Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stonoga przecina elektroniczną obrożę, premier Kopacz przeprasza

Barbara Szczepuła
Archiwum
Kim jest Stonoga, który opublikował na Facebooku akta śledztwa w sprawie podsłuchów w warszawskich restauracjach?

Zaglądam do internetu. Okazuje się, że to facet z gatunku tych, którzy podobają się dziś wielu Polakom. Niegdyś aktywista Samoobrony, współpracownik Leppera, kilkakrotnie skazany za różne przestępstwa, dziś ma podobno własną partię i gazetę. Po wyborach prezydenckich podziękował swoim fanom, że posłuchali jego apelu i poparli Andrzeja Dudę. Wyliczył, że to poparcie przełożyło się na 2,04 procent głosów oddanych na kandydata PiS. Dokładnie.

- Panie Stonoga, jest pan wielki! - piszą oczarowani internauci. A Stonoga zachwycony, że znalazł się w centrum uwagi, głosi na lewo i prawo: Pomogę czerwonemu sędziemu wyjść za burtę… Banda nierobów i złodziei… Na rozkaz złodziei z Wiejskiej zablokowano mi profil! Ale już nas rządowe warchoły nie powstrzymacie, prosimy o masowe lajkowanie… Dziennikarza telewizyjnego nazywa śmieciem. I komunikuje, że akta sprawy podsłuchowej znalazł na chińskim serwerze. Ma w nosie prawo, więc przed kamerami przecina nożyczkami elektroniczną obrożę, którą mu założono na nogę, bo wobec Stonogi orzeczony został nadzór prokuratorski. Jakże łatwo dziś wprowadzić zamieszanie w państwie, destabilizować je, lajkując i hejtując w internecie i używając obficie plugawego słownictwa, które tak dziś Polacy polubili. I to nie tylko znajomi Stonogi. W kampanii prezydenckiej jeden z profesorów Uniwersytetu Jagiellońskiego, znawca Platona i polityk PiS, pisał o prezydencie Komorowskim "maestro świniowatości". A Paweł Kukiz krzyczy, nie wiadomo, czy jako rockman czy polityk: "K…wy, jak ja was nienawidzę". Wcześniej subtelny intelektualista i minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz przy dobrym winie zawarł charakterystykę państwa w słowach "Ch…, d..a i kamieni kupa".

Osobiście więcej oczekuję od przedstawicieli Platformy Obywatelskiej niż od polityków PiS czy od muzyka rockowego, o Stonodze już nie wspominając. Stąd oburzenie - nie tylko moje - na to, co znalazło się na taśmach. Dobrze więc, że premier Kopacz przeprosiła za to wyborców Platformy. Niedobrze, że nie przeprosiła reszty Polaków, bo przecież wszystkim te przeprosiny dawno już się należały. Ci, którzy tak miło konwersowali przy ośmiorniczkach, zostali przez panią premier Kopacz zdymisjonowani. Niewątpliwie trzeba było rekonstrukcję rządu zrobić wcześniej.

Muszę wyznać, że spośród nagranych - podobno przez kelnerów! - VIP-owskich rozmów najbardziej zdumiały mnie wypowiedzi byłej wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej, którą miałam za rozsądną i inteligentną kobietę. A najbardziej żal mi Radosława Sikorskiego, bo to dobry polityk, który wiele dobrego zrobił dla Polski. I mimo wszystko Sienkiewicza. Niektórzy wieszczą nieuchronną klęskę PO w jesiennych wyborach, a współpracownik prezydenta elekta apeluje już o rozwiązanie parlamentu. Zaś sympatyk Stonogi pisze na Facebooku: zbieramy milion lajków za odwołaniem rządu Kopacz!Dlaczego tak się rozpisuję na temat języka, choć są być może ważniejsze sprawy? Bo uważam, że złe słowa rodzą złe czyny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki