Historia w ich wydaniu nie była historią polityczną, wojen, wielkich przywódców. Starali się zrozumieć człowieka, głównie człowieka średniowiecza. Koncentrowali się na analizie długofalowych przemian społecznych i ekonomicznych. "Odczarowali" tę epokę. W tym także jej gospodarkę. Braudel opisywał zalążki kapitalizmu już w XV wieku, Georges Duby napisał pasjonującą książkę "Czasy katedr", pozwalającą lepiej zrozumieć mechanizm społeczny tych wielkich budowlanych przedsięwzięć (dziś powiedzielibyśmy - projektów). Z prac Le Goffa najczęściej sięgam po "Średniowiecze i pieniądze" oraz "Sakiewkę i życie". Dzięki nim zrozumiałem lepiej historię i istotę pieniądza, jego wpływ na nasze relacje z innymi, na struktury społeczne. Frapujące są jego opisy ewolucji stosunku Kościoła do pieniędzy i lichwy.
Historia w wydaniu "Szkoły Annales" jest inna niż ta z coraz liczniej wydawanych kolorowych magazynów historycznych. Te koncentrują się na epizodach, Francuzi na wieloletnich, a nawet wielowiekowych procesach. Napisałem "Francuzi", ale warto pamiętać, że nurt ten miał spory wpływ na naszych historyków. Nie tylko dlatego, że wiele ich prac przetłumaczono na nasz język. Braudel, Duby i Le Goff mieli w Polsce przyjaciół, m.in. Bronisława Geremka i Witolda Kulę (jego wykłady do dziś pamiętam z czasów studenckich), Le Goff ożenił się z Polką i mówił po polsku.
W dzisiejszym świecie, w którym zmiany następują nieustannie, coraz rzadziej myślimy o przeszłości, która wydaje nam się niemrawa. Średniowiecznym pokoleniom przemiany umykały, bo ludzie żyli krótko, kontakty z innymi mieli ograniczone przez niewielkie możliwości przemieszczania się. Życie wydawało im się powtarzalne z roku na rok, z pokolenia na pokolenie, przyszłość taka sama jak przeszłość i teraźniejszość. Dziś zmian nie ogarniamy, bo są zbyt szybkie. Nawet trwałe do niedawna obyczaje i normy ulegają przemianom na naszych oczach. Żyjemy coraz dłużej, a mimo to umykają nam ich długofalowe skutki.
Kiedy przeczytałem o śmierci Le Goffa, sięgnąłem kolejny raz po "Średniowiecze i pieniądze" i przypomniałem sobie, jak opisywał on przejście świata od podziału "możni-słabi" do podziału "bogaci-biedni". "Sprawcą" tego przejścia był pieniądz. A po prawdzie wszystko to, czym ludzie posługiwali się w rozmaitych transakcjach. Bo Le Goff wielokrotnie podkreślał - pojęcie pieniądza było wówczas bardzo nieprecyzyjne. "Pieniądz w dzisiejszym rozumieniu… stanowi wytwór nowoczesności" - pisał. Zgoda. Ale czy dziś pojęcie pieniądza jest ostre, precyzyjne? Wystarczy zajrzeć na stronę domową NBP, by się przekonać, że odpowiedzi na pozornie proste pytanie - ile jest pieniędzy w obiegu? - może być kilka. Jak w średniowieczu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?