Ekologiczna bomba ze Śląska zostanie zutylizowana w Gdańsku. Czy Port Service powinien zostać zamknięty? Jest reakcja lokalnych polityków

Odpady niebezpieczne zostały znalezione na jednej z posesji w Żorach w lutym 2019 r. Od tego czasu tamtejszy urząd miasta podejmował wszystkie możliwe działania zmierzające do ich usunięcia. Niestety, mimo prowadzonego postępowania administracyjnego, dwukrotnego wydania decyzji, a następnie jej uchylenia przez Samorządowe Kolegium Odwoławcze, nie udało się skutecznie ustalić posiadaczy odpadów w rozumieniu ustawy o odpadach i nałożyć na nich obowiązku usunięcia odpadów.

Pojemniki w ostatnich miesiącach zaczęły się rozszczelniać i zagrażać mieszkańcom okolicy. Śląskie miasto przyspieszyło czynności.

- Działania zmierzające do usunięcia odpadów podzieliliśmy na dwa etapy. W pierwszym etapie postanowiliśmy zlecić identyfikację odpadów, która pozwoliła określić ich ilość i rodzaje, a co za tym idzie wskazać procesy, jakim powinny zostać poddane, by je w prawidłowy sposób zutylizować. Dopiero z pogłębioną wiedzą na temat tego, ile i jakiego rodzaju odpady znajdują się na nieruchomości, przygotowaliśmy przetarg na ich usunięcie - mówi Waldemar Socha, prezydent Żor.

- Przetarg dotyczył usunięcia wszystkich zidentyfikowanych odpadów. Z uwagi na fakt, że w Żorach składowanych jest około 360 ton odpadów, zakładamy, że zadanie zostanie zrealizowane w mniej więcej dwa miesiące - dodaje prezydent Waldemar Socha.

„Dziennik Bałtycki” ustalił, że część odpadów nieposiadających właściciela zostanie zutylizowanych w Gdańsku. - Dokona tego firma Port Service - mówi Anna Buchta naczelnik Wydziału Inżynierii Środowiska Urzędu Miasta Żory.

- Rzeczywiście, docierają do mnie zgłoszenia od mieszkańców, którzy informują o jakichś wątpliwych transportach niebezpiecznych substancji. Bezpieczeństwo i zdrowie mieszkańców Gdańska, a zwłaszcza Nowego Portu musi być najważniejsze. Dlatego też zwrócę się do stosownych instytucji zajmujących się ochroną środowiska o weryfikację tych sygnałów - mówi gdański radny PiS, Andrzej Skiba.

- Jedno jest pewne. Port Service, tak życzą sobie tego mieszkańcy, powinien w przyszłym roku zakończyć swoją działalność w naszym mieście – dodaje radny Prawa i Sprawiedliwości.

Oburzenia sprawą utylizacji nie kryje Łukasz Hamadyk, przewodniczący Zarządu Dzielnicy Nowy Port w Gdańsku.

- Kolejne ogromne ciężarówki z odpadami trafią do niemieckiej spalarni Port Service w Gdańsku. Stamtąd zutylizowane przez komin dostaną się do płuc m.in. mieszkańców Stogów, Nowego Portu i turystów. Wszyscy będą wdychać to powietrze. Mam nadzieję, że Port Service kończy swoją działalność i miasto Gdańsk nie przedłuży umowy z tą spółką, jak zapowiada. Czekam też na reakcję Skarbu Państwa - tłumaczy Łukasz Hamadyk.

Zwróciliśmy się z pytaniami do spółki Port Service w sprawie utylizacji odpadów. Jeśli pojawi się odpowiedź, opublikujemy ją.

Przypomnijmy, że umowa z Port Service obowiązuje do przyszłego roku. Prezydent Paweł Adamowicz zapowiadał, że nie wyrazi zgody miasta na jej przedłużenie. Port Service już kilka lat temu otrzymał propozycję przeprowadzki na tereny bardziej oddalone od zabudowy mieszkaniowej.

Zwróciliśmy się z pytaniami do spółki Port Service o utylizację odpadów pochodzących ze Śląska.

- Związek zrzeszający podmioty dysponujące instalacjami do przetwarzania odpadów przemysłowych, którego Port Service jest jednym z członków, zadeklarował publicznie postawienie do dyspozycji swojego potencjału technicznego i technologicznego oraz doświadczenia przy likwidacji odpadów zgromadzonych przez nieuczciwych przedsiębiorców. Na zainicjowanych przez organy rządowe – Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej – spotkaniu, wspólnie debatowaliśmy nad rozwiązaniami umożliwiającymi sprawne i nieodwracalne zniszczenie nagromadzonych przez lata odpadów, które powinny być unieszkodliwiane w profesjonalnych instalacjach - wyjaśnia „Dziennikowi Bałtyckiemu” Anna Lewandowska z Port Service.

Jak podkreślają władze Port Service, naturalną konsekwencją obecnych działań organów samorządowych jest dążenie do sukcesywnej likwidacji tzw. bomb ekologicznych. W myśl tego stanowiska naturalne jest też, że Port Service angażuje się w te działania, wspomagając proces unieszkodliwiania odpadów z wymienionych miejsc w tym odpadów pochodzących z miasta Żory.

- Proces neutralizacji odpadów metodą D10 - termiczne unieszkodliwianie, pochodzących z wymienionej miejscowości rozpoczął się. Całkowite zniszczenie odpadów uzależnione jest od częstotliwości dostaw i potrwa nie dłużej, niż wynikać to będzie z planu technologicznego - mówi Anna Lewandowska.

Port Service podkreśla, że to nie pierwsza taka neutralizacja. Wcześniej zneutralizował również odpady z miejsc nielegalnego magazynowania odpadów niebezpiecznych znajdujących się w Trójmieście i okolicach. W latach 2018-2023 unieszkodliwił w instalacji termicznej obróbki odpady pochodzące m.in. z Borska, Bożego Pole Wielkiego, Gdańska Przeróbki, Kowale i gdańskiego Nowego Portu.

Metoda D10 polega na spalaniu odpadów przez ich utlenianie oraz inne procesy termicznego przetwarzania odpadów, w tym pirolizę, zgazowanie i proces plazmowy, o ile substancje powstające podczas tych procesów są następnie spalane.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!