MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Treflowi Sopot grunt pali się pod nogami. King Szczecin na autostradzie do drugiego z rzędu mistrzostwa Polski

Rafał Rusiecki
Rafał Rusiecki
Finałowe starcie numer cztery padło łupem rozpędzonego Kinga Szczecin, który znów pokonał zespół Trefla Sopot
Finałowe starcie numer cztery padło łupem rozpędzonego Kinga Szczecin, który znów pokonał zespół Trefla Sopot Andrzej Szkocki
W piątek, 7 czerwca 2024 roku koszykarze Trefla zaprezentowali się o niebo lepiej w Netto Arenie. Sopocianie potrafili toczyć równorzędną walkę z faworyzowanym Kingiem Szczecin. Mieli obiecujące dwie kwarty, ale znów dopadła ich niemoc strzelecka, co przypłacili ostateczną przegraną. W rywalizacji do czterech zwycięstw King prowadzi więc 3-1 i być może odbierze medale w poniedziałek, 10 czerwca w Ergo Arenie.

King Szczecin - Trefl Sopot 7.06.2024

Koszykarze Trefla Sopot dokonali niewątpliwie wielkiej rzeczy, awansując do finału play-offów 2024. Kiedy jednak weszło się do najlepszej dwójki ligi, to nie można grać tak, jak w meczu numer trzy, w którym żółto-czarni byli sparaliżowani w ataku. Dobrze więc, że przy kolejnej próbie zespół Żana Tabaka zagrał bez bojaźni i zaczął punktować od samego początku.

Na tyle dobrze, że w inauguracyjnej kwarcie w drugim meczu w Netto Arenie zdobyli tyle punktów, co dwa dni wcześniej w pierwszej połowie. Sopocianie odrobili więc lekcję domową, aby przede wszystkim dzielili się piłką, przez co ich akcje nie były łatwe do odczytania. Pierwsze skrzypce w ataku grali wysocy Geoffrey Groselle oraz Mikołaj Witliński.

Było lepiej, a nie idealnie. Trefl w piątek, 7 czerwca 2024 roku słabo spisywał się z linii rzutów wolnych. W pierwszej połowie miał raptem 9 trafionych na 18 prób! I miał czego żałować, bo schodził na przerwę prowadząc 36:35, chociaż łatwo policzyć, że miałby większą korzyść.

Jednym ze sposobów na Kinga jest mocniejsze krycie Andrzeja Mazurczaka. Na to Trefl postawił, przyciskając amerykańskiego rozgrywającego z polskimi korzeniami i wymuszając na nim straty. Ale szczecinianie z tym sobie potrafili poradzić i trzecią kwartę otworzyli serią 8-0. Każda kolejna akcja dodawała im energii, a Trefl znów zaczął się gubić, nawet po dobrze wypracowanych akcjach nie trafiając spod kosza.

Sopocianie pokazali, że rozluźnić w ataku potrafią się jedynie w momencie, kiedy jest już bardzo źle i nie mają nic do stracenia. Tak było w czwartej kwarcie, w której na 2 minuty i 38 sekund przed końcową syreną doskoczyli gospodarzy na 73:70, po dobrej akcji Jakuba Schenka i Groselle'a. W decydujących momentach to jednak Zac Cuthbertson i spółka zachowali więcej zimnej krwi, wygrywając spotkanie i wychodząc w finałach na prowadzenie 3-1.

Spotkanie numer 5 zaplanowano w hali Ergo Arena w poniedziałek, 10 czerwca 2024 roku o godz. 20. Dla Trefla Sopot to ostatni moment na odwrócenie losów tych finałów. W innym wypadku trójmiejska publiczność zobaczy koronację Kinga Szczecin.

King Szczecin - Trefl Sopot 81:76 (23:22, 12:14, 26:15, 20:25)

King: Mazurczak 7, Woodson 8 (2x3), Borowski 2, Cuthbertson 15 (1), Udeze 8 oraz Mobley 8 (2), Kyser 8, Meier 5 (1), Nowakowski 9 (3), Żołnierewicz 11 (1)

Trefl: Scruggs 11 (1), Best 5 (1), Zyskowski 7 (1), van Vliet 6 (1), Groselle 14 oraz Barnes, Witliński 7, Varadi 3 (1), Schenk 23 (4)

Sędziowali: Łukasz Jankowski, Dariusz Zapolski, Tomasz Szczurewski

Widzów: 4198

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Mbappe nie zagra z Polską?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki