Berlusconi, Macierewicz, Palikot i inni

Zrobi to wkrótce po Nowym Roku. W tym rządzie jeden ze związkowców, Karol G., który tak dzielnie walczył z nazwiskiem Lenina na bramie Stoczni Gdańskiej, ma podobno zostać ministrem kultury i zwalczać niesłuszne nazwy placów, ulic, fabryk i kin. Następna informacja jest fantastyczna: może nas czekać ogromna niespodzianka.

Na czele nowego rządu nie stanie profesor Gliński, bo pod prezesem kopią podobno dołki poseł Antoni Macierewicz do spółki z Tomaszem Sakiewiczem, redaktorem naczelnym "Gazety Polskiej". Obaj rosną w siłę wraz z kolejnymi, zdobytymi w trudzie i mozole, dowodami, że pod Smoleńskiem miał miejsce zamach. (Miejmy nadzieję, że Sakiewicz nie trafił na układaną przez reżysera Brauna listę dziennikarzy do odstrzału.) Ciekawe, w której frakcji jest poseł Jaworski? Podczas wszystkich pisowskich marszów idzie mężnie w pierwszym szeregu, a czasem nawet trzyma tubę, co wskazuje na jego wysoką pozycję w partii. Może zostanie ministrem propagandy? Wprawdzie jest etnologiem, ale - co udowodnił w stoczni - zna się na wszystkim.

Idą święta, więc Palikot wydał książkę kucharską i teraz chce ją zlicytować, by uzyskaną w ten sposób kwotę przeznaczyć dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Brawo. Istnieje jednak podejrzenie, że jest to jedyny sposób, by dzieło sprzedać, bo zawiera ono przepisy typu: smaczne potrawy z wieprzowiny na Wielki Piątek, żeberka wigilijne w sosie z dodatkiem wódki Absolut. Kto to kupi w tym konserwatywnym kraju? Poseł obiecuje, że ten, kto wylicytuje najwięcej, zje z nim kolację. Biedny Palikot, fani już mu odlecieli w siną dal i nie ma z kim zasiąść do stołu. Może jakaś sąsiadka chrześcijanka zaprosi zbłąkanego wędrowca na wigilię?

Niewesołe święta będzie miał też minister Sławomir Nowak. Mówi się, że od Wigilii aż do Nowego Roku będzie musiał jeździć Kolejami Śląskimi. Jeśli ktoś go spotka na dworcu w Siemianowicach albo powiedzmy w Zabrzu (poznacie go po złotej odznace zasługi dla miasta Jarosławia w klapie), proszę podzielić się z nim choćby kanapką i łykiem herbaty z termosu. Wszystkim Czytelnikom, w tym także politykom różnych opcji, życzę Radosnych Świąt! Oraz rozmyślań o Absolucie (bez wódki Absolut i biez wodki Putinoff).