Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paweł Piskorski pisze książkę, a Jacek Kurski najgorszym europosłem jest!

Barbara Szczepuła, publicystka
Barbara Szczepuła
Barbara Szczepuła
Okazuje się, że naszym najistotniejszym problemem jest klip zachwalający unijną dekadę! Wszyscy - od przedszkolaków po emerytów - uznali, że muszą się na ten temat wypowiedzieć. Radosny spot jest nieprawdziwy, bo realne życie jest przecież beznadziejne, szczególnie że ciągle rządzą nie ci, którzy powinni. No i dlaczego akurat piosenka McCartneya?

Czy nie lepsza byłaby np. ta swojska, śpiewana przez Zespół Pieśni i Tańca "Mazowsze" - "Ukochany kraj, umiłowany kraj, ukochane i miasta i wioski". Ech, łza się w oku kręci... Straciliśmy w Unii tożsamość, co zresztą było do przewidzenia.

Na szczęście partie przedstawiły kandydatów na europosłów. Wszyscy się ożywili, bo wytypowano najlepszych z najlepszych. Widać to w partii Ziobry, która jest ugrupowaniem tak patriotycznym, że jej posłów mierzi zbyt częste przebywanie za granicą. Wolą brylować w warszawskich studiach TV. Nie docenili tego dziennikarze pracujący w Brukseli, którzy zrobili ranking europosłów dla "Rzeczpospolitej": najgorsze noty dali właśnie posłom Solidarnej Polski. Ostatnie miejsce, całkiem niezasłużenie oczywiście, otrzymał Jacek Kurski! Nie dziwi zatem, że partia wystawiła do walki o mandat w Parlamencie Europejskim boksera Tomasza Adamka. Musi się jakoś bronić przed oszczercami.

Nie jest z pewnością oszczercą Paweł Piskorski, bo przecież w swojej książce tylko "ujawnia tajny świat Tuska". Przypomniał sobie nagle po dwudziestu paru latach, że niemiecka CDU finansowała "być może" Kongres Liberalno-Demokratyczny. Wierzymy mu, bo na pieniądzach Piskorski zna się jak mało kto, wszak trzydzieści razy pod rząd, a może nawet więcej, wygrywał wielkie sumy w kasynach. Też startuje do PE (z listy Palikota, co zrozumiałe - idź złoto do złota).

Natomiast samego Janusza Palikota spotkało straszne nieszczęście. Miesiącami zabiegał o patronat Aleksandra Kwaśniewskiego nad swoimi listami do PE i kiedy już go przekonał, prezydent zrobił coś, co po prostu nie mieści się w Palikota głowie. Pojechał do Rzymu na kanonizację Jana Pawła II! Ale - w gruncie rzeczy - czego można się spodziewać po człowieku, który dał się kiedyś zaprosić do papamobile?

A co słychać w Prawie i Sprawiedliwości? Szum morza. Anna Fotyga i Hanna Foltyn-Kubicka spędziły dzień na pustej sopockiej plaży. Nikt się nimi nie interesował, niestety. Przypomniała mi się przy tej okazji interesująca książka "Róża" Róży Thun, eurodeputowanej PO, wcześniej szefowej Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Warszawie. Gdy unijni komisarze przyjeżdżali na rozmowy z minister spraw zagranicznych w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, Anną Fotygą, Thun radziła im, by podkreślali na wstępie, iż Polska to wielki i ważny kraj, bo wtedy rozmowa będzie łatwiejsza. Dziś kandydatka Fotyga zarzuca rządowi Tuska, iż Polski nikt nie ceni: "- Gdy ja byłam ministrem, to zawsze mówiono z szacunkiem, że Polska jest dużym i ważnym krajem".

Plaża, dzika plaża, morze dookoła... Z wysokiego brzegu wieczór mewy woła - czyż nie piękniejsza ta piosenka niż jakiś tam przebój Beatlesów?

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki