Najłatwiej byłoby ubrać się w togę moralisty i pomstować, jakich to mamy prokuratorów i prezydentów. Ja jednak powiem - takie mamy zapisy prawa. W przypadku prokuratorskich przywilejów pożyczkowych wzięły się one z intencji zaszczepienia prokuratorów na korupcyjne pokusy.
W przypadku dorabiania na boku przez urzędników samorządowych ciche przyzwolenie wzięło się z intencji powiększenia ich dochodów.
- A oni tyle zarabiają! - zawoła zaraz jakiś moralista. Na pewno? W biznesie za porównywalną pracę nie zarabialiby znacznie lepiej?
Samorządowcy powinni zarabiać tyle, żeby ich nie kusiły posady w spółkach. Ale wtedy od tych posad trzeba by ich ustawowo odciąć. A prokuratorzy powinni z pensji odkładać na mieszkania (inna rzecz, że to nierealne...).
Tak mi się to gładko pisze, ale kiedy myślę o prokuratorze, który pożyczkę wykorzystywał do obrotu nieruchomościami, moralista woła we mnie - no nie, to jednak szwindel.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?