MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Trefl Sopot doprowadza do remisu w finałach! Zacięte spotkanie z Kingiem Szczecin piękną wizytówką krajowej koszykówki

Rafał Rusiecki
Rafał Rusiecki
Wideo
od 7 lat
Skupieni na twardej obronie, a niezdecydowani lub niedokładni w ataku - tak można określić dotychczasowe występy koszykarzy Trefla Sopot w finałach z Kingiem Szczecin. Żółto-czarni w drugiej konfrontacji nie dali uciec aktualnym mistrzom Polski, więc zostali nagrodzeni, wygrywając po niesamowitej końcówce. W wyścigu do czterech wygranych jest więc remis 1:1.

Trefl Sopot - King Szczecin 2.06.2024

Żółto-czarni przystępowali do drugiego meczu finałowego w Ergo Arenie z postanowieniem zaskoczenia Kinga Szczecin. Po przegranym inauguracyjnym występie, a przy drugiej wpadce we własnej hali ich sytuacja w serii byłaby dosyć trudna. Trefl dalej stawiał więc na swoją najlepszą taktykę, opierającą się na świetną defensywę. To miało powstrzymać zespół z zachodu.

Treflowi udało się doprowadzić do tego, że w pierwszej połowie King mu nie uciekł. Wciąż szwankowała gra ofensywna sopocian, ale zespół trenera Arkadiusza Miłoszewskiego nie zdołał przekuć tego w kilkunastopunktowe prowadzenie. Szczecinianie na tle sopocian imponowali skutecznością rzutów za trzy punkty oraz osobistych. To z tego brała się niewielka przewaga gości.

Drużynie trenera Żana Tabaka udawało się wychodzić na prowadzenie, ale były to krótkie chwile. Aż do czwartej kwarty, w której Trefl w końcu zaczął zyskiwać pewność siebie. W tym fragmencie mocno pracowali na to wysocy Andy van Vliet oraz Mikołaj Witliński. Tyle, że szczecinianie nie zwykli tak zostawiać spraw. Na pięć minut przed końcem meczu Trefl prowadził 71:66, ale po chwili ponownie był już remis 71:71.

Niby Trefl zyskał mentalną przewagę, ale King się nie poddawał. Sopocianie chcieli uciekać rywalom rzutami za trzy punkty. Tyle tylko, że w tym elemencie w niedzielę byli bardzo nieskuteczni. Emocje udzieliły się wszystkim. Na osiem sekund do końca już nikt w Ergo Arenie nie siedział. Ekipa Tabaka prowadziła 84:81 i czas wziął trener Miłoszewski. Dwie próby zza łuku Kinga na nic się zdały.

Teraz finałowa rywalizacja przenosi się do Netto Areny. W środę, 5 czerwca 2024 roku o godz. 20 rozpocznie się spotkanie numer trzy. Mecz numer cztery zaplanowano w hali przy ul. Szafera 3/5/7 w piątek, 7 czerwca 2024 roku również o godz. 20. Będzie je można zobaczyć na antenie Polsatu Sport 1, ale klub kibica Trefla zachęca do wyjazdu w zorganizowanej grupie.

Trefl Sopot - King Szczecin 84:81 (18:19, 17:20, 28:25, 21:17)

Trefl: Schenk 13 (1), Best 14 (1), Barnes 5 (1), Zyskowski 11 (2), Groselle 11 oraz Scruggs 7, Witliński 8, Musiał, Varadi 7 (1), van Vliet 8

King: Mazurczak 18, Woodson 8 (2), Borowski 7 (1), Cuthbertson 17 (1), Udeze 3 oraz Mobley, Kyser 8, Meier 6 (2), Nowakowski 5, Żołnierewicz 9 (1), Żmudzki

Sędziowali: Marcin Kowalski, Łukasz Jankowski, Michał Kuzia

Widzów: 3215

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki