"Miastem należy rządzić jak firmą" - taki pogląd usłyszałem z ust jednego z polityków - urzędników najwyższego szczebla administracji miejskiej Gdańska. Mieliśmy niewiele czasu na dyskusję, zdążyłem jedynie spytać, czy mój rozmówca preferuje zarządzanie japońskie, czy afrykańskie. A miałem jeszcze na końcu języka pytania kolejne, np. o to, czy Gdańsk powinien stosować wzorce dziewiętnastowieczne, czy może późniejsze (albo wcześniejsze)? Czy Gdańsk jest raczej koncernem, czy też "firmą rodzinną"?
Idea zastosowania metod korporacyjnych do zarządzania miastami jest nośna. Przyjmuje się w niej, że funkcjonowanie miasta można oprzeć na osiągnięciach wiedzy menedżerskiej, dotyczących np. sprawności struktur, jakości świadczeń (usług, produktów i obsługi), zarządzania potencjałem społecznym czy efektywności inwestycji.
Czytaj także: Więcej felietonów Piotra Dwojackiego
Efektywność ekonomiczna we współczesnym zarządzaniu nie jest pojmowana jako cel, lecz jako narzędzie osiągania zamierzeń. "Jeśli mowa o pieniądzach, to nie wiadomo, o czym mowa" - mówi zasada na miarę XXI wieku. To kompletne zaprzeczenie podejścia dziewiętnastowiecznego, opisanego przez Karola Marksa. Filozofia nowoczesnego biznesu zakłada, że firma (tu: miasto) buduje swoją misję, odwołującą się do wartości o wymiarze cywilizacyjnym, kulturowym. Biznesy oparte na samej tylko kasie szybko bankrutują. Nie znaczy to jednak, że należy sobie pozwalać na przedsięwzięcia, do których trzeba będzie przez długie lata dopłacać.
Odpowiedzialność publiczna zakłada, że zarządzanie służy równorzędnie różnorakim odbiorcom - klientom, inwestorom, sąsiadom. Nie ma tu miejsca na prymitywne podporządkowanie się inwestorom czy turystom ani też na "dojenie frajerów". Pomyślunku wymaga sposób zapewnienia równowagi między potrzebami gospodarczymi, społecznymi i środowiskowymi. To się nazywa "zrównoważony rozwój", który w Polsce doczekał się rangi konstytucyjnej. Ale na razie - kto by się przejmował pustym zapisem...
Partnerstwo społeczne. To kolejna zasada, która się staje menedżerską normą. Prymitywna manipulacja społecznością firmy czy miasta wypadła już z europejskiego kanonu. Zasadą staje się powszechny dostęp do informacji. Coraz częściej mówi się o kapitale społecznym. A autorytaryzm wypierany jest przez dialog - na co dzień. Okresowo upływające kadencje zarządów firm czy prezydentów miast nie powinny mieć znaczenia dla codziennych dobrych praktyk.
Od sposobu zarządzania sprawami miejskimi zależy, czy Gdańsk wróci do europejskiej elity. A im lepsze zarządzanie, im więcej dążenia do doskonałości w każdym działaniu, tym mniej czasu i pieniędzy będzie potrzeba, by osiągnąć sukces. "Miastem należy rządzić jak firmą" - powiedział gdański urzędnik - polityk. Jeśli miałbym coś sugerować, to proponuję wybrać dla Gdańska europejski wariant zarządzania miastem firmą. Zachodnioeuropejski. To będzie wymagało istotnych zmian, ale przecież Gdańsk chce się zmieniać…
O TYM SIĘ MÓWI NA POMORZU:
* Euro 2012: Są opóźnienia w realizacji ważnych obiektów (ZDJĘCIA)
* Gdańscy Żydzi kontra Grass: nie chcą się spotkać z pisarzem
* Rocznica katastrofy smoleńskiej: Jak upamiętniliśmy ofiary na Pomorzu (ZDJĘCIA)
* Katastrofa smoleńska: Nie mówcie, kiedy mamy skończyć tę żałobę
WYWIADY, OPINIE, KOMENTARZE:
* Naukowcy chcą zbadać katastrofę smoleńską
* Katastrofa smoleńska: Opinie MAK i Millera są pozbawione autorytetu
* O. Zięba o Smoleńsku: To, co zaczęło się od sporu o Wawel, skutkowało ideologizacją umysłów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?