MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Trudny tydzień sopocian

Paweł Durkiewicz
Cały kraj zaskoczył nagły atak zimy, a koszykarze Trefla nie mogą liczyć na chwilę wytchnienia. Kilkanaście godzin po niedzielnej porażce w meczu derbowym z Energą Czarnymi Słupsk sopocianie w mocno okrojonym składzie (z pięcioma graczami podstawowej rotacji i pięcioma młodzieżowcami) wyruszyli w podróż na południowy kraniec Polski, by w Krośnie walczyć o awans do fazy grupowej Pucharu Polski z miejscową ekipą o przydługiej nazwie Delikatesy Centrum Bank PBS MOSiR.

Przez fatalne warunki na krajowych drogach podróż autokarowa zajęła żółto-czarnym aż 21 godzin! Mocno wyczerpani zawodnicy Karlisa Muiznieksa dotarli do celu dopiero we wtorek nad ranem, przez co odwołany został przedmeczowy trening rzutowo-taktyczny, który miał zgrać mocno eksperymentalne zestawienie. - Niestety, sytuacja ułożyła się pechowo, przez co nasi młodzi gracze, którzy pojechali do Krosna, nie nagrali się. Zależało nam na zwycięstwie, dlatego na parkiecie przez większość czasu przebywała piątka koszykarzy z doświadczeniami w ekstraklasie, którzy znają zagrywki - tłumaczy dyrektor sportowy Trefla, Tomasz Kwiatkowski.
Mimo mocno niesprzyjających okoliczności sopocianie wygrali 74:63, udowadniając swoją wyższość nad dużo niżej notowanym II-ligowym rywalem. Nazajutrz kadra z wtorkowego meczu wyruszyła już w kolejną podróż - tym razem na Kujawy. W piątek o godz. 18 czeka nas ligowy klasyk: w ramach 9. kolejki Tauron Basket Ligi we Włocławku rywalem Trefla będzie wicemistrz Polski, Anwil. Już na miejscu do bohaterów z Krosna dołączyła czwórka graczy (Filip Dylewicz, Giedrius Gustas, Dragan Ceranić, Marcin Stefański), która została w Sopocie z drugim trenerem Adamem Prabuckim, by się przygotowywać indywidualnie do ważnego spotkania.
- Przegraliśmy ostatnie dwa mecze ligowe u siebie i nie da się ukryć, że żal tych straconych punktów. Wygraną z Asseco Prokom mieliśmy na wyciągnięcie ręki, z kolei drużyna ze Słupska zaliczyła przeciw nam po prostu fantastyczny występ. W piątek będziemy walczyć z całych sił o przełomową wygraną. Nie jest jednak tajemnicą, że we Włocławku gra się trudno. Gospodarze dysponują silnym składem, zbudowanym z myślą o finale krajowej ekstraklasy i pokazaniu się w Europie. Co prawda we wtorek wysoko przegrali [80:103 - przyp. red.] w rozgrywkach EuroCup na wyjeździe z rosyjskim zespołem Krasnyje Krylia Samara, ale w pojedynku z tej klasy rywalem porażka nie świadczy wcale o ich słabości - mówi Kwiatkowski.
Pod znakiem zapytania stoi występ Ceranicia, który w potyczce z Energą Czarnymi złamał sobie nos. Pozostali zawodnicy są w optymalnej dyspozycji. Jutrzejszy mecz będzie transmitowany na antenie TVP Sport.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki