Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Wszystko w tej chwili jest spolaryzowane". Rozmowa z zespołem Why Bother? o debiutanckim albumie

Rafał Mrowicki
Rafał Mrowicki
Zespół Why Bother? w składzie: Łukasz Kumański, Maciej Szkudlarek i Bartosz "Boro" Borowski
Zespół Why Bother? w składzie: Łukasz Kumański, Maciej Szkudlarek i Bartosz "Boro" Borowski Paweł Jóźwiak/materiał prasowy
"Nie można udawać, że pewne rzeczy się nie dzieją". Protesty kobiet ws. aborcji, sytuacja osób LGBT, ale też monopolizowanie patriotyzmu - takie tematy porusza na swoim buntowniczym debiucie zespół Why Bother?, który powstał w zeszłym roku. Tworzą go muzycy znani z innych trójmiejskich składów: Bartosz "Boro" Borowski (gitara, Lonker See), Maciej Szkudlarek (bas, Lastryko) oraz Łukasz Kumański (perkusja, m.in. Mùlk i Me And That Man). Na początku kwietnia ukazał się ich album zatytułowany po prostu "Why Bother?", a od niedawna jest dostępny na winylu.

Dlaczego na Strajk Kobiet muzycznie odpowiada trzech facetów?
Łukasz: Faceci też są sfrustrowani tą sytuacją. To nie dotyczy tylko kobiet, ale nas wszystkich. To co dzieje się w naszym kraju, że dzieje się to w trakcie pandemii, że ludzie muszą wyjść na ulicę, oddziałuje i wkurza nas wszystkich. Każdy z nas może być postawiony w trudnej sytuacji życiowej, w której może nie mieć na nic wpływu. Wspieramy kobiety, ale dotyczy to też nas.
Maciej: To nie coś, co zaplanowaliśmy. To w nas było, ale nie my pisaliśmy teksty. Najpierw powstała muzyka, w której chcieliśmy wyrzucić to, co w nas było.
Ł: Był moment, w którym trochę zaniedbywaliśmy to przedsięwzięcie. Gdy zaczął się Strajk Kobiet, Boro zadzwonił do nas sfrustrowany mówiąc, że musi coś zagrać i się wyżyć.
Boro: To był impuls, ale to też żyło swoim życiem. Płyta nie jest tylko o Strajku Kobiet.

Muzycznie jest tu sporo silnych emocji, dynamiki, mocnej ekspresji.
B: To ja rozmawiałem z wokalistami. Mówiłem im jakie emocje towarzyszyły nam przy tworzeniu muzyki. Na tym wokaliści budowali swoją część pracy. Nie wszystko jest na temat Strajku Kobiet - choć to on był impulsem - jak np. tekst Basi Jackiewicz (zaśpiewała w utworze "Kosmos Świadomości" - red).

Rzucaliście hasło, a wokaliści pisali teksty.
B: Tak. Np. z Paulą Rebellato (zaśpiewała w utworze "Mao Mortal" - red) z brazylijskiej Rakty rozmawiałem 2 lata temu o problemach osób LGBT. Rozmawiając z nią na temat płyty, powiedziałem jej, że wybuchł u nas Strajk Kobiet. Płyta nie jest tylko o Strajku Kobiet, ona jest o syfie, który ma miejsce na świecie. To jest ponadnarodowe. W Brazylii jest ostrzej niż u nas. Jak mówiłem Pauli o nagonce na osoby LGBT u nas w Polsce, pytała mnie "Czyli u was też ich zabijają?". Mówię, że nie. W Brazylii codziennie kilka osób ginie z tego powodu. Strajk Kobiet był impulsem, ale my wyrzygaliśmy tam wszystko. Rafał Jurewicz (wokalista znany choćby z The Shipyard, zaśpiewał w utworze "What If" - red) napisał tekst, który daje jakąś nadzieję.
M: Oprócz politycznych rzeczy, które są ważne, to jest też Covid-19. My jesteśmy muzykami. Jest wiele osób, które zostały wyłączone z pracy, to też jest ponadnarodowe i frustrujące.
Ł: Obcowanie z tą płytą nie musi być przyjemne, to czuć. Jak puściłem ją mojej dziewczynie, to powiedziała, że czuje duży niepokój jak tego słucha, co jest dużym komplementem (śmiech). Płyta jest dla niej ciężka emocjonalnie. Tworząc czuliśmy niepokój, stres, niepewność, poczucie społecznej niesprawiedliwości.

Maciej mówił, że nosiliście się z zamiarem wspólnego grania już wcześniej, a Strajk był impulsem, który postawił kropkę nad i.
M: Z Borem pod koniec września byliśmy się w Warszawie. Postanowiliśmy, że założymy zespół. Znamy się od lat, a wcześniej razem nie graliśmy. Skontaktowaliśmy się z Łukaszem. Zagraliśmy próbę. Potem długo nie mogliśmy spotkać się na drugą próbę. Gdy już się spotkaliśmy, zaczęliśmy nagrywać. Jak słucham tego teraz ciężko mi uwierzyć, że to wszystko powstało w 2 dni.

Muzyka powstała tylko w 2 dni?
B: Tworzenie muzyki zajęło w sumie 15 godzin.
M: Bez wokali, bo one były dosyłane później. Gdy dostaliśmy pierwszy wokal, utwór zabrzmiał inaczej. Louis Jucker przysłał wokale jako pierwszy (utwór "Baculum" - red.). Każdy z wokalistów dołożył kawałek swojego emocjonalnego świata.

Pomimo, że część wokalistów była z zagranicy, to jednak udało im się dobrze wejść w wasze emocje.
B: To nie są ludzie z łapanki. To przyjaciele, z którymi jesteśmy w kontakcie. Jak napisałem do Pauli pierwszego maila, to potem wymieniliśmy ich jeszcze chyba 200. Weszli w to mocno. Louis jako człowiek ze Szwajcarii powiedział, że nie chce się wypowiadać konkretnie w temacie Strajku Kobiet, nie wymagałem tego od niego, ale temat nierówności na świecie jest uniwersalny. One nie są tylko w Polsce.

Zagraliście razem tylko jedną próbę?
M: Zagraliśmy na niej 4 numery, z których 2 odpadły. Potem spotkaliśmy się na próbie i tam doszła reszta.
B: Numer "Mao Mortal" z Paulą zagraliśmy tylko raz i to wykonanie słychać na płycie.

Z którymś z tekstów identyfikujecie się szczególnie?
B: Myślę, że najbliższym nam wszystkim tekst napisała Asia (Joanna Kucharska - red).

Chodzi o "Knebel"?
B: Był pisany na bieżąco, w trakcie tego syfu. To wybitny tekst. Asię znamy muzycznie z innej strony. Napisanie tekstu zajęło jej godzinę. Jak przyjechała do studia i go wyrecytowała, to mieliśmy ciarki. Ciężko identyfikować w taki sam sposób np. z tekstem do "Mao Mortal", który ma psychodeliczny klimat, który jest po portugalsku.
Ł: Sam proces komponowania i nagrywania trwał 2 dni. To tempo ekspresowe.

"Knebel" mi także wybija się na tle pozostałych. Włączając ten utwór można łatwo wyobrazić sobie jazdę autobusem w Gdyni po czwartej nad ranem, ale z drugiej strony refren ma tu - moim zdaniem - pewne odniesienia do chrześcijaństwa.
B: Koncepcja tekstu jako snu wprowadza pewien element abstrakcji. Można analizować tu każdą linijkę osobno i można znaleźć tu coś innego, co robi wrażenie. Nagrywaliśmy go razem, to zupełnie co innego, niż wtedy gdy dostajesz nagrane wokale. Czy są tu odniesienia do chrześcijaństwa? Byłbym daleki od tego, ale sam fakt, że masz takie skojarzenia, oznacza, że daje do myślenia.
M: "Pan jest miłością" to cytat łatwy do zidentyfikowania.

Z drugiej strony wers "Nigdy nie zapomnij czyją jesteś własnością".
Ł: Mogą tu być odniesienia do patriarchatu.
B: W pierwszej zwrotce widzę treści o macierzyństwie, w drugiej widzę podział ról społecznych między kobietami a mężczyznami, w której mężczyzna wraca z pracy i czeka na niego żona, a w trzeciej jest o tym, co dopiero zobaczymy, o tym, że wcale nie jesteście tacy mądrzy.

Jak powstał tekst do „Kosmosu świadomości”?
B: Basia jest naszą znajomą. Długo się z nią nie widziałem. Zaprosiłem ją do domku na Kaszuby na imprezę. O trzeciej w nocy powiedziała filozoficzną rozkminę, która od razu mi się wkleiła. Powiedziałem, że wyślę jej kawałek i poprosiłem by to powtórzyła. Nagrała to u siebie, w Radiu Tczew. Jak nam przysłała swój wokal, to czułem, że wyszło bardzo dobrze. Nie dotyczyło to Strajku Kobiet ale bardzo fajnie zamyka całość. Na koncercie pewnie zagramy to z sampli, chyba, że Basia będzie chciała wystąpić z nami w tym utworze na Soundrive’ie. Na pewno na regularnych koncertach będziemy grać ten tekst z sampli.

W tym utworze jest tyle przestrzeni, że tam gdzie nie ma wokali, możecie pozwolić sobie w nim na dużo improwizacji.
B: Koncertowo ten numer może trwać 2 razy dłużej. Mam przeczucie, że ten numer może wyjść dobrze na żywo.

Okładka albumu "Why Bother?"
Okładka albumu "Why Bother?" Muzykografika

Co jest na okładce płyty?
B: Wygląda to jak pan w garniturze z trzema osobami na smyczy. Określiłbym to jako trzymanie społeczeństwa za pysk przez panów w garniturach.
M: Dla mnie to kwintesencja ucisku.

Po otwarciu płyty, booklet wygląda jak podarta flaga Polski.
B: Taki był chyba koncept Asi. Warto wspomnieć, że okładkę przygotował Adam Bejnarowicz z Torunia, który tworzy pod nazwą Muzykografika. Bardzo podobały mi się jego plakaty. Robi nowoczesne rzeczy, ale poprosiłem go, by zrobił coś z prostym i mocnym przekazem. Asię poprosiłem o booklet, w którym wyszła porwana flaga. To dla nas jest ważne.
M: Można szukać racji po jednej i drugiej stronie - jednak zawsze są to te dwie strony. Rozdarcie w społeczeństwie jest bardzo mocne.
Ł: To rozdarcie ostatnio spędza mi sen z powiek. Zawsze byłem ideologicznie bardziej po lewej stronie. 10 lat temu nie oceniałem ludzi na podstawie tego, na kogo głosują. Sam łapię się często na tym, że potrafię kogoś zbyt łatwo ocenić. Wydaje mi się, że to jest teraz poważny problem w naszym kraju.
B: Na całym świecie.
Ł: Podejrzewam, że np. w Stanach Zjednoczonych wygląda to mocniej. Tam ten podział istnieje dłużej.
M: Jednak nie był wcześniej aż tak mocny. Do tej pory nie było czegoś takiego, jak atak z bronią w ręku na Kapitol.
B: Wszystko w tej chwili jest spolaryzowane. 10 lat temu polityka w ogóle mnie nie obchodziła. Zawsze byłem lewicujący, ale czuję, że zostałem zmuszony do zajęcia stanowiska. Kiedyś nie nagrałbym takiej płyty, którą można nazwać lewacką. Nie można udawać, że pewne rzeczy się nie dzieją.
M: Zajmując stanowisko w jakiejś sprawie nie oznacza, że jesteś radykałem. Linia jest teraz bardzo cienka.
Ł: Niektórzy chcą mieć bardziej prawostronną gospodarkę, czy mają tradycyjne poglądy i to nie jest złe. Czasami jednak przekracza to pewne granice. Mam problem tym, że prawa strona hołubi takim pomysłom jak strefy wolne od LGBT. To początek bardzo złych rzeczy.
M: To pomysły mocnych radykałów, którzy przy pomocy prawników sprzedają dalej swoje pomysły, które są religijnie fundamentalistycznie. Tego wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który wywołał Strajk Kobiet nic - poza fanatyzmem religijnym - nie jest w stanie wytłumaczyć. Nie mam nic do ludzi wierzących, ale nie mam zamiaru nikomu kazać nie wierzyć, dlatego, że ja nie wierzę.
Ł: Są ludzie, wśród nich też lekarze, którzy uważają, że od momentu poczęcia trzeba chronić życie, to jest ok. Ale ich światopogląd powinien decydować o ich własnym zachowaniu w przypadku życiowych dramatów, nie może uzurpować sobie wpływu na życiowe decyzje innych, zwłaszcza te dotyczące tak istotnych i osobistych spraw jak konieczność przerwania ciąży.

Od wyroku TK akcja Aborcja bez Granic pomogła dokonać aborcji siedemnastu tysiącom kobiet.
B: Nie ma różnicy w statystykach w liczbie wykonanych aborcji. Jedyne na co masz wpływ, to czy będzie ona wykonana w bezpiecznych warunkach. Prawa strona przedstawia to często jako środek antykoncepcyjny, ale kobiety tak tego nie traktują.
Ł: Mnie ta polaryzacja zaczęła męczyć. Każdy z nas ma w sobie elementy dobre i złe. Nie można łatwo skreślać drugiego człowieka. Niestety są cynicy, ale są też ludzie, którzy mogą nie zdawać sobie sprawy z tego, jak wpływają na życie innych swoimi poglądami i postawami życiowymi. Jestem już tym zmęczony... Do tego w ostatnich miesiącach nie mogę grać koncertów. Czuję się sfrustrowany.
B: Wszyscy jesteśmy na granicy. Bardzo cieszę się, że przez jakiś czas będę robił coś innego poza muzyką. Przez prawie 1,5 roku walczyłem, by nie utonąć. Musiałem sprzedać połowę swoich winyli by przeżyć. Pandemia dotknęła wszystkich. Ja i Asia, będąc małżeństwem żyjącym z muzyki, zostaliśmy odcięci od wszystkiego. Przez całe życie zajmowałem się gastronomią, muzyką i nic innego nie robiłem. W gastro nie było gdzie znaleźć zajęcia, bo wszystko było zamknięte. Podobnie z didżejką. Sam mam dość. Nie mogę już patrzeć na przepychanki polityczne na Facebooku.
M: Pytałeś o wkładkę z porwaną biało-czerwoną flagą… Mi podoba się to, że rozmawiamy o płycie i cały czas mówimy o naszych lewicowych poglądach, ale używamy przy tym biało-czerwonej flagi. Przez lata byłem wkurzony, że odmawiano mi używania biało-czerwonej flagi. Jestem dobrym człowiekiem, który płaci podatki, wspiera kulturę, prowadzi fundację, a te kolory zostały zawłaszczone i zarezerwowane dla ludzi, którzy reprezentują publicznie reprezentują publicznie poglądy, które uważam za niebezpieczne.

Czujesz, że odmawiano ci korzystania z symboli narodowych przez poglądy?
M: Dokładnie tak! To ma być wspólne, a nie czyjeś!
Ł: To zostało ukradzione i zdezawuowane. Jak patrzymy na znak Polski Walczącej, to ona nie kojarzy się z czymś ważnym dla naszego kraju. To już się kojarzy ze znaczkiem adidasa, tylko, że tego znaku nie widać na koszulkach adidasa, tylko na jakimś bazarowym gównie.
M: O religii też tak można mówić. Ludzie, którzy mówią, że są wierzący i Kościół jest dla nich ważny, ale mają dość instytucji.
B: Trochę odeszliśmy od płyty…

Myślę, że nie. Cały czas jesteśmy blisko emocji, które są obecne na tej płycie i w Polsce w ogóle. Jeżeli Why Bother? ma być zespołem na dłuższą metę, a nie tylko jednorazowym projektem, to jestem ciekaw na ile starczy wam tej pary do buntowania się.
B: Biorąc pod uwagę to, co dzieje się na świecie, myślę, że nie zabraknie nam motywacji. Why Bother? na pewno będzie zespołem na dłuższą metę. Jak tylko będzie to możliwe, ruszymy z koncertami. My w trójkę chcemy grać razem. Zespół na pewno będzie koncentrował się na wyrażaniu emocji. Może być ciekawie jak będziemy tworzyli drugi album i próbowali odegrać materiał z pierwszej płyty.
M: Ten materiał powstał w 2 dni. Myślę, że niezależnie od tego, co będzie się działo, to w tym składzie nie będzie problemu by znaleźć wspólny język by coś przekazać.

Zespół Why Bother? w składzie: Maciej Szkudlarek i Bartosz "Boro" Borowski i Łukasz Kumański
Zespół Why Bother? w składzie: Maciej Szkudlarek i Bartosz "Boro" Borowski i Łukasz Kumański Paweł Jóźwiak/materiał prasowy

Jestem ciekaw jak Why Bother? Będzie wyglądać koncertowo.
B: Chcemy by byli z nami wokalista i wokalistka. My pozostaniemy przy instrumentarium, a oni będą śpiewać. Granie tego na żywo będzie wiązało się z przearanżowaniem i własną interpretacją. Wokalistę już mamy na oku. Będzie to wyzwanie. Z drugiej strony zespół Swans nagrywa płyty i na koncertach gra to zupełnie inaczej i wychodzi to dobrze. Mam już pewne wyobrażenia. Temat koncertów wróci pewnie w przyszłym roku. W tym roku mamy nadzieję na jakieś pojedyncze koncerty.

Pamiętacie ostatnie koncerty, które graliście? Spodziewaliście się, że na następny trzeba będzie tyle czekać?
B: Ostatni koncert zagrałem w październiku. Latem dużo koncertowałem. Jesienią udało mi się zagrać koncerty z Lonker See. Spędziłem wtedy 3 tygodnie żeby móc coś zaplanować. To był moment przed drugą falą koronawirusa. Gdy byliśmy w busie jadąc na koncert do Warszawy ogłoszono czerwoną strefę. Udało nam się zagrać łącznie 3 koncerty. Ludzi też już nie było dużo. W Warszawie zazwyczaj na Lonker See przychodziło co najmniej 100 osób, wtedy ludzie się bali. Zazwyczaj grałem rocznie 150 koncertów. Moje życie zostało w zeszłym roku zredefiniowane. Każdy z nas lubi nagrywać, ale najbardziej lubimy grać na scenie.

Czas pandemii obrodził wam w inne projekty?
B: Why Bother? Jest dla mnie zespołem na równi z Lonker See. Mam jeszcze kilka innych projektów. Na Soundrive Festivalu będę grał z dwoma składami.
Ł: Ja z trzema. Jeszcze z HaKaeL i z crustpunkowym zespołem Ścierwo. To na razie pojedyncze koncerty.
M: Z Borem mamy jeszcze elektroniczny 35.12 projekt, ale do tego podchodzimy luźniej, w wolnym czasie.

Nie brakowało wam wcześniej takiego mocnego grania? Boro w Lonker See gra rzeczy bardziej psychodeliczne, Maciek w Lastryko, a Łukasz w Mulk też gracie zupełnie co innego.
B: Przed Strajkiem Kobiet chcieliśmy mieć razem zespół, w którym mogliśmy zagrać ostro. Muzyka Lonker See jest na innej płaszczyźnie. Właśnie skończyliśmy nowy album, który jest teraz w fazie miksów, i na którym w ogóle nie ma rocka. Na maksa się cieszę, że mam teraz 2 zespoły, w których mogę grać tak różne rzeczy.
Ł: Tu jest zupełny spontan. W Mulk podchodzimy do tworzenia zupełnie inaczej, kończymy właśnie drugi album. W Why Bother? otwieramy piwo i gramy. Nie mówię, że coś jest lepsze, tylko inne.
M: Tu jest łobuzerka.
B: Czas zagrać próbę, skoro już nagraliśmy płytę (śmiech).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki