Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po drugie: Autostrada wodna na Wiśle. Bezpieczeństwo obszarów nadwiślańskich priorytetem

rozm. Jacek Sieński
Minister Maciej Grabowski
Minister Maciej Grabowski Piotr Smoliński
Z Maciejem Grabowskim, ministrem środowiska, rozmawia Jacek Sieński.

Wisła ma wielu użytkowników, bo należą do nich rybacy i wędkarze oraz armatorzy statków towarowych, pasażerskich i promów, firmy energetyczne czy wydobywające kruszywo. Jak pogodzić ich interesy, które często są sprzeczne?
Nie da się pogodzić wszystkich zainteresowanych użytkowaniem Wisły. Dla mnie najważniejsze jest bezpieczeństwo ludzi. Dotyczy to szczególnie Żuław, które po zalaniu nie byłyby zdolne do samoczynnego osuszenia. Chodzi nie tylko o ich rejony depresyjne. Żuławy są obszarem płaskim i położonym bardzo nisko. Stąd dolna Wisła, z jej odcinkami ujściowymi, w największym stopniu jest narażona na kumulowanie się zjawisk powodziowych. Są nimi gwałtowne wezbrania wód spływających z górnych odcinków rzeki, cofki, czyli wtłaczanie do niej wody od strony morza, i zatory lodowe w okresach zimowych. Dobiega końca inwestycja „Modernizacja ujścia Wisły”, realizowana w ramach programu „Kompleksowe zabezpieczenie przeciwpowodziowe Żuław - Etap I”. Dzięki niej lodołamacze będą mogły skutecznie przeciwdziałać tworzeniu się zatorów lodowych i umożliwiać swobodny spływ kry do Bałtyku. Cały projekt stanowi największe od kilkudziesięciu lat przedsięwzięcie inwestycyjne, realizowane na obszarze żuławskim, które pozwoli na jego zabezpieczenie przed katastrofalnym zalaniem.

Jakie inne duże inwestycje wodne prowadzi się na Wiśle?

Na górnej Wiśle wkrótce oddamy do eksploatacji zaporę ze zbiornikiem na Skawie w Świnnej Porębie, w pobliżu Wadowic. Realizacja tej inwestycji ciągnęła się od 30 lat, ale w końcu udało się ją zakończyć. Zapora będzie chronić przed powodziami miejscowości i miasta leżące nad Skawą i Wisłą, w tym Kraków. We Włocławku dobiega końca remont tamy na Wiśle. Jest on wykonywany w ramach projektu „Poprawa stanu technicznego i bezpieczeństwa powodziowego stopnia wodnego Włocławek”, z dofinansowaniem z funduszy Unii Europejskiej. Na dolnej Wiśle trwa odbudowa ostróg regulacyjnych i będzie ona kontynuowana przez najbliższe 5 lat. Pozwoli to na utrzymywanie odpowiedniej głębokości koryta rzeki, a tym samym umożliwi operowanie na niej zimą lodołamaczy.

Specjaliści wskazują na konieczność zbudowania drugiej zapory na Wiśle, poniżej stopnia wodnego we Włocławku, aby go podeprzeć i zabezpieczyć przez destrukcją. Na jakim etapie są przygotowania do realizacji takiej inwestycji?
W Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Bydgoszczy złożono wniosek o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla planowanej inwestycji „Zapewnienie bezpieczeństwa publicznego w rejonie stopnia wodnego Włocławek przy wykorzystaniu energii wody oraz poprawie potencjału ekosystemów wodnych i od wód zależnych”.
Czekamy na uzupełnienie tych dokumentów. Budowa zapory na wodach płynących jest gigantyczną inwestycją, która znacząco ingeruje w środowisko naturalne i rodzi wiele problemów. Stąd nasze dokumenty planistyczne przewidują zbudowanie na Wiśle, poniżej Włocławka, budowli spiętrzającej. Choć firmom energetycznym zależy na zbudowaniu stopnia z hydroelektrownią. Nie zawsze da się to pogodzić. Rząd rozpatrzy i podejmie decyzję w tej sprawie do końca tego roku, mając na względzie w pierwszej kolejności bezpieczeństwo mieszkańców i ochronę środowiska.

Zarządzanie wodami śródlądowymi pozostaje dziś w kompetencjach różnych resortów, bo środowiska, infrastruktury i rozwoju czy rolnictwa. Czy problem ten doczeka się jakiegoś racjonalnego rozwiązania?
W Ministerstwie Środowiska przygotowaliśmy projekt nowego Prawa wodnego. Tam zaproponowaliśmy zapisy porządkujące. Chcemy, aby ta ustawa, której projekt oczekuje na uchwalenie przez Sejm, zmieniła sposób zarządzania wodami śródlądowymi. Dziś mają one zbyt wielu gospodarzy. Utrudnia to podejmowanie decyzji i działań, między innymi dotyczących środowiska, ochrony przeciwpowodziowej czy żeglugi. Reforma gospodarki wodnej ma wprowadzić zasadę „jedna rzeka - jeden gospodarz”. Rzekami mają administrować zarządy dorzeczy Odry i Wisły. W przypadku Wisły zarząd jej dorzecza ma się znajdować w Bydgoszczy. Obecnie, z powodu podziału kompetencji, dochodzi do różnych nieprawidłowości. Niedawno wstrzymano górny bieg rzeki Liwy, przepływającej przez Kwidzyn, co spowodowało poważne szkody środowiskowe. Zarządzający tą rzeką nie przewidział skutków, jakie mają jego działania na obszary do niej przylegające, a także leżące poniżej.

Przedsiębiorcy zajmujący się wydobywaniem i sprzedażą kruszyw z dna Wisły narzekają na wstrzymywanie im zezwoleń na taką działalność, chociaż przyczynia się ona do pogłębiania i utrzymywania drożności koryta rzeki.
W ramach prac utrzymaniowych Wisła jest cały czas pogłębiana. Najwięcej piachu, naniesionego przez jej nurt, wydobywa się pod Płockiem, co związane jest z jego gromadzeniem przed rejonem zbiornika i zapory we Włocławku. Natomiast udostępnianie koryta rzeki firmom wydobywającym kruszywo komercyjnie jest sprawą skomplikowaną. Urzędy marszałkowskie różnie traktują wnioski tych firm o koncesje, bo chodzi głównie o oddziaływanie robót wydobywczych na środowisko. Generalnie przyjętą polityką jest możliwość sprzedawania kruszywa, ale pozyskiwanego w trakcie prac utrzymaniowych.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki