Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

GDYNIA DO PRZEGLĄDU. Mnożyć dobro. Felieton Zygmunta Zmudy-Trzebiatowskiego

Zygmunt Zmuda Trzebiatowski
20.11.2021 gdyniazygmunt zmuda trzebiatowski z gdyni. felietonista dziennika baltyckiegofot. przemek swiderski / polska press / dziennik baltycki
20.11.2021 gdyniazygmunt zmuda trzebiatowski z gdyni. felietonista dziennika baltyckiegofot. przemek swiderski / polska press / dziennik baltycki Przemyslaw Swiderski
Okres świąt to zawsze, poza sferą religijno – duchową, okazja do zatrzymania się, zmiany nastroju, wlania w serce odrobiny ufności i nadziei. Nie chcąc jej psuć ani sobie ani PT Czytelnikom, ten świąteczno-noworoczny felieton chcę utrzymać w tej konwencji. Zwłaszcza, że mam dobry powód.

Podobno nawet zepsuty zegar dwa razy na dobę dobrze pokazuje czas – zdarza się zatem tak, że i doszczętnie rozregulowana gdyńska rada miasta zrobi coś właściwego i pożytecznego. Tak stało się w grudniu, gdy decydowała o nadaniu kolejnych Medali im. Eugeniusza Kwiatkowskiego za Wybitne Zasługi dla Gdyni. Wśród trójki laureatów znalazła się osoba, która zasługuje, by oddać jej moje felietonowe miejsce, czyli ksiądz JACEK SOCHA.

Czasy teraz takie, że gdy niektórzy słyszą „ksiądz” już się najeżają – jedno jest jednak pewne: z faktu bycia księdzem Jacek Socha wyciągnął jedynie słuszne wnioski, a mianowicie zajął się czynieniem i pomnażaniem dobra. Z chylońskiej parafii św. Mikołaja, której od kilkunastu lat proboszczuje, uczynił centrum czynienia rzeczy dobrych i ważnych, wciągając do tej pracy kolejne osoby. To tu powstało stowarzyszenie Św. Mikołaja Biskupa zajmujące się pomocą potrzebującym i animacją życia w dzielnicy, tu uruchomił się Klub Seniora, a prawie równolegle – Klub Młodzieżowy. To tu lgnęły kolejne osoby i grupy szukające swojego miejsca, zrozumienia, zaufania i partnerskiego traktowania. To tu powstała też Spółdzielnia Socjalna Dobre Miejsce, która pomogła znaleźć prace osobom mniej zaradnym życiowo, uruchamiając food truck i kuchnię służącą ważnym akcjom. To tu od 5 lat raz w tygodniu, a zimą w środy i soboty, działa Zupa Chylońska, karmiąca wszystkich potrzebujących, którzy zawsze mogą liczyć na zrozumienie, uważność i gorący posiłek. Ksiądz Jacek znajduje czas i miejsce i dla uchodźców i dla osób na życiowym zakręcie – łączy ze sobą potrzebujących z tymi, którzy mogą pomóc. Nie tworzy barier, a istniejące stara się przełamywać, stąd dobra współpraca z sąsiedzkim kościołem zielonoświątkowym. Gdy inne kościoły pustoszeją, do tego chylońskiego ciągną ludzie z różnych miejsc. Gdy jedni kapłani peszą przepychem, miłością własną i oderwaniem od realiów, Jacek proponuje pokorę, pokój i uważność na drugiego człowieka. Nic wiec dziwnego, że w czasach Sławoja Leszka Głodzia, ks. Socha nie miał łatwego życia i zapłacił wysoką cenę za swój styl i odwagę.

Dzięki działalności księdza Jacka nie tylko lepsza jest Gdynia, ale i gdynianie, bo wszystko to, co powstaje z jego inicjatywy czy przy jego współpracy, dzieje się z udziałem grup ludzi. To nie solowe dzieła, nie – krótkotrwałe akcje i eventy w blasku fleszy. To praca zespołowa, zapraszanie ludzi i obdarzanie ich zaufaniem. A oni tego zaufania nie chcą zawieść i nie zawodzą. Dobro zatem jest pomnażane, dołączają kolejne osoby i - atom po atomie - świat zmienia się na lepsze.

To pozytywny felieton, dlatego wyrażając wielkie uznanie dla Jacka, którego mam zaszczyt znać od wielu lat, nie napiszę tym razem o tym, że rada miasta zajęła się tym wnioskiem dopiero po tym, jak odrzuciła wniosek złożony przez inne środowiska niż rządząca niepodzielnie Samorządność. Nie napiszę też o tym, że to zgodne z regułą, że żaden pomysł spoza środowiska Samorządności nie jest wart uwagi, a jeśli jest – to trzeba najpierw go odrzucić, a potem przejąć i zgłosić jako swój. Nie napiszę też o tym, że to przykre, że ten idiotyczny obyczaj musi dotyczyć także spraw, wokół których można jednoczyć gdynian. I wyjątkowo, z uwagi na czas świąteczny, nie napiszę, że czas najwyższy z tym skończyć, a w szczególności z tymi, którzy tak od lat niezmiennie robią. Szkoda na to tym razem czasu. Niech świąteczna pogoda i nadzieja nas nie opuszczają. Może być i w końcu BĘDZIE lepiej!

Jacku – serdecznie gratuluje Ci najważniejszego gdyńskiego wyróżnienia! Gdynio – serdecznie gratuluje Ci Jacka. Gdyńska Rado Miasta – gratuluję dobrej decyzji.

*A ponadto uważam, że Polanka Redłowska nie powinna być sprzedana, a medale Kwiatkowskiego powinny być elementem budowania gdyńskiej wspólnoty a nie – kolejnym łupem rządzących.

ZOBACZ TEŻ:

Gdynia do przeglądu: "NAS PROSIĆ NIE UCZONO". Felieton Zygmunta Zmudy-Trzebiatowskiego

od 7 lat
Wideo

echodnia Policyjne testy - jak przebiegają

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki