Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Yach Film na klubowo

Marcin Mindykowski
Yach Paszkiewicz, pomysłodawca festiwalu
Yach Paszkiewicz, pomysłodawca festiwalu Grzegorz Mehring
W czwartek rozpoczyna się 17. edycja Festiwalu Polskich Wideoklipów Yach Film 2008. W ciągu trzech dni pokazów będzie można obejrzeć wszystkie 173 teledyski nadesłane na tegoroczny konkurs. Imprezę zwieńczy zaś niedzielna gala z udziałem gwiazd, na której zostaną wręczone statuetki Yachów.

Formuła tegorocznego konkursu nieco się różni od poprzednich edycji - w tym roku o wiele więcej do powiedzenia będą mieli widzowie.
- Chcieliśmy, żeby młodzi ludzie wskazali swoje ulubione teledyski, choć mamy świadomość, że publiczność często wybiera piosenkę, przebój, a nie obraz im towarzyszący - mówi Magdalena Kunicka-Paszkiewicz, organizatorka festiwalu.

Oprócz ulubionych klipów (w kategorii rock, pop i hip-hop) widzowie wskażą też swojego ulubionego wykonawcę - Anię Dąbrowską, De Mono, Feel lub Kasię Cerekwicką.

Jury przyzna natomiast Yachy w sześciu kategoriach: reżyseria, scenariusz, montaż, zdjęcia, animacja, inna energia i oczywiście Grand Prix za najlepszy teledysk festiwalu. W tym roku oprócz Yacha i Magdy Paszkiewiczów teledyski oceniać będą: dziennikarze muzyczni (Tomasz Słoń z portalu Interia.pl, Agnieszka Szydłowska z Trójki, Robert Leszczyński z "Wprost" i Hirek Wrona), szefowie mediów (Joanna Strzemieczna-Rozen z gdańskiego oddziału TVP i Ewa Czekała z 4funTV) oraz artyści (trójmiejski animator Robert Turło i Maria Peszek).

Po raz pierwszy teledyski zostaną zaprezentowane nie w kinie, a w klubie. Na miejsce projekcji wybrano Miasto Aniołów przy ul. Chmielnej nad Motławą. - Klubowa atmosfera nie wymusza nieustannej percepcji, a wysiedzieć w kinie siedem godzin to przecież nie lada wyczyn - przekonuje organizatorka. - Może więc klub to lepsze miejsce na polski teledysk: zobaczymy, jak to się sprawdzi.

Trudno mówić jeszcze o faworytach tegorocznego festiwalu, ale najwięcej nominacji zdobyły cztery propozycje: mroczny teledysk metalowego zespołu Behemoth, klip "Jak nie Ty, to kto?" hip-hopowego wykonawcy O.S.T.R., animowany obraz do piosenki "Jest cudnie" Maryli Rodowicz i prześmiewcza praca "W aucie" Sokoła i Pono.

W tym roku, podobnie jak w poprzednich edycjach, zostanie przyznana statuetka Drewnianego Yacha. Zwyczajowo otrzymuje ją teledysk, który przepadł w głosowaniu jurorów, ale jest na tyle nośny lub dobrze zrealizowany, że warto go jednak wyróżnić. - Co roku zawsze kłóciliśmy się z Yachem o to, komu go przyznać, bo mamy trochę inne gusta - wspomina Kunicka-Paszkiewicz. - Dlatego w zeszłym roku decydujący głos miał Yachu, a w tym roku wybierać będę ja - śmieje się.

Przez 16 edycji festiwal Yach Film na stałe wpisał się w kalendarz wydarzeń kulturalnych o skali ogólnopolskiej. To jedyna impreza w kraju i jedna z nielicznych w Europie, na której wideoklip wyniesiony jest do rangi sztuki. Organizatorzy z dumą podkreślają też, że przez lata festiwal "wychował" sobie wielu twórców, którzy dzisiaj z powodzeniem realizują seriale i filmy fabularne.

Program 17. festiwalu Yach Film 2008

9 października (czwartek)
Kino Neptun
10.00, 12.15 - 11. 00 Festiwal Wideoklipów dla Dzieci "Mały Jaś"
Klub Miasto Aniołów
17.00-22.00 - pokazy teledysków konkursowych w kategorii hip-hop
21.30 - koncert zespołu Von Zeit

10 października (piątek)
Centrum festiwalowe, hotel Posejdon
13.00 - oficjalne rozpoczęcie festiwalu, wernisaż prac Pauliny Binek "Bursztynowe inspiracje", pokaz unikatowych nakryć głowy Justyny Wiejak
Klub Miasto Aniołów
17.00-22.00 - pokazy teledysków konkursowych w kategorii alternatywa
19.00 - pokaz specjalny nagrodzonych filmów animowanych na poznańskim festiwalu Animator
21.00 - Audiomara Gudonis Eleactra (performance Sławomira Gołaszewskiego i Władysława Komendarka)

11 października (sobota)
Klub Miasto Aniołów
16.00-22.00 - pokazy teledysków konkursowych w kategorii rock i pop
21.00 - koncert zespołu Aggresive Chill

12 października (niedziela)
Klub Miasto Aniołów
20.00 - gala wręczenia Yachów (galę poprowadzą Hirek Wrona i Paweł "Konjo" Konnak, a uświetnią ją Maria Peszek, Iza Lach i Martyna Jakubowicz)
23.30 - pokaz fire show przy Zielonej Bramie

Na wszystkie imprezy wstęp wolny

Fabryki konsumują swój sukces

Z Yachem Paszkiewiczem rozmawia Tomasz Rozwadowski

Gdybyś miał czerpać całą swoją wiedzę o Polsce z tegorocznych wideoklipów, co byś powiedział o tym kraju?

Smutek i syf, ale z przebłyskami nadziei i optymizmu. Ciekawe, że jeden z tych przebłysków widać w klipie zrealizowanym w Los Angeles przez amerykańskiego twórcę Matthew Schroedera dla multiinstrumentalisty Bajzla, znanego między innymi z występów przed koncertami Tymona Tymańskiego czy Kasi Nosowskiej. Mamy tu samotnego artystę, w pustym krajobrazie przy autostradzie, który znajduje pomoc i przyjaciół. Bardzo budujące przesłanie, wspaniale przekazane. Zgłoszono więcej prac zrealizowanych na Zachodzie, ale są to głównie puste obrazki do muzyki dance.

Jakie tendencje dostrzegasz w tegorocznej produkcji?

Około 10 lat temu pojawiło się zjawisko, które nazwałem fabrykami. Chodziło o twórców, którzy w ciągu roku stworzyli po kilkanaście teledysków. W tym roku fabryki wracają, oczywiście nowe. To twórcy, którzy zabłysnęli w poprzednich latach, a teraz konsumują swój sukces. Niestety, daje to efekt powtarzalności i rozmieniania się na drobne. To, co intrygujące, można zobaczyć u twórców młodych - mamy do czynienia już bodaj z czwartą generacją polskich twórców wideo. Mam tu na myśli między innymi Balbinę Bruszewską, która w filmie do "Jak nie ty, to kto?" O.S.T.R. kapitalnie łączy animację ze zdjęciami łódzkich ulic. W tym klipie jest i publicystyka, i artystyczna energia, i ważne przesłanie. W pracach undergroundowych pojawiają się też elementy akcjonerskie, parateatralne. Mam tu na myśli na przykład świeży i dowcipny klip "Księżyc Pomarańczowy Wielkolud" Oranżady, nominowany w kategorii Inna Energia.

Skupiasz się na debiutach, gdy mówisz o pozostałych produkcjach, nie wyczuwam w twoim głosie entuzjazmu.
W tym roku zabrakło wydarzeń, nie zauważyłem prac wybitnych. Można być zadowolonym z ogólnego poziomu, ale nie ma czegoś, co by zapierało dech. Myślę, że niebawem młodzi twórcy dojrzeją i pokażą coś zupełnie nowego. Taka odmiana zdarza się raz na kilka lat. To normalne, że lata wybitne są przedzielane przez lata przeciętne.

Na które tegoroczne prace zwróciłbyś uwagę miłośników polskich teledysków?

Do Grand Prix nominowane są dwie takie prace - "Jest cudnie" Maryli Rodowicz i "At the left hand ov God" Behemotha. W tym drugim przypadku powiedziałbym ludziom, którzy mogliby się poczuć urażeni religijnie, że pokazane tam piekło to piekło gdańskie, wzięte wprost z "Sądu Ostatecznego" Hansa Memlinga, który można zobaczyć na co dzień w Muzeum Narodowym w Gdańsku. Z kolei w klipie do piosenki Maryli mamy urzekające nawiązanie do malarstwa Celnika Rousseau. Budzi mój szacunek to, że dojrzała artystka ma odwagę i chęć, żeby oprawić swoją muzykę w sposób satysfakcjonujący estetycznie. Jest to komercyjna piosenka, ale życzyłbym każdemu takiego podejścia do komercji w muzyce. Do tego piękny tekst Magdy Umer, znakomicie zaśpiewany i oprawiony wspaniałą animacją. Wartościowy jest nie tylko underground.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki