Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Delfiny i wieloryby w Bałtyku. Wieloryby są najdłużej żyjącymi ssakami, najstarszy, dotychczas upolowany i przebadany wal grenlandzki miał

Grażyna Antoniewicz
123F
W 2015 r. w Bałtyku przez kilka tygodni przebywała para delfinów butlonosych, które widziane były wzdłuż wybrzeży od Niemiec, aż po litewską Kłajpedę, również w Zatoce Gdańskiej. Wieloryby są najdłużej żyjącymi ssakami, najstarszy przebadany wal grenlandzki miał 211 lat. Choć są to zwierzęta zwykle oceaniczne, wielkie morskie ssaki odwiedzały wody Bałtyku już nie raz, a morświn (bliski kuzyn delfinów) mieszka w nich do dziś.

Nazwa „wieloryb” przetrwała z czasów, gdy ssaki te uważano za gigantyczne ryby. Wieloryby w Bałtyku nie żyją na stałe, zdarzają im się tylko wizyty w naszym małym morzu. Gdy już do niego wpłyną, rzadko udaje im się wrócić. Jak wiadomo, Bałtyk jest zbiornikiem niemal całkowicie zamkniętym, prowadzą do niego jedynie trzy wąskie cieśniny duńskie, a na dodatek zbyt płytkim dla wielorybów. Poza morświnami, innych waleni na co dzień tu nie spotykamy.

Przodkowie na lądzie

- Walenie to około 80 gatunków ssaków wodnych, zbliżonych kształtem do ryb - mówi Sebastian Nowakowski z Parku Krajobrazowego „Mierzeja Wiślana”. - Należą doń tzw. wieloryby (fiszbinowce) i delfiny (zębowce). Ich pochodzenie nie jest jeszcze do końca wyjaśnione. Dawniej włączano je nawet do kopytnych, a gdy zaczęto poszukiwać ich przodków ustalono, iż prawalenie żyły na lądzie, a ich przejście do życia w wodzie spowodowało stopniową utratę cech ssaków lądowych, aż do całkowitej zmiany wyglądu. Ostatecznie upodobniły się do ryb. Ich szczątki znajdujemy dziś głównie w Indiach, Pakistanie i Egipcie. Badania genetyczne ujawniły wysokie podobieństwo sekwencji DNA z mitochondriów (które są dziedziczone od matki) waleni i krów, ale najbliższymi krewnymi okazały się hipopotamy.

Gdzie i jak długo żyją?

- Większość waleni żyje w oceanach oraz głębszych lub w miarę otwartych morzach - kontynuuje Sebastian Nowakowski. - Tylko niektóre delfiny zamieszkują rzeki. Prawdopodobnie o ich rozmieszczeniu decyduje baza pokarmowa, o wiele bogatsza w oceanach (większość wielorybów to planktonożercy, delfiny preferują ryby ławicowe). Obecnie prawie wszystkie walenie są zagrożone, a do obecnego stanu przyczyniło się głównie wielorybnictwo, rybołówstwo oraz ruch statków i zanieczyszczenie środowiska. Na naszych oczach ginie bałtycka populacja morświna, a słodkowodny delfin chiński już wyginął 14 lat temu. A jak jest z długością ich życia? Delfiny w zależności od gatunku osiągają wiek ok. 7-60 lat. Natomiast do niedawna nie wiadomo było, jaka jest długość życia wielorybów. W pierwszej dekadzie XXI wieku potwierdzono wcześniejsze podejrzenia, iż przekraczają 120 lat - udało się odnaleźć w ciele wielorybów upolowanych przez Eskimosów kawałki grotów strzał i harpunów, których wydatowanie nie stanowiło żadnych trudności. Ostatecznie badania ciał zwierząt dowiodły, iż wieloryby są najdłużej żyjącymi ssakami - najstarszy dotychczas upolowany i przebadany wal grenlandzki miał 211 lat. Po długiej przerwie w XX wieku, w ostatnich latach wieloryby i delfiny widywane są w naszym morzu coraz częściej, przy czym nie wiemy jeszcze, czy ma to związek z tzw. oceanizacją Bałtyku, czy też jest zupełnie przypadkowym zbiegiem wydarzeń. W polskich wodach terytorialnych wszystkie walenie objęte są ścisłą ochroną gatunkową.

Wesołe zabawy delfinów

Delfiny żyjące na wolności, podobnie jak te w oceanariach, bardzo chętnie się bawią. Delfinki plamiste godzinami igrają z pasmem wodorostów, balansując nim na nosie lub powiewając nim, niczym dziecko szarfą. Bawią się chętnie również orki, najbardziej społeczne z waleni. Wiele gatunków delfinów przepada za jeżdżeniem na grzbiecie fali dziobowej wzbudzanej przez statki czy łodzie, a delfiny białobokie czasem chlapią na wychylających się za burtę i przyglądającym się im ludziom. Czyżby był to ich sposób psocenia?

- W Bałtyku delfiny pojawiały się zawsze rzadko. Właściwie przez cały XX wiek nie było u nas takich obserwacji - kontynuuje biolog. - Ale w 2015 r. w Bałtyku przez kilka tygodni przebywała para delfinów butlonosych, które widziane były wzdłuż wybrzeży od Niemiec, aż po litewską Kłajpedę, również w Zatoce Gdańskiej. Delfiny na razie nie próbują jednak pozostawać w Bałtyku. Zwykle jeśli już się tu zapędzają, to wyłącznie w pogoni za pokarmem, lub z ciekawości i poszukują czym prędzej drogi powrotnej.

Skrzydlaty odkurzacz pomorskich plaż. Mewa siodłata jest sprytna, ale bywa bardzo okrutna
Chociaż echolokacją posługują się również nietoperze, to właśnie delfiny doprowadziły ją do perfekcji. Delfin butlonosy na tym sposobie bodźców opiera zarówno łowy, jak i zaloty czy grę miłosną. W oparciu o fale dźwiękowe potrafi rozpoznać rodzaj ryby i wielkość ławicy.

Humbaki skaczą nad wodą

Młody humbak, czyli długopłetwowiec, musi nauczyć się skakać. To niezwykle ważna umiejętność w życiu tych wielorybów. Wieloryb wyskakuje, całkowicie wynurzając się z wody i wpada do niej z wielkim pluskiem. Młode humbaki naśladują matki, które uczą ich praktycznie wszystkiego, ale na początku nie bardzo się to im udaje. Raz po raz wysuwają głowę nad powierzchnię wody i opuszczają ją wśród rozbryzgów. Widowiskowe wyskoki nad wodę są metodą porozumiewania się humbaków na odległość, rodzajem sprawdzania „Listy obecności” wszystkich członków grupy. Młode ssą matkę przez rok po urodzeniu i przez ten czas towarzyszą jej wszędzie. Uczą się od niej klaskać ogonem o wodę, by zwrócić uwagę towarzyszy, oraz chlapać długimi białymi płetwami - jest to manewr obronny, używany przeciwko drapieżnym orkom. Humbaki spotyka się w wodach szelfu kontynentalnego na całym świecie.

29 lipca, 2008 r. humbak pojawił się u polskich wybrzeży w Darłówku, a dwa dni później w Rowach i Orzechowie, po czym 2 sierpnia widziano go blisko brzegów Mierzei Helskiej. Naukowcy oraz ekolodzy obawiali się, że padnie on z braku pożywienia. Jednak po około 3 tygodniach „Buckie”, bo tak nazwały go niemieckie media, skierował się w stronę Danii do Morza Północnego. Buckie mierzył około 10-12 metrów. Nie był to pierwszy przypadek, bo już dużo wcześniej zdarzały się wizyty wielorybów u polskich wybrzeży. Najwcześniejszym znanym przypadkiem był kaszalot z 1291 roku. Często także polską strefę Bałtyku odwiedzały finwale, sejwale (w 1590 roku) czy wale biskajskie (1365 rok) - jak podaje wikipedia. W 2018 r. po raz pierwszy na terenie Polski morze wyrzuciło na brzeg w Kątach Rybackich martwą samicę płetwala karłowatego, choć notowano ten gatunek w Bałtyku ponad 30 razy.

Największy wieloryb, jaki do nas zawitał

Dorastający do 27 metrów długości finwal zwyczajny, drugie co do wielkości zwierzę na Ziemi (po płetwalu błękitnym), do Bałtyku wpływa bardzo rzadko. W zachodniej części morza finwale spotykane są częściej. Po raz pierwszy odnotowano finwala w naszych wodach w 1874 roku niedaleko Gdańska, następny pojawił się niedaleko Dziwnowa w 1899 r. W XX wieku obserwowany był u nas na Zatoce Puckiej w 1930 r. W ostatnich latach był widziany w Zatoce Gdańskiej latem 2007 roku, zaś 8 lat później (także latem) w Stegnie znaleziono martwego, młodego osobnika, którego ciało spoczywało w płytkiej wodzie.

https://dziennikbaltycki.pl/gospodarstwo-grozy-pod-kutnem-lodzki-otoz-animals-wkroczyl-do-akcji-drastyczne-zdjecia/ar/c1-15258770

Ryk jak huk dział

Powszechnie wiadomo, iż walenie są zwierzętami społecznymi i chętnie komunikują się w obrębie nie tylko własnego gatunku. Nauczyliśmy się nawet odczytywać część przekazów w języku delfinów, które, jak kruki i ludzie, nadają sobie nawzajem imiona. Gorzej idzie nam z komunikacją wielorybią. Dźwięk wydawany przez płetwale błękitne jest głośniejszy niż huk dział słyszany z bliskiej odległości. Olbrzymie ciało (osiągają do 33 m długości) wyposażone jest w kolosalnej wielkości krtań i ogromne płuca, co pozwala im wydawać potężny huczący dźwięk, trwający 30 sekund lub dłużej. Te sygnały o niskiej częstotliwości osiągają natężenie do 188 decybeli i można wykryć z odległości 850 km. Nikt wciąż nie wie, co oznaczają, prawdopodobnie jest to część rytuału godowego.

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki