Najpierw przez - jak to się wówczas mówiło - komuchów, którzy nie tylko lżyli bohaterów Solidarności, ale też wyrzucali ich z pracy, zamykali w ośrodkach internowania i więzieniach, a nawet do nich strzelali. Wtedy też owych rycerzy wolności zaczęto nazywać solidaruchami, co było sprytnym zabiegiem, bo solidaruchy rymowały się z komuchami, powstała zatem miła dla ucha symetria, która miała stworzyć wrażenie, że wart Pac pałaca.
Solidarność nie akceptuje tego, że prezydent Gdańska próbuje zawłaszczyć ECS
Z czasem wyszło na to, że jedni i drudzy walczyli o wolność. Trochę inny był tylko ich szlak bojowy i nie miało już znaczenia, że ci pierwsi pięli się z trudem pod górę i w deszczu, a drudzy mknęli wypasionymi i klimatyzowanymi limuzynami. Jeden z bohaterów "karnawału Solidarności" sprzedał swoją związkową legitymację żonie głównego esbeka, a generała, który wprowadził stan wojenny, uznano za naczelnego patriotę kraju i wybrano prezydentem dzięki głosom kilku solidaruchów z kontraktowego parlamentu.
Potem okazało się jeszcze, że bohater noszony kiedyś na rękach to agent "Bolek", który w dodatku sikał do chrzcielnicy - i całą bezkrwawą rewolucję, powód naszej dumy, szlag trafił.
Gdy mimo wszystko w sierpniowe rocznice zbieraliśmy się pod Trzema Krzyżami, to zawsze po to, by kogoś wygwizdać - nawet podczas mszy świętej. Czym więc tu się chwalić przed światem? O czym dzieciom opowiadać? Po co pisać książki i filmy kręcić? Muzea budować?
Osoba nowo wybranego szefa Europejskiego Centrum Solidarności prowokuje niektórych do wypowiedzi w rodzaju: "Basil Kerski nie może zostać dyrektorem ECS, bo nie ma polskiego obywatelstwa" - i na dodatek nie umie nadać listu.
Wszystko na temat Europejskiego Centrum Solidarności
Antoni Pawlak komentuje dowcipnie: "Przynajmniej mamy pewność, że nie ma dziadka z Wehrmachtu - w każdym razie ze strony ojca"! Bo ojciec Kerskiego jest - przypomnijmy - Irakijczykiem, wykształconym w Polsce.
Mam nadzieję, że nowy dyrektor nie wystraszy się tego zgiełku i przeskoczy stoczniowy płot… Nie będzie to łatwe, bo dziś zjednoczyli się przeciw niemu ci, którzy gwiżdżą z tymi, których wygwizdywano! I to już jest prawdziwe kuriozum.
Czy normalny człowiek jest w stanie zrozumieć nasze potępieńcze swary? Czy to nie o nas pisał Wieszcz? - "Gdy w niebie nawet nadziei nie widzą!/Nie dziw, że ludzi, świat, siebie ohydzą,/Że utraciwszy rozum w mękach długich,/Plwają na siebie i żrą jedni drugich!".
Oto nasza solidarność.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?