Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańskie tramwaje na tle miasta, które go już nie ma [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]

Marek Adamkowicz
Choć przed wojną ruch na ulicach Gdańska był zdecydowanie mniejszy, to wypadki jednak się zdarzały
Choć przed wojną ruch na ulicach Gdańska był zdecydowanie mniejszy, to wypadki jednak się zdarzały Ze zbiorów Dietera Scheelje
Dieter Scheelje zbierał pamiątki związane z gdańskimi tramwajami. Także zdjęcia, z których znaczna część pokazuje Gdańsk przedwojenny. Fotografie zachęcają do podróży przez miasto, jakiego już nie ma. Spuściznę Dietera Scheelje nabył w ubiegłym roku Maciej Lisicki, wiceprezydent Gdańska, a prywatnie kolekcjoner gedaników. Obecnie kolekcja znajduje się w Muzeum Strefie Historycznej Wolnego Miasta Gdańska (Długi Targ 25/27, wejście od ul. Pończoszników). Ważną jej częścią są kartonowe modele gdańskich tramwajów, które zachwycają precyzją wykonania.

Albumów zapełnionych zdjęciami gdańskich tramwajów jest kilka. Na fotografiach widać je w ruchu, na przystankach, są też kadry dokumentujące wypadki. Miłośnicy tego rodzaju komunikacji potrafią godzinami dyskutować o typach pojazdów, oznaczeniach i rozkładach jazdy. Dla laika będzie to zapewne mało wciągające. Chociaż… Można przecież spojrzeć na te fotografie inaczej, próbując dostrzec to, co jest na drugim planie. Skupić się na wyglądzie ulic i znajdujących się na nich ludzi. Można się przyjrzeć budynkom czy samochodom, jakie znajdują się już tylko w muzeach motoryzacji.

Zebrane przez Dietera Scheelje fotografie gdańskich tramwajów nie zawsze są dobrej jakości. Niekiedy są to nawet odbitki z gazet, których ostrość pozostawia wiele do życzenia. Ich wartość wzrasta jednak niepomiernie jako części większego zbioru. Trzeba tylko przyjrzeć się im uważniej.

Najbrzydszy dom w Gdańsku

Dobrym przykładem jest fotografia, na której widać tramwaj linii nr 4. Pojazd uchwycono w okolicy Wałów Dominikańskich. Po prawej stronie widać fragment gmachu towarzystwa ubezpieczeń Westpreussen. Budynek zaprojektował znany architekt Adolf Bielefeldt, ten sam, którego dziełem jest istniejąca do dziś siedziba ogólnej kasy chorych przy ul. Wałowej. Na zdjęciu widać tylko fragment budowli, którą "Słowo Pomorskie" (z 1934 r.) nazwało "najbrzydszym domem w Gdańsku".

Tramwaj "czwórka" kursował na Stogi. Trasa prowadziła przez Targ Węglowy, Długą, ale też przez Długie Ogrody, na które w naszych czasach powoli zaczyna wracać życie. Przed wojną ulica była gęsto zabudowana, ludna, chętnych do podróży tramwajem nie brakowało. Dzisiaj po torowiskach zostały tylko wspomnienia. W zbiorach Dietera Scheelje jest fotografia pokazująca, jak ten zakątek miasta wyglądał w latach świetności.

Ekstrawagancja przed dworcem

Przedwojenny Gdańsk był ostoją konserwatyzmu. Także w architekturze. Tym bardziej więc warto zwrócić uwagę na nowoczesny budynek hotelu Eden przy Podwalu Grodzkim. Pudełkowata bryła wyraźnie odróżnia się od drobnomieszczańskiej architektury sąsiednich kamienic. Przebudowę istniejącego w tym miejscu wcześniej Norddeutscher Hof rozpoczęto w 1930 roku, a już 1 sierpnia następnego roku otwarto hotel z 220 łóżkami. Ciekawostką był umieszczony na piątym piętrze ogród zimowy przekryty kopułą. Można było podziwiać stamtąd panoramę Gdańska, ale też zobaczyć Zatokę Gdańską.
Wojna, niestety, nie oszczędziła pierzei, przy której stał hotel Eden. Można powiedzieć: szkoda, choć z drugiej strony - wyburzenie zabudowy pozwoliło na stworzenie arterii, bez której Gdańskowi groziłby komunikacyjny paraliż.

O ile likwidacja zabudowy przy Podwalu Grodzkim została obrócona na korzyść, o tyle pojawia się pytanie, dlaczego do dzisiaj nie otworzono zachodniej pierzei przy Targu Węglowym. Zagęszczenie zabudowy mogłoby ożywić plac, który mimo swojego centralnego położenia straszy pustką albo pełni rolę parkingu. Przed wojną zatrzymywały się tu tramwaje, ale o ich powrocie nie ma już mowy.

Wypadki, wypadki

Osobne miejsce w fotograficznej kolekcji Dietera Scheelje zajmują zdjęcia wypadków. Oczywiście tych, w których udział brały tramwaje. Dowodzą one, że chociaż przed wojną ruch na ulicach był nieporównanie mniejszy, to zdarzały się sytuacje niebezpieczne. A to któryś wagon wypadł z torów, to znów samochód zderzył się z tramwajem, rozlatując się przy tym na drobne kawałki.

Jedno z takich zdarzeń miało miejsce w Wielkiej Alei. Pecha miał motorniczy tramwaju kursującego na linii nr 1 z Wrzeszcza na Targ Węglowy. Usuwanie szkód, sądząc po zdjęciach, kosztowało sporo wysiłku.
[email protected]

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki