Jeździectwo konne to moja pasja - wywiad z Anną Stankiewicz

Jakie masz zainteresowania?
Gdy byłam małą dziewczynką, interesowałam się końmi. Dlatego mama zapisała mnie na zajęcia w stadninie. Od tamtej pory miałam tylko jedną, roczną przerwę w jeżdżeniu, bo spadłam z konia i doznałam dosyć poważnych urazów. Pięć lat temu rodzice spełnili moje marzenie i kupili mi na osiemnaste urodziny własnego konia. Nazywa się Ruten, kończy w tym roku 9 lat. Należał wcześniej do mojej trenerki, Iwony Iskierko. Wynajmuję mu boks na Osowej w Owczarni.
Startowałaś w zawodach?
Tak, jak byłam młodsza. Jeździłam też na zawody w skokach przez przeszkody. Teraz mam przerwę w sporcie z powodu wielu zajęć na studiach. Ale planuję do tego wrócić.
Co to za studia?
Studiuję architekturę wnętrz w Sopockiej Szkole Wyższej. Jestem teraz na szóstym, przedostatnim semestrze. Magisterkę planuję zrobić w Akademii Sztuk Pięknych. Zawsze lubiłam malować i rysować i interesowałam się malarstwem, projektowaniem i rysunkiem realistycznym.
Gdzie w tym wszystkim mieści się muzyka?
Muzyki uczyła mnie pani Renata Gleinert, która była także nauczycielem mojej mamy i cioci. Cała rodzina jest umuzykalniona, śpiewamy zawsze razem. Od najmłodszych lat występowałam solo w wielu konkursach. Muzyka trzymała się mnie nawet w liceum, założyłam wtedy swój własny zespół rockowy. Mieliśmy ze znajomymi nakręcać teledysk do jednej z piosenek, ale niestety po liceum każdy poszedł w swoją stronę.