Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wieżowiec zielonej sukni

Irena Łaszyn
Rok 1968. 10-letni Marek Koszlak na tle Zieleniaka, który powstawał… od góry
Rok 1968. 10-letni Marek Koszlak na tle Zieleniaka, który powstawał… od góry archiwum prywatne
Stoi w centrum Gdańska, ma 17 kondygnacji i zieloną elewację. Zna go każdy mieszkaniec miasta. I każdy nazywa Zieleniakiem, choć to wieżowiec, a nie - stragan z pietruszką.

Wystarczy jednak na ten budynek spojrzeć, by wiedzieć, skąd się nazwa wzięła.

- Ten wieżowiec był budowany od? góry - opowiada Maria Urszula Koszlak z Gdańska. - Podczas niedzielnych spacerów z zainteresowaniem przyglądaliśmy się, co z tego wyniknie. Pamiętam, że na górnych piętrach zaczęła pojawiać się zielona elewacja, a na dolnych - ziało pustką.

Zdjęcie z 1968 roku najlepszym tego dowodem. Widzimy na nim Marka Koszlaka, 10-letniego syna pani Marii, a w tle - powstający od góry Zieleniak. Bo z Zieleniakiem, to było tak: najpierw postawiono dwa filary, potem połączono je piętrami. Piętra, jako rzekliśmy, pojawiały się od góry, od najwyższych do najniższych. I gdy już były wszystkie, filary zamieniono na klatki schodowe.

Czterdzieści lat temu Zieleniak symbolizował najnowocześniejsze rozwiązania inżynierskie. Dziś mało komu imponuje, bo to ani zabytek, ani cud techniki. W dodatku, jak każdy czterdziestolatek, wymaga liftingu. Nawet pojawiły się projekty przebudowy wieżowca. Np. pracownia architektoniczna Kozikowski Design zaproponowała, by zieloną elewację zastąpić naturalną zielenią roślin w trzech wewnętrznych ogrodach. A budynek zrobić biało-niebieski. Ależ to wzbudziło sensację! Czy Zieleniak może być niebieski? - pytali złośliwcy. Generalnie jednak projekt się spodobał.

Właścicielem budynku jest Centrum Techniki Okrętowej S.A. Tam więc pytamy, co w najbliższym czasie Zieleniak czeka.

Leszek Wilczyński, dyrektor ds. badań i rozwoju Centrum Techniki Okrętowej S.A. potwierdza, że plany remontowe istnieją, ale raczej mało konkretne. Bo przebudowa nie jest prosta. Zastosowana technologia zdecydowanie jej nie sprzyja, a uwarunkowania handlowe dodatkowo sprawę komplikują. Na poszczególnych piętrach rozgościły się bowiem różne firmy, jest ich ponad 70.

- Ten budynek jest szczególny w swojej konstrukcji, bo ma na sobie rodzaj sukienki - tłumaczy obrazowo dyrektor Wilczyński. - Żeby go remontować, trzeba by tę sukienkę w całości zrzucić. I zacząć operację, tak jak kiedyś, z góry do dołu. Ale jak pracować w biurze bez ścian, na otwartym tarasie, z widokiem na Gdańsk, gdy fruwają kartki?

Przez najbliższe półtora roku Zieleniak na pewno więc będzie zielony.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki