W kuluarach na pytanie, który z nich ma największe szanse na zwycięstwo, pada żartobliwa odpowiedź: - Na dwóch babka wróżyła.
Na dwóch, bo jednak walka, jak słychać, rozegra się między Bogdanem Borusewiczem i Sławomirem Neumannem.
Jacek Bendykowski, szef klubu radnych Platformy w Sejmiku Województwa Pomorskiego, mówi, że cieszy go fakt, iż jest trójka kandydatów.
- Żaden z nich nie zdecydowałby się na start w wyborach, gdyby nie miał własnego zaplecza politycznego, własnej grupy ludzi, którzy mówią: - Kandyduj, żeby coś zmienić. To dowodzi żywotności naszej partii na Pomorzu - tłumaczy.
Bendykowski nie kryje, że popiera Borusewicza.
- Dzisiaj potrzebny jest mocny głos Pomorza w Warszawie i nie mam wątpliwości, że Bogdan go nam zapewni - opowiada i dodaje: - Jeśli się zastanawiamy, jaką Platforma ma przed sobą przyszłość, to Jarek Wałęsa jest właśnie politykiem przyszłości. Pewnie w starciu z tymi dwoma tytanami polityki ma mniejsze szanse, ale dobrze się składa, że wystartuje, bo to polityk z dużą perspektywą. Jest młody i pracowity, z gatunku europosłów merytorycznych, a nie dietetycznych.
Czytaj również: Jarosław Wałęsa trzecim kandydatem na szefa pomorskiej PO
Posłanka Agnieszka Pomaska zastrzega, że nie ma żadnych zastrzeżeń personalnych do każdego z trzech kandydatów, ale wspiera Sławomira Neumanna. Bo ona, przeciwnie niż Jacek Bendykowski, uważa, że wybór Bogdana Borusewicza ten pas transmisyjny z Warszawą osłabi, a nie wzmocni.
Wyjaśnia, że marszałek Senatu już jest członkiem zarządu krajowego. A gdyby szefem PO na Pomorzu został Sławomir Neumann, to pomorska Platforma miałaby drugiego członka w krajowym zarządzie. I tym samym wzmocniłaby się w Warszawie - tłumaczy posłanka. Jej zdaniem, wiceminister Neumann jest bardzo sprawny organizacyjnie. Zna dobrze teren i teren dobrze zna jego.
W kuluarach słychać, że szala zwycięstwa, na razie, przechyla się w stronę wiceministra. Wiadomo, że to "młodzi demokraci" będą teraz kibicować Sławomirowi Neumannowi, tak jak kiedyś kibicowali Sławomirowi Nowakowi. Pojawiają się też opinie, że Jarosław Wałęsa może być języczkiem u wagi tych wyborów, odbierając nieco głosów właśnie wiceministrowi. Ale to tylko kuluarowe spekulacje.
Poseł Jerzy Borowczak był na spotkaniach z obu kandydatami: Neumannem i Borusewiczem. I mówi, że obaj przedstawili swoje wizje pomorskiej PO. Marszałek chce tworzyć szeroką platformę na Pomorzu. Otwierać się na innych działaczy, chce zdobyć przychylność np. spółdzielców czy właścicieli ogródków działkowych.
- Sławek też się nie zamyka, ale będzie bardziej dyscyplinować partię. Ja już zadeklarowałem, że stawiam na Bogdana. Znam jego odpowiedzialność i odwagę. Znam też jego słabość, czyli to, że nie należy do wielkich mówców. Ale mówców ci u nas dostatek - żartuje Borowczak.
Czytaj także: Sekretne spotkanie Ewy Kopacz, Donalda Tuska i Jana Kozłowskiego w Sopocie
Pełniący obowiązki szefa PO na Pomorzu Jan Kozłowski tłumaczy, że to mocna trójka i jest spośród kogo wybierać. On też uważa, że marszałek nadaje się bardziej na przewodniczącego, ponieważ będzie miał lepsze przełożenie w Warszawie. Jako trzecia osoba w państwie, będzie partnerem dla pani premier i przewodniczącej Platformy Ewy Kopacz. Będzie też na miejscu.
- Rano dostałem SMS, że o godzinie 18 w Warszawie jest spotkanie szefów regionu. Trudno z Gdańska być tak mobilnym. Co innego, jeśli szef będzie na miejscu - mówi Kozłowski.
Kto wygra, okaże się podczas wyborów, zaplanowanych na 14 marca 2015 roku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?