Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Garnitury dla komika i polityka. ROZMOWA o garniturach, jakie nosili bohaterowie słynnych filmów

Gabriela Pewińska, Henryk Tronowicz
Trzej panowie w garniturach - (od lewej)  Groucho Marx ,  John Travolta jako Tony Manero  i Daniel Craig  jako James Bond. Ku inspiracji nie tylko dla premiera...
Trzej panowie w garniturach - (od lewej) Groucho Marx , John Travolta jako Tony Manero i Daniel Craig jako James Bond. Ku inspiracji nie tylko dla premiera... Materiały prasowe
O garniturach i innych kultowych wdziankach w historii kina rozmawiają Gabriela Pewińska i Henryk Tronowicz

Gabriela Pewińska: - Panie Henryku, rozmawialiśmy już na tych łamach o filmowych szafach, łóżkach, Paryżach, przyszedł czas na garnitury. Słowo to bowiem przez ostatnie dni jest odmieniane w mediach przez wszystkie przypadki. Stało się kultowe. Okazało się, że od garnituru mogą zależeć losy państwa, a publicznych pieniędzy na pewno. Za nie swoje ubiera się premier Donald Tusk. Jego ludzie mówią, że dobry garnitur dla premiera to norma.
Henryk Tronowicz: - Podobnie rozumował Charlie Chaplin, "Powiedz mi co założysz na siebie, a powiem ci, kim jesteś". Tydzień temu pojawiły się w gdańskich kinach cudowne "Światła wielkiego miasta", jest więc okazja przyjrzeć się Charliemu w sfatygowanym fraku, w czubatych buciorach, ale zarazem z nieodłączną laseczką.

G.P.: - Sugeruje Pan premierowi buciory? Frak Charliego to chyba nie jego styl. A po kontuzji nawet bez laseczki kuleje całkiem wdzięcznie.
H.T.: - Ależ nie, telewizja naśmiewała się z bucików poprzedniego premiera. Ja tylko chcę powiedzieć, że o ile strój zdobi człowieka, o tyle komika zdobi w dwójnasób. Chaplin kształtował swoje zawodowe umiejętności na arenie cyrkowej. Ani Buster Keaton, ani Jacques Tati, czy Harold Lloyd zawodowego wykształcenia nie mieli. Mieli zmysł obserwacji i potrafili naśladować styl bycia ludzi spotykanych na ulicy i styl mody, jakiej hołduje tak zwane postępowe mieszczaństwo.

G.P.: - Kogo naśladuje Donald Tusk? Któregoś z braci Marx? Tego z cygarem?
H.T.: - No przecież nie tego idiotę z trąbką.

G.P.: - Nie przypomina Panu Bonda? Ponoć żaden z filmowych bohaterów nie nosił garnituru tak jak słynny agent 007. A jest to garnitur skrojony perfekcyjnie. Cokolwiek by Bond nie robił, z jakiejkolwiek rąbanki by nie wyszedł, zawsze wygląda jakby wrócił prosto od krawca. A przyjrzał się Pan mankietom jego fraka? Wykończone jedwabną podszewką, ozdobione jedwabnymi guzikami.
H.T.: - O mankietach koszuli bielszych niż śnieg nie wspominając.

G.P.: - W spodnie nikomu zaglądać nie będziemy... Choć o ile pamiętam, Daniel Craig grając rolę Bonda gustował w bieliźnie błękitnej niczym oczy Liz Taylor. Paul Newman w "Kotce na gorącym blaszanym dachu" nosi taki szlafrok.
H.T.: - Kostiumolog gra rekwizytem, kolorem i krojem. Bez kusego płaszczyka, przykrótkich nogawek i skarpetek w prążki nie byłoby pana Hulota. Wyobraża Pani sobie Jacquesa Tati bez fajki?

G.P.: - Albo Bogarta bez papierosa? Bogy palił, jakby uprawiał seks. Seksownie też nosił kapelusze. Zawsze to parę centymetrów więcej. Był niższy od Napoleona! Myśli Pan, że podobnie Valentino, który w "Szejku" kokietował arabskim turbanem, chciał ukryć łysinkę?
H.T.: - Podobno ów amant nieprześcigniony (tak uważał mój dziadek) miał kompleksy. Ubranka na ekranie mogą służyć nie tylko do scharakteryzowania stanu społecznego przedstawianych postaci. Julien Duvivier w "Historii jednego fraka" z Ritą Hayworth i Henrym Fondą, kazał bohaterom przez półtorej godziny uganiać się za tytułowym wdziankiem, które wciąż zmieniało właścicieli. Reżyserii na tym filmie uczyli się Wajda, Munk, Kutz.

G.P.: - Seksownie garnitur nosiła Marlena Dietrich. Dowód na to, że marynarka miast coś zakrywać może też odsłaniać. Dietrich w spodniach wyglądała jak w pończochach.
H.T.: - O polskim premierze chyba tego powiedzieć nie możemy. Bierzmy się za terroryzm. Zjawisko było w stanie niemowlęcym, gdy pół wieku temu Tati pospołu z komikiem Pierrem Etaixem (grał u Felliniego w filmie "Klowni") napisali scenariusz, którego bohater, aby przejść przez bramkę na lotnisku, musiał rozebrać się do naga.

G.P.: - W całej historii kina, im dalej w las, tym więcej gołych. Ale jeden był ubrany na dobre. Marlon Brando. W "Dzikim", mówię o filmie z lat 50., ma na sobie dżinsy i skórzaną kurtkę. Od tego czasu faceci nie zdejmują dżinsów z tyłka, a skórzana kurtka podkreśla męskość byle fafuły.
H.T.: - Powierzchowność rzuca się w oczy pierwsza. Harolda Lloyda publiczność identyfikowała idealnie dzięki rogowym okularom.

G.P.: - Cybulskiego też, choć porównać obu panów nie sposób. A pamięta Pan Belmonda w slipach? W "Do utraty tchu". Wisiały w kroku. Wyglądał jak dupek.
H.T.: - Ale Patrycja nie z tego powodu na niego doniosła.

G.P.: - Kto wie... Tylko czy nie za bardzo odchodzimy od garnituru na rzecz gaci? Choć akurat podoficer Burt Lancaster w "Stąd do wieczności" w gaciach na plaży wygląda tak, jak umundurowany po szyję Gary Cooper w "Pożegnaniu z bronią", albo jak Laurence Olivier w roli Henryka V.
H.T.: - I nic dziwnego, za mundurem panny sznurem, acz zdarza się, że za tymi bez munduru też. Czasem artyści multiplikują w wyobraźni wizje dowolne. Bohater Woody'ego Allena w "Zeligu" ma kłopoty z tożsamością i przeobraża się w jazzmana, to znów jest Chińczykiem, a wreszcie psychiatrą. Lecz daleko mu do Adolfa Dymszy, który 60 lat temu w filmie Jana Rybkowskiego "Sprawa do załatwienia" zmieniał kostium siedmiokrotnie, grając po kolei pasażera wagonu sypialnego, kierowcę taksówki, prelegenta, kelnera, sprzedawcę, bikiniarza i boksera.

G.P.: - Prawie Fantomas! A jednak najsłynniejszym taksówkarzem był Robert De Niro. W "Taksówkarzu" ma na sobie pamiętną kurtkę. To M65, noszona przez amerykańskich żołnierzy w Wietnamie.
H.T.: - Kultowa jak coca cola.

G.P.: - Nosił ją Schwarzenegger w "Terminatorze" i Stallone w "Rambo". Wróćmy jednak do garniturów. Ostatnio natrafiłam na apel jednego internauty. Pytał ludzi, gdzie można kupić garnitur jaki miał na sobie (bodaj jeden z 48!) de Niro w filmie "Casino". Ktoś biedakowi odpowiedział: "To jest Polska chłopie. Takie garnitury nadają się tylko do drogich klubów, kasyn. Trzeba mieć odpowiedni wygląd, na takim de Niro garniak wygląda cacy, a weźmy standardowego polskiego 20 - latka, to jednak trochę wali po oczach". Inny go pocieszył: "Takie garnitury widziałem ostatnio na szmatach"...
H.T.: - W komedii "Tootsie" Dustin Hoffman brawurowo zagrał postać bezrobotnego aktora, który stara się o rolę pierwszej naiwnej w operze mydlanej i przebiera się w jaskrawą sukienkę, po czym staje się w telewizji gwiazdą serialu. Kłopoty zaczynają się w momencie, kiedy mu w oko wpada... Jessica Lange. Ten sam typ przebieranki zastosował Robin Williams w filmie "Pani Doubtfire", w którym facet zatrudnia się jako niania u byłej żony, która mu zabrania widywania z dziećmi.

G.P.: - A pamięta pan nogi Jacka Lemmona?
H.T. - Przejdą do historii kina.

G.P. - Myślę o "Pół żartem, pół serio". W ciemnych pończochach wyglądały na dość zgrabne. W damskich fatałaszkach paradował tam też Tony Curtis. Obaj nieźle sobie radzili chodząc w szpilkach.
H.T.: - Wilder, gdy tę scenę kręcili, dostał ataku śmiechu.

G.P. - A jak ponętnie kręcili biodrami! Swoje nowe wcielenia komentowali: "- Podoba mi się. Masz w sobie dynamit. - Ty też jesteś jak petarda".
H.T.: - Lemmon i Curtis przebrani za babki rozśmieszają do łez. "No i stało się! Odpiąłeś mi pierś!"...

G.P.: - Pora przypomnieć garnitur Johna Travolty w "Gorączce sobotniej nocy". Wdzianko zwyciężyło w jednym z plebiscytów na najbardziej pamiętny kostium filmowy. Pamięta Pan? Swój ulubiony czarny (zostawił tylko czarną koszulę) zamienił na biały, by być lepiej widocznym na przyciemnionym parkiecie. Nie wiedzieć czemu przypomniał mi się Zorro...
H.T.: - Najbardziej efektowna peleryna ekranu. Nikt zaś nie uknuł intrygi tak przewrotnej, jak Hichcock w "Zawrocie głowy". Nie mamy tu miejsca na referowanie pokrętnej fabuły, powiem tylko, że James Stewart dostaje świra na punkcie Kim Novak, którą ubiera (wcześniej rozbiera, co prawda poza kadrem) w ekskluzywnych domach mody, zabiega o jej uczesanie i makijaż, a robi to, ponieważ sądzi, że odkrył sobowtóra ukochanej...

G.P.: - Jeszcze większym romantykiem był Gatsby. W filmowej wersji z roku 1974, grający go Robert Redford garnitur nosił jak podkoszulek. Nawet ten różowy. Bordową marynarkę w białe prążki nosi Redford z klasą w filmie "Żądło". Prezencją dorównuje mu w garniturze w biało - szarą kratkę Paul Newman. Jak się coś takiego zakłada, to trzeba od razu iść na whisky i orżnąć kogoś w karty.
H.T.: - Jeszcze przypomnę pierwszą scenę z "Psychozy" Hitchcocka. Partner bohaterki paraduje w sypialni przed kamerą do połowy obnażony, a ona w tej scenie nosi biustonosz. Jeden z krytyków miał o to do Hitchcocka pretensję. Scena bowiem mogła zadowolić jedynie połowę publiczności. Hitchcock przyjął to spostrzeżenie z pokorą, jakkolwiek dał delikatnie do zrozumienia, że kino nie zawsze nadąża za obyczajami w prawdziwym życiu.

G.P.: - Chce pan powiedzieć, że buty Freda Astaire'a są już nie na czasie? A ktoś niedawno reklamował specyfik do kąpieli dla psów: Efekt jest taki, że zwierzę ma sierść świecącą jak lakierki Freda Astaire'a.
H.T.: - Blake Edwards, twórca "Różowej pantery" w kapitalnej komedii pomyłek "Victor, Victoria" przedstawia śpiewaczkę, która nie ma grosza przy duszy i spotyka geja, on zaś podsuwa jej pomysł, aby przebrała się za mężczyznę specjalizującego się w imitowaniu kobiet. Ekscytująca Julie Andrews gra Victorię, która przeobraża się w Victora, podziwianego gwiazdora-transwestytę i od tego momentu zaczyna się szalone męsko-damskie qui pro quo.

G.P.: - A widzi Pan, Panie Henryku, nigdy nie wiadomo, co w garniturze siedzi...

Rozmawiali:
Gabriela Pewińska [email protected],
Henryk Tronowicz [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki