Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bartłomiej Sienkiewicz i opinie prawne ws. mediów publicznych. "Nie zostały utrwalone" czyli po prostu ich nie ma?

OPRAC.:
Damian Kelman
Damian Kelman
Wideo
od 12 lat
"Wirtualna Polska" wskazuje na szereg nieprawidłowości pomiędzy zapewnieniami ministra Bartłomieja Sienkiewicza a stanem faktycznym. Konkretnie chodzi o sytuację przejęcia mediów publicznych. Jak się okazuje, opinie prawne, o których mówili liczni ministrowie, a nawet premier Donald Tusk, nigdy miały nie zostać... spisane. "Nie utrwalono ich" co oznacza, że ich nie ma. Ktoś je komuś przekazał ustnie i tyle.

Spis treści

Bezprawne działania wobec mediów publicznych

W grudniu nastąpił przewrót w mediach publicznych w Polsce. Bartłomiej Sienkiewicz zdecydował się zmienić składy zarządów i rad nadzorczych, a następnie ogłosił nawet stan likwidacji. Sprawa jest obecnie bardzo napięta. Niewiele zmienia nawet decyzja KRS, które odrzuciło dwie z trzech likwidacji.

Działania te oburzyły polityków Prawa i Sprawiedliwości, którzy zaczęli walkę o wolność mediów i przestrzeganie demokracji, co z kolei nie spodobało się koalicji rządzącej. Ta uważa, że ma pełne prawo do podejmowanych działań. Przekonywał o tym nawet sam Donald Tusk.

"Dysponujemy opiniami najwybitniejszych prawników, którzy nie mają żadnych wątpliwości, że działania ministra Sienkiewicza są zgodne z prawem i interesem publicznym" - przypomina "Wirtualna Polska" wypowiedź premiera.

Problem jednak w tym, że owych opinii nikt nie widział.

Opinie prawne nie istnieją?

Jak dowiedziała się "Wirutalna Polska", niektóre organizacje podjęły się wyzwania, by poznać podstawy prawne, którymi zasłania się władza. Sieć Obywatelska Watchdog Polska miała kontaktować się z kancelarią premiera, by otrzymać te opinie prawne, jednak ta przerzuciła sprawę do ministerstwa kultury i dziedzictwa narodowego.

To wcale nie rozwiązało problemu, bo resort Bartłomieja Sienkiewicza najpierw zastrzegł, że opinie te nie stanowią informacji publicznych, a następnie zaznaczył, iż dokumenty "nie zostały przez MKiDN utrwalone na nośniku".

Co ciekawe, podobną odpowiedź otrzymała Helsińska Fundacja Praw Człowieka. "WP" informuje, że ministerstwo przekazało, iż "decyzja o odwołaniu i powołaniu nowych władz mediów publicznych została podjęta na Walnych Zgromadzeniach Akcjonariuszy, gdzie Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego działał jako reprezentant właściciela spółek […], zgodnie z ustawą z dnia 16 grudnia 2016 roku o zasadach zarządzania mieniem państwowym", a "Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego wykonuje prawa z akcji należących do Skarbu Państwa".

Oznacza to, że albo nigdy nie spytano o opinie odpowiednich osób, albo odbyło się to w bardzo nieformalny i nieprofesjonalny sposób, co podważa kompetencje władz z uwagi na groteskowe podejście do poważnej sprawy, jaką są media publiczne w Polsce.

"Przykładowo - to hipoteza - Bartłomiej Sienkiewicz spotkał się z jakimś prawnikiem na kawie, koniaku lub obiedzie, i w miłym towarzystwie fauny i flory, z naciskiem na florę, a w zasadzie Flory (hermetyczny żart, przepraszam), minister z prawnikiem porozmawiali sobie o mediach publicznych. Prawnik wygłosił swoją opinię, po czym panowie wrócili do konsumpcji tego, co akurat konsumowali. I po takiej 'rundce' po prawnikach minister kultury uznał, że już wie, jak odbić media publiczne z rąk Prawa i Sprawiedliwości. Niestety od czasu rozmów do dzisiaj zapomniał już, co mu mówili prawnicy. I, jak na złość, nie jest w stanie sobie przypomnieć. Bądź co bądź, minął już ponad miesiąc." - objaśnia Patryk Słowik z "WP".

Helsińska Fundacja Praw Człowieka postanowiła zareagować na zachowanie ministerstwa i zapowiedziała złożenie skargi na bezczynność ministra do wojewódzkiego sądu administracyjnego.

"Niepoważne" zachowanie Bartłomieja Sienkiewicza

Patryk Słowik pozwolił sobie również na ocenę zachowania Bartłomieja Sienkiewicza w związku z sytuacją w mediach publicznych, uznając je za "skrajnie niepoważne".

"Jeśli pół rządu twierdzi, że rząd ma opinie - to powinien je mieć naprawdę. Skrajnie niepoważna jest sytuacja, w której okazuje się, że nikt dziś nie potrafi odtworzyć tego, co było w tych opiniach, a sam minister już zapomniał i musiałby "dociekać" i "odtwarzać", a nie jest w stanie" - pisze w swoim tekście dziennikarz.

Co ciekawe - rzekomo te opinie "widział" minister sprawiedliwości Adam Bodnar. Tak mówił o tym pod koniec grudnia w Polsat News: "Widziałem opinie, że takie działania są absolutnie dopuszczalne. Sprawa będzie jeszcze rozpatrywana przez sąd rejestrowy — podkreślił minister" - napisała "Rzeczpospolita.

Wieczorem 2 lutego TVP zamieszcza dwie opinie. Sporządzone po fakcie zmian w TVP

Obydwie opinie zostały sporządzone po ogłoszeniu zmian przez ministra Bartłomieja Sienkiewicza. Jedna z opinii nosi datę 21 grudnia (stempel poświadczenia jest z 22 grudnia ub.r.), druga - z 5 stycznia. I ta druga jest jedynie odpowiedzią na to, "Czy było dopuszczalne przez ministra kultury (...) przyjęcie na walnym zgromadzeniu 27 grudnia uchwał o postawieniu w stan likwidacji TVP". Zamieszczone na stronie TVP opinie dotyczą jedynie TVP.

Przypomnijmy, że Bartłomiej Sienkiewicz odwołał 19 grudnia dotychczasowych prezesów Zarządów Telewizji Polskiej S.A., Polskiego Radia S.A. i Polskiej Agencji Prasowej S.A. i Rady Nadzorcze. Minister powołał nowe Rady Nadzorcze ww. Spółek, które powołały nowe Zarządy Spółek. Wpisania tych zmian odmówiły sądy, więc minister postawił media publiczne w stan likwidacji, informując, że likwidacja nie oznacza likwidacji.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!

źródło: Wirtualna Polska

ag

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Bartłomiej Sienkiewicz i opinie prawne ws. mediów publicznych. "Nie zostały utrwalone" czyli po prostu ich nie ma? - Portal i.pl

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki