Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zawsze chodzi o pieniądze, bo nawet ideowcy muszą z czegoś żyć [komentarz]

Małgorzata Gradkowska
Małgorzata Gradkowska
Małgorzata Gradkowska
Jeśli myślimy o najbardziej niedoinwestowanych dziedzinach, takich, gdzie zarabia się najmniej, zawsze pojawiają się te same - oświata, służba zdrowia i służby mundurowe.

Anna Czarnecka, szefowa Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych, wskazuje jasne liczby - tylko na Pomorzu jest 350 wolnych miejsc pracy dla pielęgniarek i sto dla położnych. Nie wynika to wyłącznie z faktu, że pielęgniarstwo to bardzo ciężki zawód, bo w badaniach przeprowadzanych na kierunkach pielęgniarskich większość ankietowanych odpowiada, że zawód wybrała z przekonaniem. Ale też co roku na 4,5 tys. absolwentów pielęgniarstwa niemal 30 proc. w ogóle nie podejmuje pracy w zawodzie albo wyjeżdża za granicę. Zasadniczym powodem są zarobki - niewspółmierne do ogromu obowiązków i odpowiedzialności.

Czytaj: Szacunek i pieniądze zatrzymają pielęgniarki w Polsce

O podobnych powodach mówią sfrustrowani policjanci. Niewiele ponad 3 tys. złotych brutto nie jest odpowiednią zachętą dla początkującego funkcjonariusza. I - jeśli słuchać policyjnych związkowców - nie są nią planowane podwyżki, średnio po 150 złotych. Jak mówi szef pomorskich policyjnych związków - akurat wystarczy na pokrycie rosnących kosztów utrzymania, choć nie wszyscy te podwyżki dostaną. Policja nie może strajkować, ale może protestować. Mogą więc bardzo skrupulatnie (czyli długo i dokładnie) wykonywać swoje obowiązki. Jednak żaden ich protest - nawet tzw. włoski - nie będzie dla nas tak dotkliwie niewygodny, jak brak policjanta. A może ich zacząć brakować, bo młodzi ludzie umieją liczyć. Do zawodów w rodzaju służb mundurowych czy służby pielęgniarstwa nie idzie się w naszym kraju dla jakichś wielkich pieniedzy, wyborem rządzi raczej pasja. Ale bez względu na to, w jak bardzo ideowy sposób podchodzimy do wyboru zawodu, to przy sprawdzaniu stanu konta w końcu dopada nas rzeczywistość. Tylko w książkach i filmach w zderzeniu ideałów z pieniędzmi wygrywają ideały. W prawdziwym życiu wygrywają pieniądze, a przegrywamy my, potrzebujący policjanta czy pielęgniarki i słyszący, że z powodu braków w personelu oddział szpitalny jest zamknięty, a na posterunku policji nikogo nie ma. Brak pieniędzy na podwyżki dla tych grup to więc nie tylko ich problem. My też jesteśmy ofiarami tych kalkulacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki