowi doskonały bajpas dla Malborka, pod warunkiem, oczywiście, że będzie przejezdna. Więc jedno to wartość komunikacyjna. Ale ma też wartość historyczną, bo prowadzi do zabytkowej infrastruktury hydrotechnicznej w Białej Górze, którą warto zobaczyć. Jak najbardziej spełnia wymagania, by nadać jej rangę drogi wojewódzkiej, dlatego będziemy czynić starania, by to się stało.

A drogi powiatowe? Chyba większość z 240 km jest już wyremontowanych. Będzie trochę oddechu, czy trzeba będzie wszystko zaczynać od początku?
Właściwie cykl remontów jest prawie zakończony, ponad 95 proc. dróg zyskało nowe nawierzchnie. Te, które były modernizowane pierwsze, wymagają już pewnych eksploatacyjnych zabiegów. Drogi na Żuławach stanowią trasę przewozu wysokiego tonażu z pól, staraliśmy się pilnować, by nie były przekroczone, ale to nie znaczy, że nie są potrzebne naprawy. Z drogami jest jak ze sprzątaniem w domu: nie da się tego zrobić raz na zawsze.

Przed powiatem także kwestie troski o klimat i wyzwania energetyczne. W przeszłości powstał klaster energetyczny. Czy powiat podtrzymuje rolę koordynatora szerokiej współpracy podmiotów zajmujących się pozyskiwaniem energii ze źródeł odnawialnych? Może w przyszłości powiat czy gminy będą stawały się niezależne energetycznie.
To jest bardzo palące. Jako powiat jesteśmy bardzo zainteresowani wszelkimi nowymi ekologicznymi i zielonymi źródłami produkcji energii. Niestety, mamy też złe doświadczenie, jeśli chodzi o biogazownię w Tragaminie. Do 2018 r. nie stanowiła problemu, później nieodpowiedzialność i nonszalancja przy stosowaniu tej technologi doprowadziły do tego, że odór jest tak uciążliwy, że wręcz budzi w nocy mieszkańców. Robiliśmy co się dało, wydaliśmy decyzję cofającą zezwolenie na prowadzenie działalności w zakresie gospodarki odpadami , ale została zaskarżona. Używaliśmy wszelkich metod. Mam nadzieję, że to się zmieni. Nawet przejazd przez tę miejscowość jest trudna. Jest to negatywne doświadczenie i w naszym rolniczym powiecie powstanie nowych biogazowni budzić może negatywne odczucia. Jednak druga zlokalizowana na terenie powiatu biogazownia pracująca w systemie całkowicie zamkniętym daje nadzieję, że można ją prowadzić bez utrudniania życia mieszkańców. Ale są też inne odnawialne źródła, z których można korzystać.

Tym bardziej, że wszyscy chcieliby płacić mniejsze rachunki za energię i jeszcze oddychać czystym powietrzem.
Wydaje się, że to jest najważniejsze. Statystyki mówią, że rocznie 40 tys. Polaków umiera z powodu złej jakości powietrza. To jest o co walczyć. Będziemy używać wszystkich narzędzi, które dane nam będą przez państwo, by zachęcać, bo teraz prócz poradnictwa, jak zdobyć dotację na ekologiczną instalację, niewiele możemy zrobić. Jesteśmy „na nasłuchu”, jakie są rozwiązania dla powiatów, jaka rola jest dla nas przewidywana. Kwestia klastra może nie było rozwiązaniem idealnym dla powiatu malborskiego, bo musi skupiać przedsiębiorców i poważnych graczy.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

STUDIO EURO 2024 ODC. 6

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki