18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Omłot

Jarek Janiszewski
Jarek Janiszewski
Jarek Janiszewski
Włączam telewizor i trafiam na Agnieszkę Radwańską, która przegrywa mecz z Wiktorią Azarenką. Później oglądam powtórkę meczu piłkarzy ręcznych. Ci też przegrywają, choć walczą do końca. Oba wydarzenia nie wywołują u mnie większych emocji - ot, sport i nic więcej.

A kiedyś było zupełnie inaczej. Czekałem z wypiekami na twarzy, by obejrzeć, jak nasi wygrywają z resztą świata. Podniecenie było ogromne, bo komentatorzy sportowi od tygodnia podkręcali atmosferę. Buńczucznie zapowiadali, że polskie orły pokażą światu, jak należy zwyciężać.

Ta pompatyczna maniera trawi telewizję do dziś. Wystarczy nawet mały sukces, by ogłaszać polską hegemonię. Kilka tygodni temu, podczas konkursu o Puchar Świata w skokach narciarskich, tak się miło złożyło, że po pierwszej serii prowadził Kamil Stoch. Komentator mało się nie zapluł na antenie, opowiadając, że za chwilę będziemy w sportowym niebie, bo nasz chłopak pokaże reszcie świata, jak się powinno skakać. Niestety, Kamil nie posłuchał banalnych peanów złotoustego mądrali i, jak przystało na prawdziwego sportowca, skoczył nieprzewidywalnie, czyli marnie.

Więcej felietonów Jarka Janiszewskiego

Czy potrafimy godnie przegrywać? Czy potrafimy przeżywać widowisko sportowe bez względu na narodowe skrzywienia?

Moje skromne spostrzeżenia nabiorą niedługo mocy. Już wkrótce 11 typów zacznie się uganiać za gumą obciągniętą skórą. Kraj nad Wisłą popadnie w patriotyczne uniesienie, bo przecież biało-czerwoni są najlepsi. W lokalach gastronomicznych pojawią się kibice pomalowani w dwa kolory, a śpiew będzie słyszalny w promieniu 50 km. Media jak zwykle nakręcą atmosferę, nawiązując po raz miliardowy do sukcesów drużyny trenowanej niegdyś przez Kazimierza Górskiego. Znowu będziemy karmić się historią.

A co się stanie, gdy nasi przepadną z kretesem? Co będzie, gdy "obcy" złoją nam skórę do bólu?
Już teraz restauratorzy powinni zakupić większą liczbę manekinów i ubrać je w ciuchy naszych rywali. Po każdym przegranym meczu wściekły kibic wypożyczy za 10 zł gumową pałę, by pokazać, kto tu rządzi. Jak na boisku będzie marnie, na zapleczu będzie świetnie.

Wiem, że uprawiam czarnowidztwo, ale tak się lepiej żyje. Świat jest znacznie bardziej sympatyczny, gdy coś nas pozytywnie zaskoczy. Wyobraźmy sobie, że polscy komentatorzy sportowi zaczynają podzielać moją filozofię. Nie dają naszej drużynie żadnych szans. Twierdzą, że kopacze znad Wisły nadają się jedynie do trzepania dywanów. A tu nagle niespodzianka - Orły wychodzą z grupy, demolując niemiłosiernie konkurencję. Wszyscy są cudownie zaskoczeni.

Nie sztuka być dobrym i wygrywać. Rzecz w tym, by być marnym i osiągnąć sukces.
Dawno, dawno temu romantyczni poeci wmawiali nam, że jesteśmy wyjątkowym narodem. Niestety, uwierzyliśmy tym osobnikom i dlatego dzisiaj składamy telewizory i samochody wymyślone przez inne nacje. A powinniśmy być skromni, bo wtedy każdy sukces jest świętem. Ta prawda na razie nie dotarła do zbyt wielu rodaków. Mam nadzieję, że przed zbliżającymi się mistrzostwami Europy w piłce kopanej znajdziemy w sobie odrobinę pokory. W końcu nie jesteśmy najważniejsi.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki