18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ja to mam szczęście...

Barbara Szczepuła
Parę dni temu zatelefonował do telewizyjnego "Szkła kontaktowego" pewien - jak się okazało z rozmowy - zwolennik Radia Maryja i TV Trwam. Oświadczył, że nie ma zamiaru świętować ani "komunistycznego Pierwszego Maja", ani "rocznicy komunistycznej konstytucji".

Zbyt łatwe byłoby naśmiewanie się z człowieka, któremu wszystko pomieszało się w biednej głowie. Ale ta zasłyszana przypadkiem brednia uświadomiła mi, jak wielkie mamy szczęście, mogąc świętować rocznice wydarzenia tak niezwykłego i doniosłego jak uchwalenie pierwszej w Europie ustawy zasadniczej regulującej ustrój państwa, wprowadzającej zasady trójpodziału władzy i suwerenności narodu. "Majową jutrzenkę" przechowały w pamięci pokolenia rozbiorowe, a także te, którym próbowano datę 3 Maja wymazać ze świadomości za czasów PRL.

Tego szczęścia zabrakło na przykład Rosjanom, którzy próbując zerwać z potwornym systemem i odzyskać narodową pamięć, gorączkowo i bezskutecznie poszukiwali tradycji nadającej się na kamień węgielny demokratycznego państwa. Były próby wzniesienia na piedestał białych generałów walczących w wojnie domowej przeciw bolszewikom, Denikina, Wrangla, Kołczaka, ale te postaci i te wydarzenia nie wywoływały już żadnego rezonansu we współcześnie żyjących pokoleniach.

Zbyt wiele czasu upłynęło, zbyt głęboko przeorały świadomość dziesięciolecia formowania fałszywej pamięci. Próbowano nawet zastąpić hymn z czasów stalinowskich dawnym, którego słowami naród błagał Boga o opiekę nad carem, albo pieśnią "Pożegnanie Słowianki", śpiewaną niegdyś przed Białą Armię. Ale przecież żadnej z tych tradycji nie można było ożywić. Dziś więc Rosja ma hymn wywodzący się z Hymnu Partii Bolszewickiej z roku 1938, z trzecią już wersję tekstu, którą napisał, podobnie jak pierwszą, stalinowską, i drugą, z czasów potępienia "kultu jednostki", ten sam człowiek! Powszechnie dziś narzekamy na polską politykę, zapominając, że taka po prostu jest demokracja: mało estetyczna, irytująca, czasem wręcz odpychająca.

Niekiedy wynosi na najwyższe stanowiska w państwie ludzi, których wolelibyśmy nie oglądać nawet jako gminnych radnych. Czasem sprowadza się do cynicznych targów. Zgadzając się w pełni z Winstonem Churchillem, że demokracja jest okropnym systemem, podzielam też jego pogląd, że niczego lepszego na razie nie wymyślono. I cieszę się w tę majową rocznicę, że ta nasza demokracja udała się nam bardziej niżby się można było spodziewać. Ja to mam szczęście, że w tym momencie żyć mi przyszło w kraju nad Wisłą - jak śpiewa Maryla Rodowicz.

Czytaj także: Złodzieje samochodów i agencje towarzyskie

CZYTAJ INNE FELIETONY/ BLOGI:

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki