Na szerokości około kilkuset metrów zalegają tony odpadów, które według Polski 2050 nie tylko zagrażają życiu i zdrowiu spacerowiczów, ale też szpecą krajobraz. Betonowe pozostałości, które do teraz zabezpieczają budynek należący do Skarbu Państwa, znajdują się tuż przy granicy z kąpieliskiem na Babich Dołach.
Chcą przywrócić naturalną ciągłość plaży
Przypomnijmy, że obecnie w Urzędzie Gminy Kosakowo trwają prace nad miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego dla tego terenu, który być może będzie przeznaczony na usługi.
- Odpady na Babich Dołach znajdują się na szerokości około 400 metrów - mówił Emil Rojek, koordynator Instytutu Strategie 2050 na Pomorzu. - Oprócz tego również wewnątrz hałdy. Po uprzątnięciu terenu w tym miejscu powinna zostać „wybudowana” plaża zgodnie z wytycznymi stosowanymi w Polsce - byłoby to rozwiązanie ekologiczne i znacząco uatrakcyjniłoby turystycznie Babie Doły oraz Gminę Kosakowo. W ten sposób możliwe będzie także przywrócenie naturalnej ciągłości plaży łączącej Oksywie z Mechelinkami i Rewą. Sytuacja, o której dziś mówimy jest przykładem niewłaściwego gospodarowania brzegiem morskim i jego ochrony. Prowizoryczne i nieprzemyślane prace mające na celu zabezpieczenie pojedynczego budynku przed erozją brzegu wywołały wielokrotnie wyższe koszty jakie trzeba będzie ponieść by przywrócić stan zgodny z prawem.
Będzie wniosek do urzędników
Jak podkreślają działacze Polski 2050, odpady zalegają na nabrzeżu już od około 40 lat, częściowo to obszar pasa technicznego, zarządzanego przez Urząd Morski w Gdyni, a częściowo działek, będących własnością Skarbu Państwa AMW oraz gruntów starostwa powiatowego w Pucku, stanowiących także własność Skarbu Państwa.
- Jestem mieszkańcem pobliskiej dzielnicy, często odwiedzam plażę na Babich Dołach. Za każdym razem patrzę na nią z coraz większym niepokojem - mówił Marcin Fiołkowski, członek Instytutu Strategie 2050. - Ten odcinek brzegu nie tylko fatalnie się prezentuje, ale przede wszystkim stanowi realne zagrożenie dla wszystkich spacerowiczów idących na przykład z Mechelinek w stronę Gdyni. Niczym niezabezpieczone, wystające, metalowe pręty, czy kawałki betonu o ostrych krawędziach, asfalt, lepik izolacyjny, stal zbrojeniowa, czy opony - nietrudno sobie wyobrazić czym może skończyć się potknięcie o takie obiekty.
Na konferencji podkreślano, że obowiązek utrzymania nieruchomości w należytym stanie spoczywa na właścicielu.
- Zgodnie z ustawą o odpadach domniemywa się, że posiadaczem odpadów jest posiadacz nieruchomości, w tym wypadku kolejno Skarb Państwa-Urząd Morski, Skarb Państwa- AMW, Skarb Państwa - podkreślał Emil Rojek. - Działki powyższe nie stanowią terenu zamkniętego co oznacza, że prowadzić postępowanie w sprawie usunięcia odpadów z działek powinien Wójt Gminy Kosakowo, a usunąć je z pasa technicznego mógłby Urząd Morski w Gdyni.
Jak usłyszeliśmy, Polska 2050 złoży wniosek do Wójta Kosakowa oraz do Urzędu Morskiego w Gdyni o wszczęcie postępowania w sprawie usunięcia odpadów.
Strefa Biznesu: Takie plany mają pracodawcy. Co czeka rynek pracy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?