Nie będzie już wyzwisk, podchodów i uderzeń poniżej pasa. Obie strony zgodziły się na pokojowe rozwiązanie w postaci referendum. Czas jest dobry, bo głosowanie ma się odbyć 7 czerwca, czyli w tym samym terminie, co wybory do Parlamentu Europejskiego.
Przy urnie do głosowania ma się rozstrzygnąć sprawa kopalni, którą chce budować firma Sarius. Obiekt nie ma być tak duży jak kilkusethektarowa kopalnia grupy Lafarge czy działająca na kilkunastu hektarach kopalnia lokalnej firmy Richter. Jednak nie przekonuje to dużej grupy przeciwników inwestycji.
- Nie chcemy otwierać dużej kopalni. To będzie działająca na 15 hektarach mikrokopalnia, eksploatowana przez 20 lat tylko na potrzeby zakładu - wyjaśnia Robert Będziński, przedstawiciel firmy Sarius. Firma stara się pokazać pozytywne aspekty inwestycji. - Powstanie przynajmniej 30 miejsc pracy. Będziemy też płacić podatki, bo zarejestrujemy działalność w Lipnicy - dodaje Wojciech Kruszyński z Sariusa.
Przedsiębiorcy przyprowadzili ze sobą geologa, który ludziom zebranym w lipnickim domu strażaka próbował udowodnić, że kopalnia nie jest zagrożeniem dla środowiska.
- Kruszywo będzie wydobywane do maksymalnego poziomu 8 metrów, co nie wpłynie negatywnie na wody gruntowe - zapewnia Leon Helwak.
Przeciwnicy nie wierzą w te słowa. Najostrzej protestował Jaromir Śpiołek, mieszkaniec Lipnicy. - Obawiam się, że kopalnia źle wpłynie na wody podskórne. Tak stało się już we wsi Ostrowite, gdzie zniknęło jezioro, a w Borzyszkowach zbiornik trzeba zasilać sztucznie, bo też może wsiąknąć w ziemię - alarmuje Śpiołek.
O nadmierny hałas martwi się Andrzej Cieśliński, który ma dom niedaleko planowanego zakładu. - W swoim raporcie zawarli państwo zdanie, że wskutek budowy zakładu spadnie wartość nieruchomości w okolicy, a komfort mieszkania się obniży. To oznacza, że ta kopalnia powstać nie może, bo wprawdzie w okolicy jest na razie tylko kilka domów, ale są też działki budowlane na sprzedaż, więc będą powstawać kolejne budynki - oburzał się Cieśliński.
Geolog Helwak starał się uspokoić wzburzone nastroje.
- Hałas z kopalni i zakładu nie przekroczy 55 decybeli w promieniu 100 metrów, a wasze domy leżą w odległości 200 metrów od inwestycji. Hałas będzie praktycznie niesłyszalny - zapewnia.
Przeciwników to nie przekonało. Padła więc inna propozycja. - Najlepiej byłoby przeprowadzić referendum - zaproponowała Małgorzata Rymon- Lipińska.
Wójt Rafał Narloch podchwycił pomysł. - Okazja jest dobra, bo można by je połączyć z eurowyborami - przyznaje.
Inwestor zgodził się z faktem, że o powstaniu jego kopalni zdecyduje społeczeństwo Lipnicy. - Nic o was bez was - zapewnia Kruszyński.
Zły pomysł
Krystyna Stanisławska, dyrektor Krajowego Biura Wyborczego w Słupsku
Nie można bezpośrednio połączyć eurowyborów i referendum w sprawie kopalń, ale można je przeprowadzić w tym samym terminie. Muszą być jednak dwie komisje i dwa odrębne lokale wyborcze. Za referendum płaci gmina, a za wybory budżet centralny. Osobiście uważam, że to zły pomysł. Ludzi na referendum można zwołać w innym terminie, a nie łączyć z państwowymi wyborami. Decyzja należy do rady gminy.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?