Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wstydliwa reklama podpasek i inne bajki. Felieton Dariusza Szretera

Dariusz Szreter
Dariusz Szreter
Nie wiem skąd u obrońców tradycji i wiary taka niechęć do cielesności i fizjologii. Na pewno nie jest to dziedzictwo średniowiecza, które akurat w tych sprawach było zdecydowanie bezpruderyjne.

Czasem z brzydkiego na pozór kaczątka potrafi się rozwinąć zupełnie inny ptaszek. To nie uwaga a propos nominacji nowego metropolity gdańskiego, chociaż oczywiście katolicy zawsze mogą się modlić o cud, co w tym wypadku wydaje się wskazane. Ja jednak piję tu do mojego kolegi, w czasach studenckich lekkoducha i birbanta, który niespodziewanie zrobił naukową karierę na pewnej katolickiej uczelni. A kiedy spotkaliśmy się po latach, wyszło na jaw, że przy okazji stał się też entuzjastą średniowiecza.
– Wtedy prosty człowiek chodził się modlić do wspaniałych katedr, gdzie jego myśli kierowały się wprost ku Bogu – perorował. – To przepajało duchowością i wartościami całe jego życie. A dziś co? Siedzi przed telewizorem i gapi się na reklamy środków na zaparcie.
Próbowałem argumentować, że gdyby kolega mógł tak stanąć w katedrze, pośród owych ludzi, niestosujących tabletek na dolegliwości gastryczne i innych współczesnych higieniczno-medycznych udogodnień, trudno byłoby mu skupić myśli na czymkolwiek, ze względu na intensywność doznań zapachowych. I na tym właściwie zakończyła się nie tylko nasza dyskusja, ale też i dalsze kontakty.
Teraz tamtą sytuację przypomniał mi twitt gdańskiego poety Wojciecha Wencla przeciw reklamom podpasek w telewizji. I nie był to głos w sprawie tzw. ubóstwa menstruacyjnego, wyrażający solidarność z kobietami, których nie stać na regularny zakup środków higieny. Nie, Wencel w tych reklamach widzi bezwstyd, który uznaje za chorobę cywilizacji.
Nie wiem skąd u obrońców tradycji i wiary taka niechęć do cielesności i fizjologii. Na pewno nie jest to dziedzictwo średniowiecza, które akurat w tych sprawach było zdecydowanie bezpruderyjne. To już prędzej dulszczyzna.
Żeby nie wyjść jednak na kompletnego bezwstydnika wyznam, że i mnie coś zgorszyło w tym tygodniu. To zwiastun filmu Polskiej Fundacji Narodowej „Poland: The Royal Tour”, w którym Mateusz Morawiecki wychwalany jest jako ten, który „mając zaledwie 11 lat, rozpoczął w podziemiu walkę o wolność”, „przyczynił się do upadku «imperium zła»”, a teraz jest „światowym przywódcą”. Po co oni to robią, skoro jest tak żałosne i nadęte, że może wywołać jedynie kpiny? Robią żeby pokazać, że mogą. My zatem, póki jeszcze możemy, wołajmy: król jest nagi! U Andersena poskutkowało. Ale fakt – to była bajka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Tanie linie trują! Ryanair i Wizz Air na czele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki