Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zemsta, zemsta na wroga...

Barbara Szczepuła
Słucham posłanki Nelly Rokity i próbuję sobie wyobrazić, co by było, gdyby jej mąż został swego czasu "premierem z Krakowa", a ona drugą damą. Ostatnio podzieliła się z nami opinią na temat Donalda Tuska. Otóż premier przeniósł się do Sejmu, by pić wino z marszałkiem Schetyną. A potrafią razem wypić dużo. Zaś gdy już wypiją, mogą przespać się w mieszkaniu, które premier ma do dyspozycji i nikt nie zauważy, że kurzy im się z czubów. Proste to jak cep i głębokie jak Zatoka Pucka.

Postacią znacznie ważniejszą od Jana i Nelly Rokitów razem wziętych jest oczywiście Jarosław Kaczyński. Gdy widzę go jak w blasku pochodni kroczy Traktem Królewskim na czele swoich zwolenników (z reguły jest wśród nich aktywista pomorskiego PiS Waldemar Bonkowski), to zupełnie serio zaczynam myśleć, że byłby zdolny podpalić świat. "Zemsta, zemsta, zemsta na wroga…".

Rozumiem jego rozpacz po stracie brata i mu współczuję. Mogę zrozumieć też, że ból czasem przemienia się w agresję, ale to, co robi prezes PiS, wygląda niepokojąco. Głównym wrogiem Jarosława Kaczyńskiego stał się teraz Bronisław Komorowski. Ktoś powiedział, że bezpardonowy atak na prezydenta, "wybranego przez przypadek" i niezasługującego na to, by prezes PiS podał mu rękę, przypomina pełną oszczerstw kampanię zakończoną w grudniu 1922 roku zabójstwem prezydenta Narutowicza. Dlaczego prezydent Komorowski jest wrogiem? To oczywista oczywistość. Przede wszystkim dlatego, że nie jest patriotą ani dobrym katolikiem.

- "Ojczyznę wolną racz nam wrócić, Panie" - śpiewają zgromadzeni przed pałacem. Jedynym prawdziwym strażnikiem świętego ognia, a więc nadającym się na prezydenta RP jest tylko Jarosław Kaczyński. Udało mu się do tego przekonać sporą część wyborców, w tym niektórych księży. Ale czas nie pracuje dla prezesa. Kaczyński wie, że majestat najwyższego urzędu, utożsamianego z majestatem Rzeczpospolitej zrobi swoje i Polacy pokochają Bronisława Komorowskiego, a zapomną o Lechu Kaczyńskim, który dobrym prezydentem nie był. Już dochodzą do siebie po szoku związanym z katastrofą i - jak wynika z badań - większość jest przeciwna budowie pomnika byłego prezydenta w Warszawie.

W pół roku po katastrofie mogliśmy zobaczyć dwa obrazy: pielgrzymkę zrozpaczonych rodzin do Smoleńska i Katynia ze współczującą prezydentową Komorowską oraz zwolenników prezesa w marszu na Pałac Prezydencki. Na czele pochodu on sam, z taką samą miną, z jaką palił kiedyś kukłę prezydenta Wałęsy.

"Zemsta, zemsta, zemsta na wroga, z Bogiem, i choćby mimo Boga".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki