Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rejsy po gospodarce. Zrozumieć Williamsona

Piotr Dominiak
Piotr Dominiak
Piotr Dominiak
Oliver Williamson, noblista w dziedzinie ekonomii z 2009 roku, gościł tydzień temu na Wydziale Zarządzania i Ekonomii Politechniki Gdańskiej. Przedstawił trudny (w końcu nie za rzeczy łatwe dają to najwyższe naukowe wyróżnienie) wykład, którego wymowa jest niesłychanie ważna.

Williamson reprezentuje nurt nazywany Nową Ekonomią Instytucjonalną (NEI), rozwijający się trochę na obrzeżach tzw. głównego nurtu, zdominowanego przez ekonomistów-ilościowców (ekonometryków, statystyków). Dyskusje wokół nie tyle sensowności, ile zakresu wykorzystywania metod matematycznych do wyjaśniania zjawisk gospodarczych trwają od końca XIX wieku. Ich zwolennicy starają się, świadomie lub nieświadomie, upodobnić ekonomię do nauk ścisłych. Wierzą głęboko, że tylko to, co daje się policzyć, jest nauką. Więc liczą i mam wrażenie, że czasem jest to sztuka dla sztuki, zabawa metodami, funkcjami, modelami. Gdzieś w tym wszystkim ginie (oczywiście, nie zawsze) sens procesów gospodarczych, a także ich komplikacja i dynamiczna zmienność. Większość wyliczeń opiera się na danych z przeszłości, a ta nigdy, a teraz rzadziej niż kiedykolwiek wcześniej, się nie powtarza.

Williamson i cała NEI dowodzą, że aby zrozumieć gospodarkę, trzeba do jej analizy podchodzić interdyscyplinarnie. Ekonomiści muszą sięgać do socjologii, psychologii, prawa. Bo przecież ekonomia jest nauką o ludziach, o ich zachowaniach i postawach. Próby sprowadzenia tego do liczb mogą pokazać tylko konsekwencje zdarzeń i procesów, do wyjaśnienia przyczyn nas nie przybliżają. Teoria kosztów transakcyjnych, którą rozwija Williamson, czerpie z wielu dyscyplin. Nieźle wyjaśnia np. to, dlaczego jedne firmy powiększają swe rozmiary, a inne nie. I od czego to zależy. Pozwalają lepiej zrozumieć procesy outsourcingu, powiązań kooperacyjnych pomiędzy przedsiębiorstwami, podwykonawstwa. To bardzo praktyczne problemy.

Pomyślałem sobie przy tej okazji, że warto by spróbować przeanalizować nasz system zamówień publicznych. Wyliczyć koszty transakcyjne, związane z przygotowywaniem przetargów i innych procedur, tworzeniem umów, kontrolowaniem prawidłowości postępowań. I potem porównać z kosztami transakcyjnymi rozwiązań rynkowych. Być może uzyskalibyśmy wówczas odpowiedź na pytania, dlaczego tak marna jest efektywność tego systemu i czy rzeczywiście oszczędzamy dzięki niemu publiczne pieniądze.

W swym wykładzie Williamson podkreślił, że nauka nie jest od przewidywania przyszłości, ale od wyjaśniania rzeczywistości. A czasem trudno oprzeć się wrażeniu, że wielu ekonomistów stara się prognozować przyszłość, nie rozumiejąc tego, co dzieje się teraz. Przy wielu okazjach nasz gość mówił: nie jestem prorokiem, stawiam pytanie: co się dzieje tu i teraz.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki