Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie opłakała ich Elektra

Barbara Szczepuła
Barbara Szczepuła
Barbara Szczepuła
W tym roku po raz pierwszy obchodziliśmy Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Pewnie niewielu z nas o tym wiedziało, bo media nie poświęciły mu specjalnej uwagi. Cóż to za temat w porównaniu na przykład z meczem piłkarskim, w którym wzięli udział marszałek Schetyna i premier Tusk, albo z rozważaniami na temat tego, czy Grzegorz Napieralski jest super, choć SLD ma kilkanaście procent poparcia, i czy PiS - jeśli wygra wybory - może wejść w koalicję z SLD. A czy cokolwiek może być równie ważne jak informacja, że prezes Kaczyński założył blog? Wow!

Mianem żołnierzy wyklętych określa się członków podziemnych organizacji, m.in. Armii Krajowej, Narodowych Sił Zbrojnych oraz Zrzeszenia "Wolność i Niezawisłość", którzy po wojnie nie uznali sowieckiej dominacji nad Polską. Sześćdziesiąt lat temu, 1 marca 1951 roku, w warszawskim więzieniu na Mokotowie po sfingowanym procesie rozstrzelano siedmiu członków IV Zarządu WiN z podpułkownikiem Łukaszem Cieplińskim "Pługiem" na czele.

Niedawno ukazał się w "Rejsach" mój reportaż o jego podkomendnym, prof. Janie Łopuskim z Gdyni. "Rozmawiamy o tym, co to znaczy ojczyzna? Czy Polska była ojczyzną dla »Pługa«, Łukasza Cieplińskiego? Dla innych żołnierzy i oficerów AK i WiN katowanych i zabitych w tamtych latach? W wolnej Polsce profesor Jan Łopuski zaczął pisać wspomnienia. Chce ocalić pamięć o bohaterach tamtego czasu. Pierwszą książkę o losach rzeszowskiego AK zadedykował właśnie swojemu dowódcy majorowi Łukaszowi Cieplińskiemu »Pługowi«, który marzył o wolnej Polsce i oddał za nią życie. Wychowany był na Sienkiewiczu i nawet trochę podobny do pana Wołodyjowskiego. Tylko że Wołodyjowski zginął w wysadzonej przez siebie twierdzy, a major Ciepliński zabity został przez Polaków. W pogrzebie Wołodyjowskiego uczestniczył hetman, przyszły król Polski, a ciało Cieplińskiego wrzucono do wspólnego grobu, nie wiadomo nawet gdzie - mówi profesor Łopuski".

Historycy obliczają, że po II wojnie światowej zamordowano co najmniej kilka tysięcy żołnierzy formacji niepodległościowych. Dziesiątki tysięcy na wiele lat trafiły do więzień. Oprócz "Pługa", wymieńmy "Łupaszkę", "Młota", "Zaporę" czy młodych chłopców, "Szpagata", "Żelaznego" i innych. To o nich pisał Herbert - "nie opłakała ich Elektra, nie pogrzebała Antygona, i będą tak przez całą wieczność/ w głębokim śniegu wiecznie konać. (…) Ponieważ żyli prawem wilka/historia o nich głucho milczy"…

Po z górą dwudziestu latach niepodległości czas wreszcie przerwać to milczenie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki