Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zmiana warty na Pomorzu i co dalej?

Łukasz Kłos, Jacek Klein, Jacek Wierciński, Szymon Zięba, Przemysław Zieliński, Agnieszka Kamińska, Tomasz Turczyn, Marcin Lange, Robert Gębuś
Ryszard Stachurski, były wojewoda, jest sekretarzem gminy wiejskiej Wejherowo
Ryszard Stachurski, były wojewoda, jest sekretarzem gminy wiejskiej Wejherowo
W wyniku zmiany rządu na Pomorzu nastąpiła wymiana stu kilkudziesięciu osób na stanowiskach obsadzanych z politycznego klucza Co teraz robią ci, którzy zostali odwołani za sprawą dobrej zmiany?

Niektórzy, jak Paweł Olechnowicz, swoje stanowiska pełnili od kilkunastu lat. Inni zaledwie od kilku miesięcy. Niektórzy odeszli sami w przewidywaniu nieuniknionego, inni czekali na odwołanie. Każda zmiana władzy wywołuje karuzelę stanowisk. Zawsze jednak mówiło się, że sięga ona zbyt głęboko. Oprócz czysto politycznych nominatów dotyka także autentycznych fachowców. Ci ostatni powinni bez trudu znaleźć sobie nowe zajęcie. Innym pozostaje liczyć na kolegów.

Administracja i media publiczne

Najbardziej spodziewanym, bo wymuszonym nową arytmetyką polityczną, było odwołanie Ryszarda Stachurskiego z funkcji wojewody pomorskiego. Stanowisko to od zawsze było traktowane jako stricte polityczne. Stachurski niedawno znalazł zatrudnienie w jednym z samorządów - konkretnie w gminie wiejskiej Wejherowo. W lutym wójt tej gminy ogłosił konkurs na stanowisko sekretarza urzędu. Zgłosiło się niemal dziesięć osób, jednak bezkonkurencyjna okazała się oferta właśnie Ryszarda Stachurskiego. Były wojewoda kieruje bieżącymi sprawami Urzędu Gminy w Wejherowie i prowadzi także sprawy oświatowe.

Wicewojewoda, Michał Owczarczak, były skarbnik Platformy Obywatelskiej na Pomorzu, przeszedł z administracji do sfery biznesu. Sam zainteresowany nie chce jednak ujawniać, czym konkretnie się zajmuje. - Jestem prywatną osobą i współpracuję z prywatnymi przedsiębiorcami. Proszę napisać, że doradzam przy projektach inwestycyjnych - kwituje. Owczarczak nadal jest przewodniczącym Rady Pomorskiego Oddziału NFZ. Funkcję pełni społecznie.

Roszady kadrowe dotknęły także media publiczne (wkrótce „narodowe”). W drugiej połowie lutego Marka Wałuszkę na stanowisku dyrektora ośrodka TVP 3 Gdańsk zastąpiła Joanna Strzemieczna-Rozen. Notabene Wałuszko otrzymał dyrektorską nominację niewiele wcześniej, bo na początku listopada 2015. Mimo krótkiego urzędowania udało mu się zmienić ramówkę. Wprowadził m.in. nowy program w „śniadaniowym” formacie - „Dzień dobry, tu Gdańsk”. Po zwolnieniu ze stanowiska dyrektora Wałuszko wrócił do dziennikarskiej pracy w redakcji „Panoramy”.

Z mediów publicznych do samorządowych przeszedł z kolei Lech Parell. Na czele Radia Gdańsk stanął on przed sześcioma laty. Pokonał wówczas w konkursie 11 konkurentów. Jego osiągnięcia zostały docenione przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji. Był wymieniany jako jeden z najsprawniejszych szefów regionalnych rozgłośni. Za pozostawieniem Parella na stanowisku prezesa gdańskiej rozgłośni wstawiło się niedawno także Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich. Jednak w marcu minister skarbu zdecydował o odwołaniu Parella z funkcji. Jego miejsce zajął Andrzej Liberadzki. Niedawno Lech Parell stanął na czele Fundacji Gdańskie Centrum Multimedialne, wydawcy samorządowego serwisu informacyjnego gdansk.pl.

Spółki Skarbu Państwa

13 kwietnia po 14 latach kierowania firmą Paweł Olechnowicz stracił stanowisko prezesa Grupy Lotos SA. To bardzo doświadczony biznesmen, którego umiejętności zechce zapewne pozyskać niejedna firma. Na razie za wcześnie mówić, jak potoczy się jego kariera.

Olechnowicz w biznesie udzielał się nie tylko w Lotosie. Współpracował z uczelniami wyższymi, gdzie prowadził m.in. zajęcia na kursach MBA.

Andrzej Marian Tersa, odwołany w grudniu ubiegłego roku prezes Energi SA, kierował firmą zaledwie osiem miesięcy, odkąd przejął fotel po Mirosławie Bielińskim. Jak się dowiedzieliśmy, obecnie odpoczywa od biznesu. Na jego miejsce, tymczasowo do pełnienia obowiązków prezesa Energi, powołany został Roman Pionkowski, również od lat związany z Grupą Energa, członek jej Rady Nadzorczej. Już w styczniu tego roku został on przeniesiony na stanowisko wiceprezesa ds. strategii rozwoju, by po niecałych dwóch miesiącach przejść do zarządu spółki córki - Energa Wytwarzanie, gdzie obecnie jest wiceprezesem.

W lutym prezes Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej została Aleksandra Jankowska, była sopocka radna PiS. Na stanowisku zastąpiła Teresę Kamińską, która strefą kierowała od 2007 roku. Teresa Kamińska jest najbardziej rozpoznawalną kobietą biznesu na Pomorzu. Za jej czasów PSSE zrealizowała kilka istotnych dla gospodarki Pomorza projektów. Przykładem jest chociażby Bałtycki Port Nowych Technologii na terenach po Stoczni Gdynia. Zabiegi o przejęcie części działek i włączenie ich do PSSE trwały długo. Prezes strefy postawiła jednak na swoim. Zorganizowała finansowanie na rewitalizację i uzbrojenie terenów w nową infrastrukturę, wyremontowała biurowiec zarządu stoczni. Kolejnym dużym projektem realizowanym przez PSSE jest rewitalizacja terenów po Stoczni Gdańsk.

Obecnie Teresa Kamińska nadal jest pracownikiem PSSE.

- Przebywam na przysługującym półrocznym urlopie wypoczynkowym, ale to tak długi okres, że z pewnością go skrócę - mówi Teresa Kamińska. - Chcę zająć się projektem związanym z gospodarką regionu, o którym myślałam od dawna, ale na ujawnienie, co to za przedsięwzięcie, jest jeszcze za wcześnie.

Na początku kwietnia ze stanowiska prezesa Zarządu Portu Morskiego Gdańsk SA odwołana została Dorota Raben, która portem kierowała przez trzy lata. Ma bogate, ponad 20-letnie doświadczenie w zarządzaniu i logistyce.

Co robi obecnie?

- Mam kilka propozycji pracy w dziedzinie zarządzania. Zdecydowałam, że dam sobie trochę czasu na tzw. reset oraz załatwienie kilku zaległych spraw. Uruchomiłam m.in. doktorat z zarządzania. Do maja-czerwca podejmę decyzję o przyszłości zawodowej i wyborze oferty - powiedziała nam Dorota Raben.

Urzędy Morskie

Dobra zmiana dotknęła w lutym Andrzeja Królikowskiego, dyrektora Urzędu Morskiego w Gdyni, który tę funkcję sprawował przez ponad dekadę - szefem placówki został w 2005 roku.

- Nie mam do nikogo pretensji, ani się nie obrażam - mówi. - Jako kapitan traktuję to jak zawinięcie do portu i zdanie obowiązków swojemu zmiennikowi. Nie da się jednak ukryć, że wciąż żyję sprawami Urzędu Morskiego, po tylu latach nie da się od tego z dnia na dzień odciąć.

Andrzej Królikowski nadal zajmuje się pracą w Akademii Morskiej w Gdyni, gdzie jest profesorem nadzwyczajnym w Wydziale Eksploatacji Statku. Do tego pełni funkcję szefa Ligi Morskiej i Rzecznej oraz jest przewodniczącym Stowarzyszenia Kapitanów Żeglugi Wielkiej.

Królikowskiego zastąpił Tomasz Hatalski, jednak po dwóch miesiącach podał się do dymisji, którą minister Gróbarczyk przyjął.

Stanowisko stracił też dyrektor Urzędu Morskiego w Słupsku, Tomasz Bobin. Jak nam powiedział, na razie nic nie robi, odpoczywa i poświęca czas rodzinie. Razem z nim odwołano jego zastępcę Adama Borodziuka, uznawanego za architekta śmiałego programu ochrony brzegów morskich na wybrzeżu środkowym. W przeciwieństwie do Bobina, który kieruje strukturami PO w powiecie sławieńskim, Borodziuk znany był raczej z prawicowych sympatii politycznych.

Prokuratorzy

29 lutego 2016 roku szef Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku, prokurator Ireneusz Tomaszewski, skorzystał z przysługującego mu uprawnienia do przejścia w stan spoczynku. Obowiązki szefa jednostki przejął jego pierwszy zastępca Dariusz Popieniuk. 3 marca z kolei był ostatnim dniem funkcjonowania Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku. Dzień później w jej miejscu działać zaczęła Prokuratura Regionalna w Gdańsku. Ostatecznie, 24 marca 2016 r. prokuratorem regionalnym został prok. Andrzej Golec.

Ireneusz Tomaszewski całe zawodowe życie związał z gdańską prokuraturą. Był jednym z pierwszych 12 prokuratorów, powołanych w 1993 roku do nowo tworzonej wówczas Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku.

- Nie sądzę, żeby prokurator Tomaszewski związał się teraz na przykład z adwokaturą. Podejrzewam, że raczej będzie korzystał z prokuratorskiej emerytury - mówi nam jeden z gdańskich śledczych.

Jak udało nam się dowiedzieć, z Prokuraturą Regionalną pożegna się Józef Fedosiuk, były szef Prokuratury Okręgowej, który wraz z końcem kwietnia przechodzi w stan spoczynku. Z kolei Janusz Kwiatkowski, były szef Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku, został przeniesiony (z zachowaniem dotychczasowego uposażenia) do Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Śródmieście.

Do zmian doszło także w szefostwie Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. 11 kwietnia na jej czele stanęła Teresa Rutkowska-Szmydyńska, która wcześniej pełniła funkcję prokuratora rejonowego w Pruszczu Gdańskim. Na stanowisku szefa okręgówki zastąpiła Dariusza Różyckiego, który jest obecnie prokuratorem Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

Agencje rolne i ochrona środowiska

Była wieloletnia dyrektor Rejonowej Dyrekcji Ochrony Środowiska, Hanna Dzikowska, którą w styczniu zastąpiła Danuta Makowska, tłumaczy, że zrobiła sobie półroczną przerwę w aktywności zawodowej. Do jesieni zamierza się poświęcić swojemu hobby: wychowywaniu dwóch szczeniaków labradorów „użytkowych” - aporterów myśliwskich, które zamierza prezentować na wystawach psów. Za kilka miesięcy zamierza wrócić do pracy w pokrewnej branży, gdzie przyda jej się doświadczenie i wiedza, z której korzystała na stanowisku dyrektorki RDOŚ.

Eugeniusz Dańczak, odwołany z funkcji szefa Pomorskiego Oddziału Agencji Rynku Rolnego, miał sporo szczęścia. Jak tłumaczy, jego utrata pracy zbiegła się w czasie z przejściem do sektora prywatnego jednego z pracowników słupskiego oddziału terenowego Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego. Były dyrektor został więc doradcą do spraw grup producenckich, przedsiębiorczości i agroturystyki. Choć na razie pracuje na okres próbny, nie ukrywa, że z nowego zajęcia jest zadowolony, bo jest ono społecznie użyteczne i pozwala mu wykorzystać doświadczenie.

Były regionalny dyrektor Lasów Państwowych, Jan Szramka, zastrzega, że ma pewne plany, ale dla mediów na razie wypowiadać się nie chce.

- Za miesiąc może pan zadzwoni, porozmawiamy - ucina.

Włodzimierz Olszewski po wyborach, w grudniu, zrezygnował z funkcji dyrektora pomorskiego oddziału Agencji Nieruchomości Rolnych. Jak tłumaczy - z tej samej ANR, którą wcześniej zarządzał, otrzymał „inną atrakcyjną ofertę pracy”. O szczegółach nowego stanowiska i zarobkach eks-dyrektor dyskutować nie chce.

Zdecydowanie mniej szczęścia miał Andrzej Styn, były szef pomorskiej Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Kilka miesięcy po utracie intratnej posady, jak mówi, wciąż szuka zajęcia.

- Mam kilka pomysłów, wysłałem kilkadziesiąt CV, ale jeszcze nic nie zostało sfinalizowane - zastrzega.

Kurator, weterynarz

Dotychczasowa wojewódzka kurator oświaty, Elżbieta Wasilenko, przeszła na emeryturę z dniem 25 marca - poinformował wojewoda pomorski Dariusz Drelich podczas środowego wręczania nominacji na stanowisko pomorskiego kuratora oświaty jej następczyni, Monice Kończyk.

Elżbieta Wasilenko z wykształcenia jest nauczycielem biologii. Pełniła funkcje dyrektora szkół podstawowych nr 74 i 49 w Gdańsku. W Kuratorium Oświaty w Gdańsku pracowała m.in. jako wizytator i wicekurator. Stanowisko pomorskiego kuratora oświaty objęła w 2012 r.

W lutym stanowisko stracił dr Włodzimierz Przewoski, wojewódzki lekarz weterynarii, który swoją funkcję sprawował przez 25 lat. Ciemne chmury nad byłym już szefem pomorskiej weterynarii zbierały się od dłuższego czasu. Poszkodowani przez Przewoskiego czuli się m. in. wyrzuceni dyscyplinarnie z pracy weterynarze z Tczewa. Anonimowi pracownicy służb weterynaryjnych - byli i obecni - założyli nawet stowarzyszenie Przywróćmy godność weterynarii na Pomorzu, które stało na stanowisku, iż odwołanie Przewoskiego uwolniłoby administrację weterynaryjną od działań represyjnych, mających znamiona mobbingu.

Działalność dr. Przewoskiego nie podobała się także rolnikom z gm. Szemud. Z powodu przedłużającego się wakatu na stanowisku lekarza weterynarii nie mogli np. sprzedawać zwierząt rzeźnych, bo brakowało osoby upoważnionej do wystawienia świadectw zdrowia. Rolnicy zorganizowali pod Urzędem Wojewódzkim pikietę. Przyjął ich wojewoda, który kilka dni później podjął decyzję o rozwiązaniu umowy o pracę z Przewoskim za porozumieniem stron. Jak udało nam się nieoficjalnie ustalić, obecnie dr Włodzimierz Przewoski przebywa na emeryturze. Z samym zainteresowanym nie udało nam się jednak skontaktować.

Stado Ogierów

Pomorze ma też swój „koński” epizod dobrej zmiany. Z posadą niedawno pożegnał się Przemysław Boleski, który zarządzał należącym do Agencji Nieruchomości Rolnych Stadem Ogierów w Starogardzie Gd. Były dyrektor nie krył sympatii do poprzedniej ekipy rządzącej (niektórzy mówią nawet, że grywał w piłkę nożną z Donaldem Tuskiem). Stadniną zarządzał od czerwca 2006 r.

W ubiegłym roku zrobiło się głośno o placówce, bo pojawiły się zapowiedzi jej zamknięcia. Działalność zakładu od lat przynosi duże straty finansowe. W ubiegłym roku zarząd stada opracował i przedstawił ANR program naprawczy.

Zbigniew Grajoszek, nowy prezes spółki Stado Ogierów w Starogardzie Gd. z siedzibą w Rzecznej, jest związany z PiS i - jak powtarza - chce ratować stadninę.

Boleski nie chciał z nami rozmawiać na temat swojego zwolnienia i stadniny ani planów na przyszłość.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki