Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Solidarity of Arts 2013. Bobby McFerrin: Głos bez ograniczeń

Tomasz Rozwadowski
Bobby McFerrin w symbolicznym toaście pozdrawia swoich fanów
Bobby McFerrin w symbolicznym toaście pozdrawia swoich fanów P. ŚWIDERSKI
W sobotę na koncercie w Gdańsku wystąpi wybitny amerykański śpiewak jazzowy Bobby McFerrin, człowiek, który w czasach gdy nie było jeszcze MP3, śpiewał, że jest swoim własnym walkmanem.

Określenie "wokalista" z pewnością nie mówi wszystkiego o Bobbym McFerrinie. Wystarczy posłuchać go choć chwilę, by pomyśleć, że jego śpiew przekracza bariery, nie jest zwykłym śpiewem. Tak, Bobby nie jest zwykłym wokalistą. Kim jest, zapytałem się i kilku polskich muzyków. Oto, co mi powiedzieli.

Totalny i tyle

Najbardziej zwięzły był muzyk bluesowy i rockowy, gitarzysta, wokalista i kompozytor Roman Puchowski.
- Dla mnie Bobby McFerrin jest muzyką i osobowością totalną - oświadczył stanowczo. - Podkreślam, totalną. Jeśli chodzi o technikę i feeling, osiągnął wszystko, lepiej już nie można. Osiągnął perfekcję. Do tego jest supernormalnym człowiekiem. I jedno, i drugie, doskonałość i zwykłość, przywołuje w swojej sztuce. I to wszystko.
Romek na koncercie w Gdańsku nie będzie, wyrusza w trasę. Widział koncert jeden, sfilmowany koncert McFerrina, i twierdzi, że było to dla niego jedno z najsilniejszych doznań tego rodzaju. Dobrze za to zna muzykę Amerykanina z płyt.

Lepszy od nas ośmiu

Pomyślałem sobie, że jeśli chodzi o bezpośrednią inspirację stylem wykonawczym Bobby'ego McFerrina, dobrym adresem będzie AudioFeels. Poznański zespół popisuje się śpiewem instrumentalnym, który McFerrin spopularyzował i wyniósł na wyżyny. Okazało się, że chcą o Bobbym rozmawiać i to chętnie. Wydelegowany został baryton Jarosław Weidner.

- Bobby McFerrin ma wpływ nie tylko na to, co ja robię, ale także na nas wszystkich, cały nasz zespół - mówi Jarek. - Mogę bez przesady powiedzieć, że jest naszym guru. Trochę to deprymujące, że w pojedynkę jest lepszy niż my w ósemkę, ale dążymy do podobnych celów, jakie on osiąga. Podstawą tego, co robimy są eksperymenty z głosem, w których on osiągnął doskonałość. Jego technika to jedno, do niej można próbować się zbliżyć, lecz co najmniej równie ważny w jego twórczości jest feeling, i tu Bobby jest nie do podrobienia i nie do pobicia.

Weidner wspomina, że twórczość Bobby'ego zna właściwie od zawsze.
- Pamiętam, że rozpoznawałem jego głos, kiedy miałem jakieś osiem lat, ale znam go dawniej niż mogę pamiętać. Oczywiście tym pierwszym zetknięciem było "Don't Worry, Be Happy", piosenka, którą zna chyba każdy. W pełni świadomie zacząłem go słuchać w moich czasach chóralnych, ponad dziesięć lat temu, kiedy miałem osiemnaście, dziewiętnaście lat. Wtedy on i zespół Take Six byli moimi ulubionymi artystami do słuchania. Trochę później sam spróbowałem swoich sił w podobnej technice śpiewania.

Weidner podkreśla, że MacFerrin w sposób fenomenalny połączył kapitał wrodzony - geny, czynniki kulturowe (jego ojciec Robert McFerrin senior był wybitnym śpiewakiem operowym, pierwszym śpiewającym Afroamerykaninem zaangażowanym na stałe w Metropolitan Opera w Nowym Jorku), poczucie rytmu, osadzenie w tradycji z doskonale wyuczonymi i zgłębionymi aspektami technicznymi muzyki.

- Sprawy brzmieniowe, emisyjne, sprawność poruszania się po dźwiękach, to wszystko można poduczyć, poprawić, wyszlifować, ale pod spodem musi być wrodzona muzykalność. A on ją ma w stopniu absolutnym.

Również Jarek żałuje, że nie będzie obecny na McFerrin+. Złapałem go na chwilę przed wyjazdem za granicę. Raz był na jego koncercie w Poznaniu, ale z powodów osobistych bardzo się spóźnił i był tylko na dwóch utworach. Kilku innych członków AudioFeels obejrzało tamten występ od początku do końca. Byli pod ogromnym wrażeniem.

- Kilka razy nasze drogi się prawie przecięły - wspomina Jarek. - Dowiadywaliśmy się na kilku festiwalach, że grał na edycji bezpośrednio przed nami lub po nas. Ale i tak jestem pewny, że go zobaczę, jak nie w Polsce, to za granicą.

Więcej niż jazzman

Krystyna Stańko, wokalistka jazzowa i wykładowca Akademii Muzycznej w Gdańsku, na koncercie będzie na pewno. Co więcej, wybiera się na poprzedzającą to wydarzenie konferencję prasową w Radiu Gdańsk.
- Bobby McFerrin nie ma żadnych ograniczeń - mówi z entuzjazmem. - Osiąga szczyty, w sztuce i w życiu, jeden po drugim. Doprowadził do perfekcji technikę śpiewania scatem, jest powszechnie uważany za najwybitniejszego współczesnego śpiewaka jazzowego, ale w wywiadzie z 1985 r., po który właśnie sięgnęłam, mówił, że nie chciał śpiewać, uciekał od śpiewu. Na szczęście nie uciekł.

Krystyna gruntownie zna twórczość McFerrina, choć jako wokalistka nie próbuje go naśladować, ani bezpośrednio się nim inspirować. Za to używa jego nagrań na zajęciach ze studentami.

- Można go słuchać i nie analizować, tylko czerpać z jego muzyki energię i piękno. Ale można go słuchać także jako mistrza improwizacji, bez względu na to, czy jest się wokalistą czy instrumentalistą.

Moja rozmówczyni zauważa, że muzyka McFerrina obejmuje olbrzymi obszar - i gatunkowo i w sensie praktyk wykonawczych. Bobby jest nie tylko śpiewakiem, ale także dyrygentem chóralnym, mistrzem aranżacji, poszukiwaczem i przewodnikiem.
- Mimo, że duża część jego muzyki obywa się bez tekstu, posiada wyraźne przesłanie - twierdzi. - Można widzieć w McFerrinie muzycznego kaznodzieję, a jego twórczość postrzegać jako modlitwę. Zresztą na najnowszym albumie sięga do religijnych tekstów. Nie można patrzeć na niego z pominięciem tradycji śpiewu gospelowego, z której bezustannie czerpie i którą sam wzbogacił własną twórczością.

W tym, co robi McFerrin można bez trudu znaleźć inspiracje wszystkimi właściwie gatunkami czarnej muzyki i to nie tylko afroamerykańskimi, jak jazz, blues, gospel, soul, funk i rap, ale też i reggae czy calypso. Wszystko to wciąga w swoją orbitę, przetwarza i nadaje autorskie piętno i w końcu przekazuje słuchaczom. Tak dzieje się nie tylko z muzyką czarną.

- Jeśli McFerrin śpiewa Bacha, a robi to wspaniale, to jest to Bach autorski, Bach McFerrina, a nie tylko w jego wykonaniu - mówi Krystyna. - Oczywiście, że jest muzykiem genialnym, z niepowtarzalną osobowością, ale w jego twórczości jest także mnóstwo myślenia i kryje się za nią mnóstwo pracy. Trudno rozgraniczyć muzykę i artystę w tym przypadku.

Mistrz kolaboracji

Basista, kompozytor, lider zespołu Pink Freud Wojtek Mazolewski poczynił zastrzeżenie wstępne.
- Nie jestem fanem wokalistyki jazzowej, choć Bobby'ego McFerrina podziwiam. Chciałbym osobiście mu pogratulować, że jako jazzman przebił się do masowej świadomości piosenką o wspaniałym przesłaniu. Pomógł nią wielu ludziom.

Wojtek nie będzie na koncercie w Gdańsku, koliduje on z jego zobowiązaniami zawodowymi, ale McFerrina widział wielokrotnie na żywo. Słuchał wielu jego albumów, ale jest przekonany, że choć znakomite, nie równają się jego występom przed publicznością i dla publiczności.

- Wszystkim polecam zobaczenie go na koncercie - mówi Wojtek. - Miałem tę przyjemność i przede wszystkim jestem pod wrażeniem jego słonecznej energii. To jest fenomenalny muzyk, ale co ważniejsze, fantastyczny człowiek. Jest genialnym solistą, ale też mistrzem duetów i wszelkich kolaboracji, o czym będzie można się przekonać na McFerrin+. Potrafi współpracować, potrafi się dzielić. Wiem też, że znakomitym muzykiem jest jego syn, beatbokser i producent Tyler McFerrin. Dodając ojca, mamy już dynastię. Bobby jest mistrzem słuchania innych i wczuwania się w innych, ma absolutną empatię muzyczną. Stojąc na estradzie ma pod całkowitą kontrolą siebie, wszystkich towarzyszących muzyków, ale i publiczność. Prowadzi z nią dialog, wciąga ją do śpiewania, jest dla ludzi.

Teraz i nam wypada się w niego wczuć. To nie będzie trudne!

[email protected]

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki