Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Białystok jest tak dobry jak Warszawa?

Piotr Dominiak
Piotr Dominiak
Piotr Dominiak
W Białymstoku i w Warszawie jakość życia jest najwyższa spośród wszystkich polskich metropolii. Taka jest konkluzja z badań przeprowadzonych przez bardzo znaną firmę PricewaterhouseCoopers (PwC). Wynika z niego także, że poziom tej jakości w obu miastach jest bardzo zbliżony. A to już lekko mnie ubawiło.

Nie wiem, czy spośród objętych badaniem 17 miast/metropolii znajdziemy inną parę tak bardzo do siebie niepodobną. To widzi gołym okiem każdy, kto tam był choćby nawet krótko. Co więcej, wynika to także z danych przyjętych przy tworzeniu rankingu. A to już podważa wiarygodność zestawienia.
Każdy ranking jest dyskusyjny. Szczególnie gdy dotyczy skomplikowanych kwestii, a taką jest niewątpliwie jakość życia. Wiemy, że decyduje o niej mnóstwo czynników, a jednocześnie mamy pokusę zmierzenia jej za pomocą jednej miary. Jest to pokusa naturalna. Jedna miara pozwala na stworzenie prostej klasyfikacji, na ustalenie kolejności. To nam porządkuje pogmatwany świat. Stąd zapewne lubimy rankingi, do czego i ja się przyznaję. Jestem jednak zawsze wobec nich bardzo sceptyczny.

Ekonomiści powszechnie posługują się PKB, traktując go jako syntetyczny miernik aktywności gospodarczej. Jesteśmy do niego bardzo przywiązani, bo pozwala ująć ową niesłychanie zróżnicowaną aktywność w postaci jednej liczby. Fachowcy wiedzą, że to ogromne uproszczenie, że PKB ma wiele wad. Laicy traktują go często jako miernik nie tylko bieżącego życia ekonomicznego, ale także poziomu rozwoju czy poziomu stopy życiowej. Nie ma to uzasadnienia, ale jest wygodne. Wielu ludzi na świecie pracuje nad opracowaniem lepszych miar pozwalających bardziej wszechstronnie ocenić dobrobyt czy jakość życia. Stworzono np. Human Development Index (HDI), który oprócz PKB zawiera m.in. średnią długość życia ludzi, poziom wykształcenia itp. Ten wskaźnik obejmuje wiele sfer ludzkiej egzystencji, mimo to jego popularność jest znacznie mniejsza niż PKB. Dlaczego? Głównie z powodu trudniejszej interpretacji. Bo im więcej różnorodnych zjawisk chcemy zmieścić w jednym, tym trudniej potem zrozumieć wynik obliczeń. Światowe rankingi państw wg poziomu PKB i wysokości HDI są do siebie dość zbliżone, co dodatkowo zachęca do posługiwania się "łatwiejszym" i prostszym PKB.

Przypominam o tym w kontekście wspomnianego raportu o życiu w metropoliach nie bez powodu.
Autorzy posłużyli się w nim miarami bardzo odmiennych od siebie zjawisk. Już do samych miar można się doczepić, ale nie w tym problem. Gdyby poprzestali na rankingach sporządzonych wg pojedynczych kryteriów, wątpliwości by nie było. Jeśli jednak wrzuca się do jednego worka wszystko i buduje jeden wskaźnik, rezultat może okazać się zaskakujący, a nawet lekko zabawny. Tak oceniam bliskość Białegostoku i Warszawy w rankingu jakości życia. Ta bliskość może sugerować, że powinno nam być prawie wszystko jedno, w którym z tych miast żyjemy. A to bzdura. Kto inny i z innego powodu wybiera stolicę Podlasia, kto inny z odmiennych przyczyn osiedla się w stolicy kraju. Niestety, sprowadzenie skomplikowanej materii do jednej listy upraszcza problem nadmiernie, a nawet podważa wiarygodność bardzo ciekawej skądinąd pracy. Kolejność nie odzwierciedla bowiem odmienności, a z drugiej strony - odmienność nie daje się uszeregować.

PS Winny jestem moim czytelnikom przeprosiny za fatalny błąd w zeszłotygodniowym felietonie. Słynne sokratesowskie "wiem, że nic nie wiem" przypisałem Kartezjuszowi. Nawet nie mogę napisać, że nie wiedziałem, że nie wiem. Bo przecież wiedziałem, ale widać ogarnęła mnie jakaś chwilowa amnezja. Dziękuję za zwrócenie uwagi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki